W siódmym pakiecie sankcji jest mowa o złocie, ale nie uwzględniono energetyki. - Złoto jest bardzo ważne, jednak mam wrażenie, że Komisja Europejska rozpisuje sankcje "na raty", próbuje kupować czas, jakby sam strach przed kolejnymi sankcjami, jak uważa Komisja, miał wpływ na Rosję - mówił dr hab. Andrzej Anusz z Instytutu Piłsudskiego (…). - Mam poczucie, że jest pewien kryzys. Sankcje nie robią już takiego wrażenia. Widać, że coraz trudniej zebrać wokół nich koalicję (…). Myślę, że część komentatorów ma poczucie, że jednak na razie sankcje spodziewanych efektów nie przynoszą - dodał ekspert.
Czy UE będzie gotowa "marznąć za Ukrainę"?
Zmęczenie widoczne jest również, jeżeli chodzi o państwa członkowskie, które muszą zatwierdzić projekt przygotowany przez Komisję Europejską. Jeśli chodzi o gaz, Węgry już od wielu tygodni mówią otwarcie, że żadnych sankcji gazowych względem Rosji nie poprą. - Węgry będą trzymać twarde stanowisko - mówił gość radiowej Jedynki. - Z drugiej strony mamy działania Rosji, która pokazuje, że jest w stanie z dnia na dzień zakręcić kurek z gazem. I teraz jest pytanie, które stoi przed nami w najbliższych tygodniach i miesiącach. Czy Europa, Unia Europejska będzie gotowa marznąć za Ukrainę? To dylemat, który moim zdaniem będzie dominował przez najbliższe tygodnie - skonkludował ekspert.
Pięć dni na zatwierdzenie sankcji
Siódmy pakiet sankcji, nazywany też pakietem "6 i pół" lub "6 plus", oprócz embarga na import rosyjskiego złota obejmuje zakazem eksportu do Rosji produkty chemiczne, farmaceutyczne, podwójnego zastosowania. Zostanie też poszerzona lista osób, które mają zakaz wjazdu do Unii Europejskiej czy zamrożone majątki. Od przedstawienia propozycji do zatwierdzenia sankcji minęło pięć dni. Był to być może skutek spotkania grupy G7 - Amerykanie i Brytyjczycy wprowadzają sankcje na złoto, a zatem Unia Europejska nie chce być z tyłu - mówił gość radiowej Jedynki. - Mam wrażenie, że część sankcji była już wcześniej wynegocjowana między państwami Unii Europejskiej, natomiast była umowa, że nie wszystko zostanie wpisane do kolejnych sankcji. Ewidentnie widać, że jest to próba budowania napięcia - dodał.
Czytaj również:
"Wojna może długo potrwać"
Pozostaje pytanie, na ile sankcje będą odnosiły skutek. - Analitycy i ekonomiści, m.in. amerykańscy, mówią, że na efekty sankcji trzeba poczekać (…) - zaznacza gość Programu 1 Polskiego Radia. - Mówi się, że termin przełomowy, gdy pierwsze sankcje zaczną uderzać w Rosję, to pół roku - dodał ekspert.
Wedle zasady obowiązującej w Unii Europejskiej sankcje nakładane są na sześć miesięcy, a potem przedłużane, jeśli kraj, na który zostały nałożone, nie zmieni niczego w swojej polityce i działaniach. Podczas unijnych spotkań zaproponowano, by wprowadzano je na rok, jednak jak dotąd nie udało się tego zatwierdzić. - Myślę, że to jest bardzo dobry kierunek, ale też sama dyskusja na ten temat świadczy o tym, że do opinii publicznej Europy, ale przede wszystkim do polityków i ekspertów, to dociera - mają pełną świadomość, że ta wojna może długo potrwać. Dzisiaj mówimy o tym, że wojna będzie trwała rok, a może dłużej. Perspektywa szybkiego i nagłego zakończenia wojny oddala się - podsumował ekspert.
Poza tym w audycji:
- 147. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę - Paweł Buszko z Kijowa.
- Komisja Europejska przedstawiła plan energetyczny UE dotyczący zimy - plan awaryjny w przypadku zakłóceń dostaw gazu. Korespondencja z Brukseli: Beata Płomecka, gość: Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego.
Audycja: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Gość: dr hab. Andrzej Anusz (Instytut Piłsudskiego)
Data emisji: 20.07.2022
Godzina emisji: 17.33
PAP/djr
Anusz: perspektywa szybkiego zakończenia wojny oddala się - Jedynka - polskieradio.pl