Szwecja i Finlandia bliżej wejścia do NATO. Prof. Boćkowski: to może potrwać jeszcze parę miesięcy

Data publikacji: 11.08.2022 07:00
Ostatnia aktualizacja: 11.08.2022 09:58
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Rozszerzenie NATO ratyfikowało 23 z 30 państw członkowskich
Rozszerzenie NATO ratyfikowało 23 z 30 państw członkowskich, Autor - shutterstock.com/Efasein
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden podpisał protokoły akcesyjne wyrażające zgodę na wejście Szwecji i Finlandii w szeregi NATO. Oznacza to, że rozszerzenie Sojuszu ratyfikowało już 23 z 30 państw członkowskich. Kluczowe w tym, jak szybko pozostałe kraje podpiszą protokoły, mogą być działania Rosjan - To będzie zależało od tego, jaki czas będzie dany, co się wydarzy na froncie i w co zagra Rosja - mówi w Programie 1 Polskiego Radia prof. Daniel Boćkowski z Uniwersytetu w Białymstoku.
  • Ratyfikacji rozszerzenia NATO nie dokonały jeszcze Portugalia, Hiszpania, Czechy, Słowacja, Węgry, Grecja i Turcja. 
  • O ile zgoda na przyjęcie Szwecji i Finlandii przez większość tej grupy jest raczej pewna, tak niewiadomą pozostaje decyzja rządów Węgier, Grecji i Turcji. Władze tych państw, zanim podpiszą protokoły akcesyjne, mogą próbować wywalczyć dla siebie różne korzyści.
  • Ważne w procesie przyjmowania nowych członków NATO będą działania Rosji na froncie na Ukrainie.

Do przyjęcia Szwecji i Finlandii w szeregi Sojuszu potrzebna jest zgoda jeszcze siedmiu państw członkowskich. - Przy Czechach i Słowacji możemy zakładać, że nie powinno być większych problemów. Tak samo Półwysep Iberyjski. Hiszpanie czy Portugalczycy chyba nie będą próbować tutaj czegoś ugrać. Ale potem zaczynają się schody: Węgry, Turcja i Grecja - mówi w Programie 1 Polskiego Radia prof. Daniel Boćkowski.

- I to nie jest kwestia Grecji jako Grecji. Wiemy, jaki jest problem turecko-grecki. Trudno powiedzieć, na jakim kierunku będzie grał Erdogan. Trochę sobie zapunktował otworzeniem korytarza zbożowego, zobaczymy, jak on będzie działał w praktyce. W wewnętrznej polityce prezydent ponosi klęskę za klęską i to widać wyraźnie, że jest bardzo źle. Nie udało mu się uzyskać jakiejkolwiek akceptacji prób w obszarach północnej Syrii, więc będzie zapewne próbował coś ugrać.

- Pytanie, czy też Węgry nie będą próbowały czegoś ugrać. Mamy sytuację, że Ukraina zakręca kurki z powodu niemożliwości opłacania przez Rosję przesyłu gazu, co uderza w Węgry. Jestem ciekawy, jaka będzie reakcja Orbana - dodaje gość radiowej Jedynki.

Ekspert zauważa, że Węgry obecnie znajdują się w zupełnie innej sytuacji. - Nie mają teraz tego komfortu co jakiś czas temu, kiedy można było sprzedać społeczeństwu kwestie bezpieczeństwa energetycznego, dostaw rosyjskiego gazu i ropy. To im się teraz wywraca, i to dosyć mocno. Na dodatek te wszystkie nacjonalistyczne hasła im nie pomagają. Orban zawsze był takim cwanym pragmatykiem. Jeśli będzie próbował ugrać coś na kierunku ukraińskim, blokując akcesję Szwecji i Finlandii, to może być mu bardzo trudno. Chyba że będzie to jakiś nieformalny sojusz węgiersko-turecki - dodaje prof. Boćkowski.

Czytaj także:

Decyzja zależy od działań Rosji

Zdaniem gościa radiowej Jedynki trudno jest przewidzieć, jak w sprawie poszerzenia NATO postąpią władze Grecji, Turcji i Węgier. Jak dodaje, kluczowe będą działania Rosji, zarówno w kwestii wojny w Ukrainie, jak i w polityce międzynarodowej. - Ten trójkąt może nam jeszcze trochę zamieszać, a może się okazać, że przejdzie nam to spokojnie. To też będzie zależało od tego, jaki czas będzie dany, co się wydarzy na froncie i w co zagra Rosja. A widzimy, że Rosja staje się coraz bardziej nieprzewidywalna na wszystkich możliwych frontach. Od samych działań wojennych po bezpieczeństwo energetyczne i politykę. 

Państwa członkowskie NATO nie mają konkretnego terminu na dokonanie ratyfikacji rozszerzenia Sojuszu. - To może potrwać jeszcze parę miesięcy. Obstawiam, że w interesie Stanów Zjednoczonych okres letni był okresem na dopięcie tego wszystkiego, aby jesienią pokazać nową wartość NATO i zacząć jeszcze bardziej grać skutkami polityki rosyjskiej - komentuje prof. Daniel Boćkowski.

W audycji również:

- To już 168. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Raport Pawła Buszki, prosto z Kijowa.

- FBI przeprowadziło wielogodzinną rewizję w rezydencji Donalda Trumpa. Otworzono jego sejf, a po przeszukaniu wyniesiono pudła z dokumentami – zapewne z tajnymi papierami, które Trump nielegalnie zabrał, odchodząc z Białego Domu. Po stronie wspierających go Republikanów zauważono, że waga ewentualnego przestępstwa, w którego sprawie Departament Sprawiedliwości prowadzi dochodzenie, nie wydaje się pasować do bezprecedensowego charakteru nalotu FBI na dom byłego prezydenta. Zwolennicy uważają to przeszukanie za polityczny atak na Trumpa i twierdzą, że skłoni go to do szybkiego ogłoszenia startu w wyborach prezydenckich w 2024 r. Uważają też, że incydent ten może okazać się bardzo korzystny politycznie dla byłego prezydenta.

- Rosja zaczęła proces przyłączania Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej na południu Ukrainy do swojej sieci energetycznej i odłączania jej od sieci ukraińskiej - poinformował prezes ukraińskiego koncernu Enerhoatom Petro Kotin. W tym celu w ciągu ostatnich trzech dni uszkodziła trzy linie energetyczne. Rozmowa z Wojciechem Jakóbikiem z portalu BiznesAlert.pl.

Tytuł audycji: Więcej świata

Gość: prof. Daniel Boćkowski (Uniwersytet w Białymstoku)

Data emisji: 10.08.2022

Godzina emisji: 17.30

qch

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.