Adam Dąbrowski, korespondent Polskiego Radia w Londynie odwiedził Muzeum Domu. Jak zauważył, na jednej z wystaw została odtworzona scenka z 1870 roku, na której widzimy święta wiktoriańskie. Czym charakteryzowały się?
- Choinka przyjechała z Niemiec. Używali jej od dawna niemieccy imigranci, ale to wtedy stała się naprawdę popularna. Gazeta "London Illustrated News" opublikowała kiedyś rysunek królowej Wiktorii i księcia Alberta oraz ich rodziny wokół choinki. Potem już wszyscy zapragnęli mieć drzewko w domu - wyjaśniała kuratorka wystawy.
Kartki świąteczne pochodzą z Wielkiej Brytanii
Jak okazuje się, Brytyjczykom zawdzięczamy tradycję świątecznych kartek. - To z pewnością wynalazek Wiktorian, a początki brały się bardziej z praktycznej potrzeby. Pewien człowiek miał za dużo znajomych, męczyło go wysyłanie listów do każdego. Kazał więc wydrukować parę szablonów. Podpisał się na dole, życzył wesołych świąt i wszyscy byli zachwyceni. To wywołało boom na produkcję kartek, a ich wysyłaniu przysłużył się rozwój Penny Post, czyli taniej poczty. Wysyłanie kartek nagle stało się bardzo tanie i każdy mógł to robić - słyszymy.
"Opowieść wigilijna" Dickensa
Nie do przecenienia jest rola Charlesa Dickensa, którego bestsellerowa "Opowieść wigilijna" jeszcze bardziej wyostrzyła obraz świąt w umysłach Brytyjczyków. - Ale "Opowieść wigilijna" to nie fotografia. To wizja wyidealizowana, kolory podkręcone, scenografia pieczołowicie zaaranżowana. W owym czasie mieszkańcy Anglii naprawdę martwią się, że świąteczna tradycja zanika i rozjeżdża ją walec rewolucji - stwierdził Adam Dąbrowski.
- To świat mrocznych, szatańskich młynów z Williama Blake'a. Szok duchowy i emocjonalny. Stąd poszukiwanie tego czasu w roku, który kręci się wokół rodziny, struktury i porządku, ale też ich naginania w taki jednak sposób, że społeczny ład nie byłby zagrożony. Biedak ze stajenki staje się królem, a Boże Narodzenie to czas wielkiego odwrócenia dla kontrolowanego. Nie oznacza rewolucji - tłumaczył prof. Mark Connelly, autor opracowania naukowego pt. "Christmas".
Zdaniem profesora, Brytyjczyk z czasów wiktoriańskich, podczas współczesnych świąt Bożego Narodzenia czułby się jak w domu. Sprawiłyby to wystawy sklepowe, dekoracje świąteczne i rozświetlone ulice. - Rzecz jasne, choinki też byłyby znajome. Zapewne mógłby zwrócić uwagę na komercjalizację, ale Wiktorianie narzekali na to już mniej więcej od lat 70. XIX wieku - przyznał prof. Mark Connelly.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Wolna sobota z Jedynką
Prowadzili: Daniel Wydrych i Patryk Michalski
Materiał: Adam Dąbrowski
Data emisji: 23.12.2023
Godzina emisji: 6.34
DS/pj