Stacja Badawcza Lunares powstała w 2017 roku i była pierwszym tego typu obiektem w Europie. Jest ona analogową stacją badawczą, która przeznaczona jest do symulacji załogowych misji kosmicznych. Lunares jest w pełni odizolowana od świata zewnętrznego i mieści się na terenie dawnego lotniska wojskowego. Główny założeniem stworzenia platformy badawczej jest wspieranie rozwoju naukowego, jak i technologicznego w załogowej eksploracji kosmosu. Obiekt zapewnia przestrzeń i infrastrukturę do kompleksowych badań nad wpływem długoterminowej obecności człowieka poza Ziemią. Na świecie znajdziemy zaledwie kilka tego typu ośrodków.
Konkurs składał się z dwóch etapów: w pierwszym uczestnicy zbierali punkty, odpowiadając na pytania dotyczące kosmosu, a w kolejnym osiem osób, z największą liczbą punktów, zostało poddanych testom przygotowanym przez naukowców ze stacji Lunares. W naszej zabawie zwyciężyli pani Maria i pan Marcin, który analogową misję kosmiczną ma już za sobą. W jej trakcie był odpowiedzialny za laboratorium biologiczne; pełnił też funkcję dodatkowego inżyniera misji.
Czytaj także:
Kosmiczny konkurs "Lata z Radiem". Jak wyglądała misja w bazie Lunares?
W połowie listopada analogową symulację misji rozpoczęła z kolei pani Maria. W trakcie badania pełni rolę kronikarza załogi. Trwająca dwa tygodnie misja zakończyła się w piątek, 1 grudnia. - Chciałabym zostać jeszcze dwa tygodnie, ale tylko z tą załogą - przyznała pani Maria niedługo po zakończeniu symulacji. - Na początku byłam rzeczywiście trochę przestraszona moim angielskim, który nie jest taki super. Ale poszłam na żywioł; to są najlepsi ludzie; chciałabym z nimi utrzymywać kontakt - dodaje.
Co było najtrudniejszym momentem dwutygodniowej misji dla laureatki konkursu "10 kroków na Księżyc"? - Troszeczkę się stresowałam na pierwszym spacerze po Księżycu. (...) Ale szłam z naszym najlepszym komendantem, więc ciśnienie opadło - opowiada pani Maria.
Oficjalnym zakończeniem misji była prezentacja związanej z nią plakietki. Trafiła ona na tablicę w ośrodku Lunares Specjalne odznaczenie pojawia się tam po zakończeniu każdej misji, które w polskim ośrodku odbywają się od 2017 roku.
Misja w Lunares od kulis
Podczas analogowej symulacji jej uczestnicy mieli ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym. Jedynym sposobem na porozumiewanie się z bliskimi były maile. - Myślałam, że będzie mi brakować social mediów. Miałam wrażenie, że trzy tygodnie temu byłam od nich uzależniona. Po tym czasie, kiedy działo się tu tyle rzeczy ciekawszych, nie do końca ich potrzebuję - przyznaje pani Maria. Laureatka konkursu zwraca również uwagę, że ośrodek Lunares działa w ekologiczny sposób. - Zużyta woda trafia do specjalnego zbiornika i jest używana do spłukiwania toalety. Każda kropla wody jest wykorzystana dwa razy.
Każdy dzień misji zaczynał się od porannego badania, najpóźniej o godz. 8.30. Sprawdzano wówczas między innymi wagę i ilość przespanych godzin. - Każdego dnia, dwa razy, musimy zmierzyć nasze ciśnienie, puls, nasycenie tlenem, wagę i kilka innych parametrów. Chodzi o monitorowanie postępów i naszego zdrowia - wyjaśnia Karim, jeden z uczestników misji. Pochodzący z Egiptu załogant odpowiadał między innymi za kontrolę zużycia zasobów.
Wyposażenie w bazie Lunares. Czym posługują się astronauci?
Cała załoga została także wyposażona w specjalne opaski, które odpowiadały za mierzenie wybranych parametrów. Urządzenia połączono z tabletami; na nich można było sprawdzić między innymi plan dnia i temperaturę w pomieszczeniu. Sen odbywał się w specjalnych kapsułach zlokalizowanych w dormitorium. Każda z nich jest wygłuszona i zbudowana w taki sposób, by użytkownikowi nie przeszkadzały odgłosy i światła z zewnątrz.
