Wśród aresztowanych są osoby "pełniące znaczące stanowiska" i obywatelka Rosji. 22 z nich miało należeć do organizacji "Obywatele Rzeszy", a trzech - udzielać jej wsparcia. Antyterroryści zatrzymali ich wszystkich w jedenastu niemieckich landach, a także na terytorium Austrii i we Włoszech. Szef Federalnego Urzędu Śledczego Holger Muench zakłada, że do aresztu trafią kolejni podejrzani. Jak powiedział, w toku śledztwa przeszukano już 150 mieszkań i innych obiektów. W niektórych przypadkach skonfiskowano również broń. 54 podejrzanych znalazło się w centrum zainteresowania śledztwa.
Jak zauważa dr Andrzej Anusz, operacja niemieckich służb bezpieczeństwa nie dotyczyła małej grupy. - To nie jest tak, że to jakaś mała grupka paru ekscentrycznych panów. Oni mają stowarzyszenie "Obywatele Rzeszy". Widać w tym elementy nazistowskie - wyjaśnia ekspert. - Dobrze się stało, że tak zostali potraktowani. Sytuacja międzynarodowa jest ciężka. Sytuacja międzynarodowa jest ciężka, a tego typu ruchy mogłyby zostać wykorzystane przez Rosję. Nawet prewencyjne uderzenie w tego typu działalność zabezpiecza Niemcy przed próbą destabilizacji z zewnątrz. W niespokojnych czasach, a takie teraz mamy, tego typu środowiska mogą być wykorzystane przez czynniki zewnętrzne do destabilizacji kraju - zaznacza gość audycji "Więcej świata".
Czytaj także:
Nauka wynikająca z doświadczenia
Niemieckie służby już kilkukrotnie rozbijały stowarzyszenia o charakterze podobnym do "Obywateli Rzeszy" - zarówno skrajnie prawicowych, jak i lewicowych. - W Niemczech ta tradycja terroryzmu w polityce jest długa. Niemcy mają tu doświadczenia, czasem dramatyczne. Myślę, że po prostu wyciągają teraz z nich wnioski - komentuje dr Andrzej Anusz.
W niektórych przypadkach, jak chociażby w latach 70. XX wieku, za tymi organizacjami stały wpływy rosyjskie. Przykłady takiej ingerencji ze strony putinowskich władz są widoczne również we współczesności, na przykład w kontekście wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku. W trakcie kampanii wyborczej rosyjskie trolle prowokowały w internecie skrajne amerykańskie grupy z lewicy i prawicy. - Te skrajne grupy są najbardziej podatne na pewne manipulacje. Są tam silne emocje, a w dodatku są to środowiska, które szukają wsparcia finansowego. I jeśli, powiedzmy, pojawią się jacyś sponsorzy, nawet tajemniczy, to generalnie za to wsparcie finansowe te grupy są podatne na pewne wpływy. A to oczywiście jest w tej chwili wykorzystywane w tym konflikcie, który mamy w Europie - wyjaśnia ekspert.
Zdaniem gościa Programu 1 Polskiego Radia należy się spodziewać kolejnych zatrzymań w związku z próbą przeprowadzenia zamachu stanu. - Spodziewam się, że ta sprawa miała szersze kręgi. Mówi się, że ta organizacja miała grupę sympatyków, która przekraczała 20 tysięcy osób. A tyle osób, nazwijmy to zmotywowanych, to jest bardzo poważne wyzwanie. I może to być dla państwa niemieckiego bardzo duży problem - ocenia dr Andrzej Anusz.
W audycji także:
- Janusz Waluś – polski imigrant, który spędził 28 lat w południowoafrykańskim więzieniu za zabicie Chrisa Haniego, działacza ruchu zwalczającego apartheid - został warunkowo zwolniony z więzienia. Materiał reporterski Aleksandra Ziemiańczyka.
- Skazany za zabójstwo Afgańczyk został publicznie stracony w pierwszej egzekucji od powrotu talibów do władzy w Afganistanie w sierpniu 2021 roku - poinformowała agencja AP za rzecznikiem afgańskiego rządu Zabihullahem Mudżahidem. Materiał reporterski Wojciecha Cegielskiego.
- Należąca do Pentagonu Defense Security Cooperation Agency (DSCA) poinformowała, że Departament Stanu USA zezwolił na sprzedaż Polsce 116 czołgów M1A1 Abrams oraz powiązanego sprzętu za kwotę 3,75 mld dolarów. Gość: prof. Piotr Grochmalski, Akademia Sztuki Wojennej.
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Goście: dr Andrzej Anusz (Instytut Piłsudskiego), prof. Piotr Grochmalski (Akademia Sztuki Wojennej)
Data emisji: 8.12.2022
Godzina emisji: 17.32
qch/kor
Udaremniona próba zamachu stanu w Niemczech. "Takie ruchy są na rękę Rosji" - Jedynka - polskieradio.pl