Powstające w Lipnicy Murowanej palmy wielkanocne znacznie różnią się od tych, które możemy zazwyczaj zobaczyć w trakcie Niedzieli Palmowej. Tamtejszy konkurs odbywa się od 1958 roku. Mieszkańcy rywalizują między sobą w wysokości palm; przygotowane na konkurs okazy osiągają nawet ponad 30 metrów. Ich stworzenie może zająć kilka godzin, a rekordzistom praca zajmuje cały dzień. Jak mówi Mateusz Leszczyński, jeden z twórców konkursowych palm, dla mieszkańców Lipnicy Murowanej wysoka palma zaczyna się od 10 metrów. Gość radiowej Jedynki dodaje, że jej stworzenie wymaga odpowiedniego przygotowania. - Trzeba mieć odpowiednio przygotowaną tyczkę, która jest podstawą. Aby palma powstała, musimy też mieć odpowiednio przygotowane drzewo - opowiada rozmówca Romana Czejarka.
Wspomnianą tyczkę obkłada się wikliną. Później rozpoczyna się proces strojenia. - Koloryzacja i wizualizacja jest dowolna. Myślę, że każdy robi to według własnego uznania - wyjaśnia Mateusz Leszczyński i dodaje, że konkursową, wysoką palmę najlepiej tworzyć w stodole. - Należy ją ustawić na odpowiednich "koziołkach". Muszą one być przygotowane pod to, aby można było obracać palmę i ją dekorować - tłumaczy twórca konkursowych palm.
Najwyższa w historii konkursu palma wielkanocna, zaprezentowana w 2019 roku, mierzyła 37,78 metrów. Jej autorem był Andrzej Goryl. - Do palmy weszło nam prawie 800 kwiatów. Tak naprawdę, zaczęliśmy prace w Środę Popielcową - opowiada w rozmowie z Romanem Czejarkiem twórca rekordowej palmy i dodaje, że do transportu dzieła potrzebnych było piętnaście osób.
Czytaj także:
Kultywowanie tradycji
Organizowany od 65 lat lipnicki konkurs ma na celu podtrzymanie tamtejszej tradycji wyplatania palm. - Tradycja jest dłuższa niż konkurs. Nastąpił jednak kryzys, więc pojawił się pomysł jego przełamania i zorganizowania konkursu - opowiada Tomasz Gromala, wnuk Józefa Piotrowskiego, inicjatora konkursu palm w Lipnicy Murowanej. - Dziadek pokusił się wtedy o bardzo śmiały pomysł: zaprosił Polską Kronikę Filmową. Pierwszym zaskoczeniem było to, że Polska Kronika Filmowa przyjechała do Lipnicy Murowanej i stworzyła materiał z tego konkursu. Niestety ówczesna lokalna władza wycinała przed seansami ten fragment o konkursie - dodaje gość audycji "Jedyne takie miejsce".
Aniela Gromala, córka inicjatora konkursu robienia palm, dodaje, że dzięki pomysłowi na tworzenie wysokich palm udało się wskrzesić tamtejszą tradycję. - Troską ojca było to, by ożywić zwyczaj robienia wysokich palm, aby one nie malały z każdym rokiem. Wymyślił, że jeśli to będzie konkurs, czyli coś ciekawego i nowego, to na pewno zyska uznanie mieszkańców - wyjaśnia rozmówczyni Romana Czejarka.
Tegoroczna odsłona konkursu lipnickich palm wielkanocnych odbędzie się 2 kwietnia. Jak mówi Tomasz Gromala, na razie wszystko, co wiąże się z wydarzeniem, jest jedną wielką niewiadomą. - Nasi twórcy rywalizują między sobą. Trzymają w tajemnicy wysokość tych palm i ich ilość - przyznaje gość radiowej Jedynki i dodaje, że o zwycięstwie w konkursie nie decyduje wyłącznie wysokość palmy. - Nawet najwyższa palma musi spełniać wiele innych wymagań regulaminowych. Musi być estetycznie wykonana, mieć klasę i grację: wykonawca palmy musi objąć ją dłońmi na wysokości jednego metra - zaznacza Tomasz Gromala.
Nie tylko konkurs
Lipnica to jednak nie tylko konkurs palm wielkanocnych. W rozmowie z Romanem Czejarkiem przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Lipnicy Dolnej Krystyna Włodarczyk zaznacza, że członkinie koła w porozumieniu z tamtejszym wójtem przygotowują również szereg imprez dodatkowych. Jedną z nich jest uroczysta Niedziela Palmowa, podczas której będzie można spróbować m.in. trzęsionki - tradycyjnej wielkanocnej potrawy śniadaniowej. - Jest to potrawa gotowana na bazie serwatki, z dodatkiem wiejskiej kiełbasy i boczku. Do tego dodajemy chrzan, śmietanę i jajko - wyjaśnia przewodnicząca lipnickiego KGW.