Jakie jeszcze narzędzia znalazły się na wyposażeniu załogi? Narzędzia, lutownice, czy krótkofalówki, a także drukarka 3D, która służyła do wytwarzania wymaganych części i specjalny, czterokołowy łazik. - Ma wymiary 50 na 60 centymetrów. Koła mogą go obracać dookoła własnej osi, może dzięki temu pracować w terenie. Ma też bardzo niskie ciśnienie w oponach, aby mógł jeździć po skałach - opowiada Axel, kolejny z uczestników misji w Lunares.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Priorytetem w trakcie misji jest bezpieczeństwo jej uczestników. O to, by nic im się nie stało dbał przez dwa tygodnie Zdzisław Rejdych. Odpowiadał on m.in. za stan techniczny bazy oraz monitorował stan zdrowia załogi, choć sam nie przebywał w izolacji. Jak wyjaśnia gość radiowej Jedynki, uczestników misji wybiera się poprzez selekcję kandydatów. - Muszą to być osoby, które nadają się, by przetrwać dwa tygodnie w takich warunkach. Zanim ktoś poleci w kosmos, trzeba przetrenować pewne rzeczy tu, na dole - podkreśla Zdzisław Rejdych.
Symulacja przeprowadzona w Lunares to także okazja do zbadania, jak człowiek reaguje na ekstremalne warunki. - Naszym obszarem zainteresowań są ekstremalne środowiska. Wpadliśmy na pomysł, żeby zbadać członków załogi tak, jak chcielibyśmy przebadać polarników - przyznaje Michalina Płukis, studentka psychologii z koła naukowego na Uniwersytecie Zielonogórskim. - Taka grupa, która jest odizolowana, jest dobrym materiałem badawczym - dodaje.
Misja na Księżycu. Jak monitorować stan zdrowia załogi?
Nad bezpieczeństwem załogi czuwało także dwóch lekarzy przebywających poza izolacją. - Mamy podgląd, a także codzienną komunikację z komandorami, którzy przekazują nam wszystkie istotne informacje na temat załogi. Do tego załoga wypełnia raporty na temat swojego stanu zdrowia. (...) Cała misja przebiegła bardzo spokojnie - opowiada Zuzanna Paśko, która czuwała nad załogą z zewnątrz.
Wśród uczestników misji znalazł się z kolei anestezjolog oraz lekarz medycyny Łukasz Laskus. - Jest to bardzo unikalna okazja, żeby zobaczyć siebie w izolacji - mówi medyk, którego zadaniem było m.in. monitorowanie stanu zdrowia załogi.
Jak skompletować zespół do misji?
- Baza powstała po to, by mieć również w tej części Europy platformę do badań nad aspektami ludzkimi w trakcie takiej izolacji: sprawdzać dynamikę grupy, problemy, jakie mogą napotkać ludzie w trakcie misji oraz testowanie procedur - wyjaśnia Agata Mintus, kierowniczka zakończonej 1 grudnia misji.
Jak tłumaczy rozmówczyni Sławy Bieńczyckiej i Patryka Bedlińskiego, kompletowanie załogi nigdy nie jest przypadkowe. - Zawsze musi być na pokładzie ktoś z doświadczeniem inżynierskim, medycznym i ktoś z bardzo dobrym podejściem do zarządzania zespołem i projektami - wymienia.
Tytuł audycji: Jedyne takie miejsce
Prowadziła: Sława Bieńczycka
Goście: Maria Malanowska (zwyciężczyni konkursu "10 kroków na Księżyc"), Łukasz Laskus, Karim i Axel (uczestnicy misji w habitacie Lunares), Zdzisław Rejdych (technik w ośrodku Lunares), Michalina Płukis (studentka psychologii, Uniwersytet Zielonogórski), Agata Mintus (kierowniczka misji w Lunares)
Data emisji: 2.12.2023 r.
Godzina emisji: 9.00-12.00
qch/aw
"Jedyne takie miejsce": finał kosmicznej misji w bazie Lunares [POSŁUCHAJ] - Jedynka - polskieradio.pl