Świętowanie 3 maja należy do jednych z najważniejszych tradycji związanych z odwoływaniem się do patriotyzmu. Tego dnia upamiętniamy przyjęcie w 1791 r. pierwszej w Europie i drugiej na świecie spisanej konstytucji. Pomimo, że wydarzenie to niemal bezpośrednio poprzedziło rozbiory Polski, na lata stało się symbolem nadziei na poprawę bardzo złej sytuacji naszego kraju na arenie międzynarodowej oraz możliwości i umiejętności zjednoczenia się społeczeństwa.
O święcie tym pamiętano także pod zaborami. Choć wszystkie władze zakazywały oficjalnych obchodów tego święta, Polacy z reguły 3 maja gromadzili się na placach, ulicach i w świątyniach by zamanifestować swoją pamięć. Takie próby (szczególnie w zaborze rosyjskim) spotykały się z represjami.
Poseł Jan Suchorzewski
Początkowo był członkiem Stronnictwa Patriotycznego, zwłaszcza popierał rozbudowę wojska i deklarował, że przekaże na jego utrzymanie znaczącą sumę pieniężną. Wkrótce jednak zaczął torpedować projekty uchwalanych reform. Poseł Suchorzewski nie dopuścić do uchwalenia Konstytucji 3 maja, rzucając pod nogi króla i grożąc, że zabije swojego sześcioletniego synka, nie chcąc, aby żył w niewoli, jaką daje konstytucja. Ponadto, naśladując gest Rejtana, próbował ograniczyć dostęp posłom do króla.
- To był opozycjonista i stało się o nim głośno dlatego, że w trakcie tej debaty, która została zaaranżowana na temat konstytucji, on wystąpił dwukrotnie, raz ze swoim sześcioletnim synem. (...) Mówił, że woli zabić swojego syna, niż żeby był niewolnikiem konstytucji - opowiada w Programie 1 Polskiego Radia prof. Michał Kopczyński z Uniwersytetu Warszawskiego, redaktor naczelny magazynu "Mówią Wieki". - To dziecko mu później zabrano, na obrazie Jana Matejki widzimy, jak to dziecko się wyrywa - dodaje.
Piattoli, Linowski - zapomniani sekretarze królewscy
Na dworze królewskim włoch Scipione Piattoli otrzymał utrzymanie i pensję; krótko po przybyciu do Polski zaoferował królowi przygotowanie dzieła o Polsce dla cudzoziemców. Był określany mianem królewskiego bibliotekarza lub lektora, zajmował się m.in. dostarczaniem najnowszych dzieł literackich z Paryża. Z kolei Aleksander Linowski był szambelanem króla Stanisława Augusta w 1782 roku, członkiem Rady Generalnej Konfederacji Generalnej Królestwa Polskiego w 1812 roku. - Oni byli ważni, ponieważ król wypowiada się na piśmie. Są zachowane pierwsze projekty, gdzie następuje wymiana myśli między królem i człowiekiem, który to spisuje. To są właśnie Piattoli i Linowski - podkreśla gość Jedynki.
Król Stanisław August Poniatowski
- Trudno powiedzieć, jakim król Stanisław August był człowiekiem, ale jak Polska była pod zaborami, miał bardzo złą opinię. W okresie międzywojennym ta opinia również była zła, ale zaczęła się trochę poprawiać - podkreśla prof. Michał Kopczyński.
Historiografia pokazuje, że król Stanisław August miał wizję głębokiej przebudowy państwa. - Od samego początku wstępując na tron miał wizję bardzo głębokiej przebudowy państwa, głębokiej przebudowy społeczeństwa, czyli takiego rozpoczęcia spraw polskich od nowa - wyjaśnia gość Jedynki.
25 listopada 1795 roku miała miejsce abdykacja króla. Władca, przymuszony przez carycę Katarzynę II zrzekł się tronu na rzecz Rosji. - Król podpisuje akt abdykacji, ponieważ nie miał innego wyjścia, dlatego, że miał gigantyczne długi osobiste. Gdyby tego nie podpisał, to oczywiście nie byłby w stanie tych długów spłacić - opowiada prof. Kopczyński.
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Roman Czejarek
Gość: prof. Michał Kopczyński (UW, redaktor naczelny magazynu "Mówią Wieki")
Data emisji: 3.05.2023 r.
Godzina emisji: 10.25
ans