Zlokalizowany w aglomeracji śląskiej ogród jest stosunkowo młody. Instytucja w Mikołowie w tym roku obchodzi swoje dwudzieste urodziny; przypomnijmy, że większość ogrodów botanicznych w Polsce liczy sobie nawet kilkaset lat.
Okoliczności powstania obiektu również są wyjątkowe. - Zwykle ogrody botaniczne są zakładane przez miasta, samorządy, albo instytucje naukowe. My jesteśmy jednostką, której forma jest niezwykła – wyjaśnia Paweł Kojs, dyrektor Śląskiego Ogrodu Botanicznego i prezes Rady Ogrodów Botanicznych i Arboretów w Polsce. - Jesteśmy związkiem stowarzyszeń. Mamy w swoim gronie samorządy, gminy powiaty, województwo, ale również jednostki naukowe, takie jak Uniwersytet Śląski oraz Polska Akademia Nauk. Dlatego mamy wszystko, co najlepsze – opowiada gość Programu 1 Polskiego Radia.
Rozmówca Sławy Bieńczyckiej dodaje, że instytucja kładzie duży nacisk na edukację ekologiczną i przyrodniczą. - Poprzez działania nakierowane na rodzinę i wspólne działania, nasza instytucja stała się pewnym wzorcem do naśladowania dla innych ogrodów botanicznych. Pokazujemy, że wspólne i aktywne spędzanie czasu w przestrzeni jest możliwe i potrzebne – wyjaśnia Paweł Kojs i dodaje, że wstęp do ogrodu jest bezpłatny.
Czytaj także:
Trzy pory roku
Ogród w Mikołowie dzieli się na trzy sekcje: ogród czerwony, żółty i zielony. Według pierwotnego zamysłu, każdy z nich miał symbolizować inną porę roku. - Życie zawsze wnosi korekty. (…) Jako że od samego początku w logo znalazła się gałązka, z liśćmi żółtym, zielonym i czerwonym, które miały symbolizować docelowe barwy kolekcji w różnych porach roku, nie było sensu tego zmieniać – opowiada dr Leszek Trząski, zastępca dyrektora ds. naukowo-dydaktycznych Śląskiego Ogrodu Botanicznego.
W każdej części obiektu znajdziemy inne gatunki roślin, co wynika z występowania w nich różnych rodzajów gleb. Dla przykładu, w Ogrodzie Żółtym możemy podziwiać okazy głogu, dębów, robinię akacjową. Co ciekawe, roślinność została wkomponowana w teren ukształtowany przez zlokalizowaną tam niegdyś jednostkę wojskową. - Nie chcieliśmy niszczyć tego, co zastaliśmy, dlatego to wszystko jest teraz w symbiozie – wyjaśnia rozmówca Sławy Bieńczyckiej.
Na uwagę zasługuje również zbiór roślin kwitnących przy wejściu do ogrodu. - To jest zajawka tego, z czego kiedyś ten ogród będzie słynny: z 1200 gatunków i odmian roślin, jakie tutaj mamy. Około 110 z nich to odmiany rododendronów; najwięcej znajdziemy w Ogrodzie Czerwonym, gdzie jest dobra dla nich kwaśna gleba – opowiada dr Leszek Trząski.
Nie tylko rekreacja
Często określenie "ogród botaniczny" kojarzy się nam z czymś historycznym, wręcz archaicznym. Jak jednak zapewnia Damian Matynia, sekretarz Rady Naukowej w śląskim ogrodzie, obiekty cieszą się ogromnym zainteresowaniem na całym świecie. - Ogrody botaniczne są odwiedzane przez ponad 500 milionów osób na całym świecie. Ponadto tworzone są sieci ogrodów botanicznych – wyjaśnia gość "Czterech pór roku".
Obiekt w Mikołowie jest członkiem Rady Ogrodów Botanicznych i Arboretów w Polsce oraz BGCI (Botanic Gardens Conservation International). Poza funkcją rekreacyjną, placówka służy także jako miejsce badań naukowych. - Mamy tutaj laboratorium Polskiej Akademii Nauk. Warto podkreślić, że wszystkie ogrody botaniczne w Polsce są zobligowane do udziału w badaniach naukowych. (…) Najważniejszym naukowym obowiązkiem jest ochrona rzadkich, zagrożonych gatunków poza miejscem ich występowania. Ważnym zadaniem jest też staranie się, by wprowadzić te gatunki z powrotem do natury – podkreśla rozmówca Sławy Bieńczyckiej.
