Czas "smuty", czyli czas zamętu w Carstwie Rosyjskim jest wyjątkowym okresem w relacjach polsko-rosyjskich? - To jest czas, który zostawił w pamięci rosyjskiej bardzo głęboki ślad. Kultywowany jest co najmniej od 200 lat, od czasu wojny z Napoleonem jako wspomnienie tragicznej konfrontacji z Zachodem - mówi w Programie 1 Polskiego Radia prof. Andrzej Nowak, historyk. - Polska tutaj występowała jako reprezentant całego Zachodu, zawsze złowrogiego wobec Rosji, zawsze groźnego i gotowego znów okupować Kreml. To wspomnienie Polaków na Kremlu jest czymś w rodzaju straszaka, który wraca w polityce historycznej Rosji od ponad dwóch stuleci - wyjaśnia historyk.
Dymitr Samozwaniec I na tronie
W czasie tego zamętu miały miejsce intrygi Dymitrów Samozwańców, którzy rościli sobie prawo do korony, oraz rządy spokrewnionego z Rurykowiczami Wasyla Szujskiego, który zawarł pakt ze Szwecją. Doszło do interwencji armii: polskiej i szwedzkiej, do klęski głodu skutkującej powstaniami chłopskimi.
Podczas wielkiej smuty Polacy dwukrotnie wkroczyli do Moskwy. Po raz pierwszy w latach 1605-1606, kiedy osadzili na tronie Dymitra Samozwańca I. Ta wyprawa zakończyła się zamordowaniem cara i większości znajdujących się tam obywateli Rzeczpospolitej. Kolejny raz - na dwa lata podczas wojny Polski i Rosji, toczonej między 1609 a 1618 rokiem.
- Między rokiem 1605 a 1606, przez tych dwanaście miesięcy, kiedy Dymitr Samozwaniec I w Moskwie na Kremlu zasiadał jako car, to jednak nie polska okupacja Kremla była tym, co charakteryzowało ów okres, ale faktyczne panowanie niezależnego cara, który chciał ułożyć stosunki z RP na warunkach wzajemnie korzystnych, ale nie traktował siebie ani Rosji jako państwa, które miałoby Rzeczpospolitej podlegać - opowiada prof. Andrzej Nowak.
Dowództwo Stanisława Żółkiewskiego
Oddziały polskie dowodzone przez Stanisława Żółkiewskiego znalazły się tam w latach 1610-1612. W tym czasie hetman, bez porozumienia z królem Zygmuntem III Wazą, podpisał z bojarami porozumienie o ogłoszeniu carem królewskiego syna, Władysława. Książę miał też przejść na prawosławie. Zygmunt nie zatwierdził porozumienia. Odrzucił poselstwo bojarów, postawił swoje warunki, w trakcie gdy toczyła się batalia o Smoleńsk.
Czy rzeczywiście sam chciał objąć tron moskiewski? A może obawiał się o życie syna? Czy Żółkiewski nie przecenił tego wykreowanego przez siebie polsko-moskiewskiego sojuszu, który zawarł tylko z częścią bojarów? Zarzucano mu nadmierne ustępstwa wobec Moskwy. Tymczasem narastały nastroje antypolskie. W wyniku powstania, tzw. drugiego pospolitego ruszenia, polska załoga skapitulowała 7 listopada 1612 roku i musiała opuścić Kreml.
W styczniu 1613 roku sobór ziemski wybrał na cara Michała Romanowa. Późniejsze próby zdobycia Moskwy już się nie powiodły. W styczniu 1619 roku został zawarty rozejm w Dywilinie. Rzeczpospolita zyskała terytoria na wschodzie i stała się największa w całej swojej historii...
Czytaj również:
Tytuł audycji: Historia żywa
Prowadziła: Dorota Truszczak
Gość: prof. Andrzej Nowak (historyk, publicysta, nauczyciel akademicki, sowietolog, autor "Dziejów Polski")
Data emisji: 7.11.2022 r.
Godzina emisji: 21.11
ans/kor
Czas "smuty" i Polacy na Kremlu. Relacje polsko-rosyjskie w latach 1606 -1619 - Jedynka - polskieradio.pl