Król Stanisław August był wielkim miłośnikiem twórczości Rembrandta. Dzieje "Jeźdźca polskiego", a także postać, którą artysta przedstawia, tworzą fascynującą opowieść. - Obraz był we władaniu Michała Ogińskiego. Podróżował on na zachód i gdzieś w okolicach Holandii z pewnością nabył to dzieło - mówi Piotr Skowroński, kierownik Działu Sztuki w Muzeum Łazienki Królewskie.
Rembrandt w zamian za cytrusowe drzewka
Pierwszym źródłem, które oficjalnie poświadcza istnienie obrazu "Jeździec polski", jest list, w którym Michał Ogiński pisze do króla Stanisława Augusta o zamienieniu płótna na cytrusowe drzewka. Transakcja dochodzi do skutku w roku 1791. - Obraz trafia do Stanisława Augusta i zaczyna zdobić jego kolekcję. Początkowo wisiał w prywatnych apartamentach na pierwszym piętrze pałacu Na Wyspie - zwraca uwagę Michał Skowroński i dodaje, że miejsce to jest niezwykle ważne dla kolekcji monarchy.
Do pałacu Na Wyspie Stanisław August sprowadzał bowiem swoje najbardziej wartościowe obrazy. Zdaniem gościa audycji król pragnął przekształcić go w publiczne muzeum. Ostatecznie do realizacji pomysłu nie doszło, ale historia miejsca jest niezwykle bogata. - "Jeździec polski" znajdował się w przedpokojach królewskich na piętrze, gdyż prawdopodobnie nie pasował do tematyki właściwej galerii, która znajduje się na dole - słyszymy w "Kulturalnej Jedynce".
Czy tajemnicę obrazu da się rozwikłać?
Gdy Michał Ogiński sprzedawał królowi obraz, pisał o "Kozaku na koniu". W wieku XIX obraz trafia jednak do rodziny Tarnowskich, a Waleria Tarnowska stwierdza, że portret przedstawia prawdopodobnie jej przodka, który należał do Lisowczyków, najemnej ochotniczej formacji lekkiej jazdy polskiej o nie najlepszej opinii. Wówczas obraz zatytułowano: "Lisowczyk". Faktem jest jednak, że bohaterem płótna jest żołnierz polski. - Ubrany jest w żupan, ma strój polski. Bardzo egzotyczny dla Rembrandta - przyznaje Michał Skowroński.
Tło obrazu jest niezwykle tajemnicze. Bliżej nieznane miasto, przedstawione przez Rembrandta, było źródłem niezliczonych wprost interpretacji. W grę wchodzi bowiem nie tylko scena historyczna, ale również biblijna czy alegoryczna. - Tajemnicy tej nie rozwikłali Amerykanie, nie rozwikłali Holendrzy ani Polacy - podkreśla gość audycji. Ekspozycja cieszy się dużym zainteresowaniem zwiedzających. Nic dziwnego, gdyż "Jeźdźca polskiego" można oglądać do 7 sierpnia. Później trafi na Wawel, by wreszcie powrócić do The Frick Collection w Nowym Jorku, skąd został wypożyczony.
YouTube/Muzeum Łazienki Królewskie
Czytaj także:
Tytuł audycji: Kulturalna Jedynka
Prowadzi: Michał Montowski
Gość: Piotr Skowroński (kierownik Działu Sztuki w Muzeum Łazienki Królewskie)
Data emisji: 19.07.2022 r.
Godzina emisji: 23.41
mg
Rembrandty Stanisława Augusta. "Jeździec polski" znów w Łazienkach - Jedynka - polskieradio.pl