Poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko zeznał w poniedziałek przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych, że "prezes zarządu firmy Cedrob Andrzej Goździkowski zadzwonił do mnie i powiedział, że ustawę o wyborach korespondencyjnych należy poprzeć". - Proponował spotkanie z premierem, mówił o tym, że mógłbym pracować w ministerstwie rolnictwa - powiedział.
Umowa w Kukiz'15
Na antenie radiowej Jedynki poseł odniósł się do swoich zeznań. - Miałem bardzo dużo telefonów od różnych ludzi, którzy uważają, że powinienem być ministrem rolnictwa - podkreślił.
- Dziękuję wszystkim za takie zaufanie, ale umowa Kukiz’15 była taka, że nie bierzemy żadnych stanowisk w rządzie, żadnych spółek Skarbu Państwa. Koncentrujemy się tylko na ustawach, na zmianach ustrojowych, gospodarczych, a nie na tym, żeby poprawić swoje CV czy swoje dochody - zaznaczył.
- Żadnych stanowisk, które ktoś mi proponuje - czy to działacz związkowy czy przedsiębiorca, nie przyjąłem. Uważam je za abstrakcyjne - powiedział i dodał, że "w ogóle nie zdarzało się tak, żeby ktoś ze Zjednoczonej Prawicy przychodził i proponował nam coś w zamian za głosowania".
Czytaj także:
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: Sygnały dnia
Prowadził: Paweł Zieliński
Data emisji: 5.03.2024
Godzina emisji: 8.15
jb
Sachajko o zeznaniach przed komisją ds. wyborów kopertowych: nie przyjąłem żadnych stanowisk - Jedynka - polskieradio.pl