Edukacja i promocja w jednym
W ramach działalności naukowo-edukacyjnej ogród w Mikołowie od 2012 roku realizuje całoroczny projekt "Śląski Kalendarz Ekologiczny" - cykl rodzinnych świąt przyrodniczo- ekologicznych. Obejmują one warsztaty, jak również grę terenową "Zielony Odkrywca". - Na początku był to niewielki projekt, w którym staraliśmy się pokazać dzieciom i młodzieży piękno naszego ogrodu. Na przestrzeni lat znacznie się on rozwinął i stał się rozpoznawalnym elementem naszej działalności. Można powiedzieć, że z jednej strony jesteśmy edukacją, a z drugiej promocją ogrodu – opowiada Sylwia Prusko, kierowniczka Pracowni ŚKE.
- Zaczynamy od tego, że sprawdzamy w kalendarzu, jakie ciekawe święta są w danym roku i o czym chcemy rozmawiać. Każdy z projektów ma swój tytuł; w tym roku to "Bioróżnorodność fundamentów natury", więc poszukujemy świąt związanych z bioróżnorodnością – tłumaczy gość radiowej Jedynki i dodaje, że istotna przy organizacji imprez jest pomoc wolontariuszy. - Nie bylibyśmy w stanie naszym małym składem zrealizować tych świąt bez pomocy wolontariuszy, którzy wspierają nas w każdym działaniu - podkreśla Sylwia Prusko.
Ze względu na duży obszar, jaki obejmuje ogród, możliwa jest organizacja różnorodnych zajęć edukacyjnych. Odbywają się one m.in. w zielarium, gdzie podczas warsztatów dzieci mogą stworzyć swój własny produkt i zabrać go do domu. - Czasem dzieci ucierają własną przyprawę w moździerzu, albo tworzą kompozycje ziół - opowiada Agnieszka Szyszka, kierowniczka Pracowni Edukacji Przyrodniczej i Ekologicznej i dodaje, że w warsztatach biorą udział również starsze osoby. - Mają one trochę inną formę. W przypadku dorosłych rozpoczyna się ona na przykład wykładem na temat ziół. Później próbujemy znaleźć je w terenie; produktem końcowym może być kosmetyk, czy olej z ziołami - tłumaczy gość "Jedynego takiego miejsca".
Wsparcie dla przyrody
Od 2011 roku w Śląskim Ogrodzie Botanicznym funkcjonuje regionalny bank nasion. Głównym celem jego założenia jest przechowywanie nasion gatunków rzadkich i ginących, ważnych dla terenu Górnego Śląska. Dodatkowo gromadzi on nasiona gatunków charakterystycznych dla określonych typów siedlisk. Często nie są one zagrożone wyginięciem, jednak odgrywają bardzo ważną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu zbiorowisk, w skład których wchodzą. Zebrane nasiona będą wykorzystywane do reintrodukcji gatunków, odtwarzania siedlisk oraz wzmacniania populacji. - Jest to jedna z metod wspomagania przyrody w walce o gatunki. Trzeba jednak zaznaczyć, że to nie jest metoda podstawowa; głównym sposobem wsparcia jest ochrona gatunku w jego naturalnym siedlisku - wyjaśnia kuratorka banku, Katarzyna Galej.
Jak tłumaczy ekspertka, do zabezpieczenia gatunku z danego stanowiska wymaganych jest co najmniej 200 nasion z różnych okazów. - W terenie jest to dość mozolna praca tak samo jak testy kiełkowania, ale jednak daje ona jakąś satysfakcję - ocenia gość audycji.
Tytuł audycji: Jedyne takie miejsce
Prowadziła: Sława Bieńczycka
Goście: Paweł Kojs (dyrektor Śląskiego Ogrodu Botanicznego, prezes Rady Ogrodów Botanicznych i Arboretów w Polsce), dr Leszek Trząski (zastępca dyrektora ds. naukowo-dydaktycznych Śląskiego Ogrodu Botanicznego), Damian Matynia (sekretarz Rady Naukowej Śląskiego Ogrodu Botanicznego), Sylwia Prusko (kierowniczka Pracowni Śląskiego Kalendarza Ekologicznego), Agnieszka Szyszka (kierowniczka Pracowni Edukacji Przyrodniczej i Ekologicznej)
Data emisji: 20.05.2023
Godzina emisji: 9.00-12.00
qch/kul
Najmłodszy i największy – "Jedyne takie miejsce" w Śląskim Ogrodzie Botanicznym - Jedynka - polskieradio.pl