Grzegorz Kasdepke to autor książek dla dzieci i młodzieży. W rozmowie z Martyną Podolską przyznaje jednak, że "częściej definiuje siebie jako czytelnika, który od czasu do czasu pisze książki, niż pisarza, który od czasu do czasu czyta to, co piszą inni". - Książki są absolutnie pożywieniem mojego mózgu, mojej wyobraźni. Są chyba najważniejszym elementem kultury, który muszę sobie dostarczać każdego dnia - analizuje.
Między literaturą dla dzieci a literaturą dla dorosłych
Gość "Spotkania z ..." przekonuje, że z lektur oraz z emocji, których owe lektury dostarczają, często czerpie inspiracje do pisania książek dla najmłodszych czytelników. - Książki dla dzieci piszę, odkąd urodził się mój syn. Teraz piszę ich trochę mniej niż kiedyś, ale mój syn ma już lat dwadzieścia siedem (...). Pozwalam sobie zatem od czasu do czasu na wycieczki w stronę literatury dla dorosłych - tłumaczy.
W ubiegłym roku ukazała się np. książka, którą Grzegorz Kasdepke napisał z Hubertem Klimko-Dobrzanieckim. "Królik po islandzku" to zbiór błyskotliwych opowieści o smakowaniu życia dosłownie i w przenośni. Autobiograficzne anegdoty i wspomnienia mieszają się z przepisami kulinarnymi nawiązującymi do ważnych momentów z życia autorów. - Mam wrażenie, że nasi rówieśnicy najbardziej się tą książką cieszą - zaznacza.
Fb/Grzegorz Kasdepke
Jak wygląda dzień Grzegorza Kasdepke?
Choć rozmówca Martyny Podolskiej nie każdego dnia zapisuje choćby jedno nowe zdanie, przyznaje, że zawsze ma ze sobą notes i długopis, by notować ewentualne pomysły. - Moje dni zawodowe dzielą się na dwa rodzaje. Pierwszy rodzaj to dni, które spędzam w podróży na spotkania autorskie, a spotkania autorskie dla dzieci zazwyczaj nie odbywają się wieczorem, tylko w ciągu dnia w bibliotekach czy szkołach - zwraca uwagę.
W takich sytuacjach "odpada pisanie rano". A to, zdaniem Grzegorza Kasdepke właśnie najbardziej wydajna pora dnia dla głów pisarzy. Na co dzień gość Jedynki mieszka w Warszawie. - Mam to szczęście, że pracuję we własnym domu. Staram się rzeczywiście przestrzegać pewnych godzin. Piszę mniej więcej od godz. 9 do 14, później obowiązkowy spacer nad Wisłę - zdradza.
Dwudziestominutowy spacer pozwala powrócić do domu z "odświeżoną głową" i poprawić to, co udało się napisać danego dnia. - Z punktu widzenia pracy twórczej dzień już jest zakończony - dodaje.
YouTube/Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Tytuł audycji: Spotkanie z...
Prowadziła: Martyna Podolska
Gość: Grzegorz Kasdepke
Data emisji: 24.04.2023
Godzina emisji: 23.33
mg
Grzegorz Kasdepke: książki są pożywieniem mojego mózgu i wyobraźni - Jedynka - polskieradio.pl