Muzeum Lubuskie - najstarsze w całym województwie
Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta w Gorzowie Wielkopolskim to instytucja kultury, której celem jest ochrona dóbr kultury i upowszechnianie dziedzictwa kulturowego regionu. Istnieje od 8 września 1945 roku i jest najstarszym muzeum w woj. lubuskim. W czterech filiach można podziwiać wystawy na powierzchni ok. 3000 m2. - Muzeum powstało chwilę po wojnie, dlatego ma bardzo interdyscyplinarne zbiory, ponieważ przynoszono wszystko wtedy, co znaleziono i uznano, że może być cenne - mówi na antenie Programu 1 Polskiego Radia dr Ewa Pawlak, dyrektor Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta w Gorzowie Wielkopolskim. - Zbiory w muzeum są różnorodne, od zabytków wykopanych ziemi podczas nadzorów archeologicznych, które mają tysiące lat, po bardzo młode zabytki pochodzące z epoki PRL-u - podkreśla gość Jedynki.
Gorzów czy Gorzów Wielkopolski?
Gorzów, od chwili powstania w 1257 r. nigdy nie był związany z Wielkopolską. Jedynie te tereny były wcześniej zależne od Polski, a 30 lat przed lokacją miasta zostały przejęte przez Wielkopolskę. - Gorzów tak naprawdę w swoich początkach był administrowany przez przybyszy z Wągrowca, a Wągrowiec leży w Wielkopolsce. To byli kolejarze, którzy tutaj zakładali pierwszą polską administrację. Gorzów Wielkopolski został z historycznych pobudek - opowiada dr Ewa Pawlak.
Dyskusja o wyrzuceniu z nazwy miasta członu Wielkopolski była podejmowana już wielokrotnie. - Są przykłady innych miast w Polsce, które pozbyły się tej niezrozumiałej dla wielu końcówki, chociażby Stargard, który już dawno nie jest Stargardem Szczecińskim, a Gorzów pozostał Wielkopolski - dodaje rozmówczyni Romana Czejarka.
Lodołamacz Kuna. Jak trafił do Gorzowa?
Do 1918 r. lodołamacz Kuna pływał pod banderą Królestwa Prus. W 1920 r. został przekazany wraz z całą flotyllą lodołamaczy Radzie Portu i Dróg Wodnych Wolnego Miasta Gdańska. Wycofany ze służby w 1965 r., rok później pozbawiony wyposażenia i nadbudówek, jako pusty kadłub oczekiwał na złomowanie. W latach siedemdziesiątych został przeholowany do Gorzowa Wielkopolskiego z przeznaczeniem na ponton cumowniczy. Zatonął w basenie stoczniowym w 1981 r. i przeleżał pod wodą blisko 20 lat. - Lodołamacz Kuna miał tutaj (w Gorzowie - przyp. red) dokonać swojego żywota. Przez pewien czas pełnił funkcje pomostu dla innych barek, która umożliwiała tym załogom wyjście na brzeg - mówi w radiowej Jedynce Łukasz Burak, prezes Stowarzyszenia Wodniaków, opiekunów lodołamacz Kuny. - W momencie, kiedy statek przybył do Gorzowa, był pozbawiony nadbudówek, był jedynie sam kadłub. (...) Najpierw zainteresowali się tym statkiem złomiarze. On, stojąc trochę na uboczu, został rozgrabiony z tych najcenniejszych elementów, które można było zanieść do skupu i spieniężyć - opowiada.
źródło: Lodołamacz Kuna/YT
Pocztówki z Gorzowa. Co mogą mieć wspólnego z modą?
W lipcu br. w Berlinie w ramach tygodnia Tygodnia Mody - Berlin Fashion Week, odbył się pokaz kolekcji Natalii Ślizgowskiej. Projektantka zaprezentowała wówczas kolekcję Postcards from Gorzów czyli pocztówki z Gorzowa. - Miałam taki pomysł od dawna, żeby stworzyć kolekcję, która naprawdę odzwierciedla nasze miasto, pokazuje jakie ono jest, czyli nie jest przesłodzone, tylko trochę szare, ale za to bardzo różnorodne - mówi Natalia Ślizgowska, projektantka. - Stworzyłam nadruki na jedwabnych tkaninach związane z miejscami Gorzowa. Nie sądziłam, że to będzie taka wspaniała kolekcja i zabawa - przyznaje.
Stowarzyszenie Promocji Kultury Kamienica
Organizacja działa na rzecz szeroko pojętej promocji kultury i sztuki, ale przede wszystkim historią miasta. - Zainteresowaliśmy się przedwojenną historią tego miasta - mówi prof. Zbigniew Sejwa ze Stowarzyszenia Promocji Kultury Kamienica. - Jesteśmy autorami takiego filmu, który był pierwszą realizacją w Polsce, która patrzyła na sytuację przemian, które nastąpiły po II wojnie światowej z punktu widzenia Niemców - opowiada.
- Najbardziej przerażeni tym filmem nie byli Polacy, tylko Niemcy. O ile nasi rodacy bardzo ciepło przyjęli ten film i byli wzruszeni, to Niemcy mieli z tym problem. Nawet byliśmy nominowani do polsko-niemieckiej Nagrody Dziennikarzy, ale Niemcy zablokowali dla nas tę nagrodę, ponieważ oni mają poczucie sprawczości tej wojny - mówi Monika Kowalska, prezes Stowarzyszenia.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Jedyne takie miejsce
Prowadził: Roman Czejarek
Goście: dr Ewa Pawlak (menadżer kultury, wykładowca akademicki, dyrektor Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta w Gorzowie Wielkopolskim), Natalia Ślizowska (projektantka mody, artystka, związana z Gorzowem Wielkopolskim), Łukasz Burak (prezes Stowarzyszenia Wodniaków, opiekunów lodołamacz Kuny), prof. Zbigniew Sejwa, Monika Kowalska (Stowarzyszenie Promocji Kultury Kamienica), Agnieszka Dębska (Miejski Konserwator Zabytków, zabytkoznawca), prof. dr hab. Beata Orłowska (dyrektor Akademickiego Centrum Badań Euroregionalnych, AJP Gorzów), Robert Piotrowski (regionalista, kulturoznawca, autor wielu publikacji poświęconych historii Gorzowa Wielkopolskiego i regionu), Marta Liberkowska (dyrektor Wydziału Promocji i Informacji UM, dziennikarka)
Data emisji: 25.11.2023
Godzina emisji: 9.00-12.00
ans