Prof. Grzegorz Wrochna twierdzi, że obecnie nad naszymi głowami krąży około 40 tys. satelitów. - Z kolei szczątków rakiet i satelitów, będących często bardzo zaawansowaną aparaturą, która już nie działa lub została wykorzystana, na orbicie jest tysiące w przypadku tych większych i miliony w przypadku mniejszych - wyjaśnia.
- Dlatego musimy na bieżąco monitorować to, co dzieje się w kosmosie. Wśród tych 40 tys. satelitów mamy także 11 polskich. W przyszłym roku 4 polskie firmy i 1 uczelnia wystrzelą kolejne. Dlatego Polska Agencja Kosmiczna posiada teleskopy rozmieszczone na całym świecie i w ramach unijnego konsorcjum EU SST monitoruje to, co dzieje się na orbicie, ostrzega przed zderzeniami z takimi szczątkami inne satelity i broni także naszych satelitów - dodaje gość Jedynki.
Chiński program kosmiczny
Prof. Grzegorz Wrochna zwraca uwagę, że Chińczycy realizują swój program kosmiczny w bardzo szybkim tempie. - To powoduje, że nie wszystko da się dokładnie przewidzieć, obliczyć i przetestować. Stąd takie "niespodzianki" jak ta rakieta, która w końcu spadła do Pacyfiku, tak jak miała spaść - mówi.
- Chińczykom udało się bardzo obniżyć koszty, bo elementy rakiet wykorzystywane są wiele razy. Dotychczas Związek Radziecki, Rosja, Stany Zjednoczone i wszystkie inne państwa, które wystrzeliwały rakiety, używały takich jednokrotnego użytku, których kolejne człony po wypaleniu paliwa spadały w dobrze określonych miejscach, najczęściej do oceanu lub gdzieś na bezludnych terenach Rosji. Tutaj mamy do czynienia z szybkim rozwojem chińskich programów kosmicznych, wiec planowanie, gdzie ta rakieta może spaść, jest może trochę mniej precyzyjne - tłumaczy prof. Grzegorz Wrochna.
Groźniejsze jest to, co dzieje się na orbicie
Prof. Grzegorz Wrochna wyjaśnia, że dla ludzkości takie incydenty nie są groźne. - Groźniejsze jest to, co dzieje się na orbicie, bo grożą nam zderzenia tych szczątków z satelitami, które zapewniają nam nawigację, łączność czy obrazowanie Ziemi - przyznaje.
- Staramy się, żeby w przyszłości tych szczątków już nie było i spodziewamy się wprowadzenia takich przepisów międzynarodowych, które będą zmuszały każdego, kto umieszcza satelitę na orbicie, do wyposażenia go w możliwości deorbitacji, czyli spalenia się w atmosferze, kiedy już nie będzie potrzebny, bo wypełni swoją misję - dodaje.
Prezes PAK zauważa, że nad systemami do deorbitacji pracują obecnie instytucje z naszego kraju. Polskie jednostki przygotowują również systemy do sprzątania szczątków z orbity. - Zgłaszamy to do Europejskiej Agencji Kosmicznej i mamy nadzieję, że te propozycje zostaną przyjęte - słyszymy.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadziła: Joanna Racewicz
Gość: prof. Grzegorz Wrochna (prezes Polskiej Agencji Kosmicznej)
Data emisji: 8.11.2022 r.
Godzina emisji: 11.16
DS/kor
Chińska rakieta kosmiczna spadła na Ziemię. Czy zagrażają nam szczątki satelitów? - Jedynka - polskieradio.pl