Z inicjatywy Gminnego Domu Kultury w Lipnicy Murowanej każdy może nauczyć się własnoręcznie tworzyć wielkanocne palmy. Warsztaty towarzyszą corocznemu konkursowi. - Każdy, kto ma ochotę, może przyjechać i zrobić sobie taką palmę pod okiem instruktorów, a nawet zgłosić ją do konkursu - zachęca Agnieszka Żołna-Zdunek, dyrektorka lipnickiego GDK. Jak dodaje gość audycji, w wielu przypadkach w miejscowości kultura ludowa przenika się z kulturą religijną. - W oparciu o te tradycje budujemy też program kulturalny, który prezentujemy dla mieszkańców i gości. Od początku roku organizujemy Małopolski Przegląd Grup Kolędniczych. Później mamy ostatki i Zapustny Przegląd Grup Cygańskich. (...) W maju mamy Majówkę za Dworem, a do tego organizujemy też wydarzenia regionalne z udziałem naszych lokalnych zespołów - wymienia dyrektorka GDK.
Zabytkowa świątynia niczym z legend
W Lipnicy znajdziemy również Kościół św. Leonarda. Wybudowana w XV wieku świątynia jest najstarszym drewnianym kościołem w Polsce, jak również w całej Europie. Obiekt został wpisany również na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jak wyjaśnia ks. Mariusz Jachymczak, proboszcz Kościoła św. Leonarda, od tej parafii zaczęła się historia Lipnicy. - Stąd zaczynało się całe siedlisko ludzkie. Lipnica została założona przez króla Władysława Łokietka w 1324 roku, natomiast parafia powstała w 1141 roku - opowiada kapłan. - W tym miejscu, według legend, znajdowała się pogańska gontyna; zresztą trochę z niej zostało - mówi ks. Jachymczak.
Sufit lipnickiej świątyni zdobią przepiękne malowidła patronowe. Co ciekawe, były one malowane na ziemi. - Deski ułożono na ziemi. Twórcy mieli specjalne szablony, które odwzorowywali, a następnie przybijali deski na stropie. To wszystko jest świetnym pomysłem - opowiada duchowny. Niezwykłe malowidła znajdziemy również na północnej ścianie kościoła. - Na całej ścianie ukazana jest męka Pana Jezusa, aż do chwili zmartwychwstania. Ujęto to w przepięknych medalionach, zdobionych kwiatami - opisuje kapłan.
Zamek, który miał przyćmić Wawel
Niedaleko Lipnicy znajduje się zamek w Nowym Wiśniczu. To druga, po Wawelu, największa tego typu budowla w Małopolsce. Jego budowa zaczęła się pod koniec XIV wieku. Pierwszymi właścicielami fortyfikacji był szlachecki ród Kmitów; zamek znajdował się w ich posiadaniu przez 200 lat. Pod koniec XVI wieku zamek przeszedł w posiadanie rodu Lubomirskich. Wtedy też budowla przeszła gruntowną przebudowę. - Jan II Kmita wybudował zamek na wzgórzu, gdyż miało to znaczenie obronne. Oprócz tego, dawniej przez Wiśnicz przebiegał trakt handlowy prowadzący z Krakowa na Węgry - mówi Natalia Bałek, przewodnik po zamku w Wiśniczu.
Na zamku bywała m.in. królowa Bona. Według legendy, monarchini miała trzykrotnie objechać na swoim osiołku najwyższy gzyms jednej z baszt. Jak jednak wyjaśnia przewodniczka, ta historia nie mogła się wydarzyć. - Za jej czasów to była tylko dużo niższa basteja - wyjaśnia rozmówczyni Romana Czejarka. Przewodniczka przypomina, że z zamkiem, a konkretniej z pobliską studnią, wiąże się inna legenda. - Według podań została wykuta przez jeńców tureckich, przywiezionych przez Stanisława Lubomirskiego spod Chocimia. Miało być ich trzech, byli przetrzymywani w jednej z baszt. Postanowili oni uciec; w związku z tym zbierali ptasie pióra, które połączyli w trzy pary skrzydeł. Pewnego poranka wyfrunęli z okna wieży, aby uciec z zamku - mówi gość audycji "Jedyne takie miejsce".
Czytaj również:
Tytuł audycji: Jedyne takie miejsce
Prowadził: Roman Czejarek
Goście: Mateusz Leszczyński (jeden z twórców konkursowych palm wielkanocnych), Andrzej Goryl (twórca najwyższej palmy wielkanocnej), Tomasz Gromala, Aniela Gromala (rodzina inicjatora lipnickiego konkursu palm wielkanocnych), Krystyna Włodarczyk (przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Lipnicy Dolnej), Agnieszka Żołna-Zdunek (dyrektorka Gminnego Domu Kultury w Lipnicy Murowanej), ks. Mariusz Jachymczak (proboszcz Kościoła św. Leonarda), Natalia Bałek (przewodnik po zamku w Wiśniczu)
Data emisji: 24.03.2023
Godzina emisji: 9.00-12.00
qch/kc
Rekordowe palmy i niezwykłe zabytki. "Jedyne takie miejsce" w Lipnicy Murowanej i Nowym Wiśniczu - Jedynka - polskieradio.pl