Michał Dworczyk powiedział, że "bez wątpienia Rosja to jeden z beneficjentów napięć między Polską a Ukrainą". - A wydarzenia sprzed 80 lat, ludobójstwo, które wówczas miało miejsce, bez wątpienia są do tego wykorzystywane i to niestety z sukcesami, dlatego że część polskich polityków, mediów, część środowisk daje się wciągać w tego rodzaju dyskusje. Zakładam, że część w dobrej wierze - wskazał minister w KPRM.
"Tego rodzaju procesu muszą trwać"
- Chcielibyśmy, żeby były swobodnie prowadzone poszukiwania i ekshumacje. Chcielibyśmy, żeby ten etap dramatycznej historii polsko-ukraińskiej był już zamknięty, tylko że tego rodzaju procesu muszą trwać - zaznaczył.
Polityk dodał, że uważa, iż "rząd polski działa w ostatnich latach w taki sposób, żeby ten dramatyczny i istotny temat doprowadzić do zamknięcia". - A bez zamknięcia tego, czyli bez odnalezienia wszystkich ofiar, bez pochówku chrześcijańskiego, bez tego wszystkiego budowanie dobrych relacji polsko ukraińskich będzie albo niemożliwe, albo bardzo trudne - przyznał poseł PiS.
- Dialog w sprawie ekshumacji na Ukrainie cały czas trwa. Jako pierwszy, bardzo dobry i przełomowy krok traktuję zgodę wydaną na poszukiwania po ośmiu latach, a konsekwencji kiedy zostaną znalezione groby - ekshumacje polskich ofiar UPA w Późnikach. Wierzę, że będą kolejne miejsca, każdy niezależnie od narodowości ma prawo do godnego pochówku, do krzyża nad swoim grobem - podkreślił Michał Dworczyk.
Rzeź wołyńska
80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 r. Ukraińska Powstańcza Armia dokonała skoordynowanego ataku na ok. 150 miejscowości zamieszkanych przez Polaków w powiatach - włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego.
Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. "Krwawa niedziela" jest uważana za szczytowy moment ludobójstwa dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1945. W wyniku ludobójczych działań na Wołyniu zginęło ok. 100 tys. Polaków.
Sprawcami ludobójstwa - rzezi wołyńskiej byli członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - B (frakcja Bandery), podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz zachęcona przez nich ludność ukraińska, stanowiąca sąsiadów Polaków, często związanych z nimi więzami krwi. Bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu ponosi główny dowódca UPA Roman Szuchewycz. OUN-UPA nazywała swoje działania "antypolską akcją", zmierzającą do uczynienia z Ukrainy obszaru zamieszkałego wyłącznie przez Ukraińców.
Czytaj więcej:
Audycja: Sygnały dnia
Prowadziła: Katarzyna Gójska
Gość: Michał Dworczyk (minister w KPRM)
Data emisji: 10.07.2023
Godzina emisji: 7.45
nt