Roman Wilhelmi - legenda polskiego teatru i polskiej kinematografii

Data publikacji: 19.05.2024 14:20
Ostatnia aktualizacja: 19.05.2024 15:15
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Roman Wilhelmi (z Grażyną Barszczewską) w scenie z filmu "Kariera Nikodema Dyzmy" w reżyserii Jana Rybkowskiego i Marka Nowickiego
Roman Wilhelmi (z Grażyną Barszczewską) w scenie z filmu "Kariera Nikodema Dyzmy" w reżyserii Jana Rybkowskiego i Marka Nowickiego, Autor - PAP/CAF-archiwum
Roman Wilhelmi to wybitny aktor filmowy i teatralny, który przez 30 lat związany był z Teatrem Ateneum w Warszawie. Grał zarówno w repertuarze współczesnym, jak i klasycznym. Związany był również z Teatrem Telewizji oraz Teatrem Polskiego Radia. W kinie debiutował w 1957 roku, a wiele jego serialowych ról do dziś określanych jest mianem kultowych.
  • Roman Wilhelmi stworzył niezapomniane kreacje w wielu znakomitych filmach ("Zaklęte rewiry", "Dzieje grzechu", "Ćma", "Wojna światów - następne stulecie") i serialach ("Czterej pancerni i pies", "Kariera Nikodema Dyzmy", "Alternatywy 4").
  • Obdarzony wybitnym talentem i trudnym charakterem. Zawsze otoczony wianuszkiem pięknych kobiet.
  • Koledzy z branży odnosili się do niego jednocześnie z niechęcią i podziwem - mieli mu za złe wybuchowość i indywidualizm, ale cenili jego znakomite aktorstwo. Jego życie prywatne było pełne zawirowań.

Magdalena Jaros przyznaje, że zanim rozpoczęła prace nad biografią, miała bardzo konkretne wyobrażenie na temat Romana Wilhelmiego. - Później, kiedy poznałam już tę historię, kiedy zebrałam cały materiał, zrozumiałam, że był to człowiek w sumie smutny. Człowiek momentami niepogodzony z życiem - precyzuje. Dodaje, że właśnie uczuciem smutku postanowiła otworzyć książkę "Anioł i twardziel. Biografia Romana Wilhelmiego".

To smutek spowodowany faktem, że wybitny i kochany aktor odszedł w wieku zaledwie 55 lat (3 listopada 1991). - Kiedy był mężczyzną w sile wieku, kiedy mógł stworzyć mnóstwo fantastycznych ról - podkreśla. 

POSŁUCHAJ

19:46

Roman Wilhelmi - legenda polskiego teatru i polskiej kinematografii (Czas pogody/Jedynka)

 

Kiedy debiutował Roman Wilhelmi?

Roman Wilhelmi studiował w Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, ukończył ją w roku 1958. Na pierwszą poważną rolę czekał jednak prawie dziesięć lat. - Debiutował w "Tramwaju zwanym pożądaniem". Najpierw było to jego przedstawienie dyplomowe, później prof. Bardini przeniósł je na deski Teatru Ateneum. Zaczął od "wysokiego C", a później te role były z różnych powodów mniejsze - przypomina autorka. 

Przełomowa okazała się rola tytułowa w "Peer Gyncie", dramacie Henryka Ibsena w reżyserii Macieja Prusa. - Ci, którzy go wówczas widzieli, mówili, że był genialny, że właściwie na zawsze stworzył pewien kanon tego, jak tę rolę powinno się grać - analizuje rozmówczyni Zbigniewa Krajewskiego. Wilhelmi był ceniony również przez Janusza Majewskiego, który obsadził go w spektaklach Teatru Sensacji "Kobra". 

Olgierd, Dyzma i Stanisław Anioł

W roku 1975 premierę miał film "Zaklęte rewiry" (reż. Janusz Majewski), stworzony na podstawie powieści o tym samym tytule autorstwa Tadeusza Kurtyki. Wilhelmi wcielił się w nim w rolę Roberta Fornalskiego. Dla wielu widzów wciąż pozostaje on jednak przede wszystkim Olgierdem Jaroszem ("Czterej pancerni i pies"), Nikodemem Dyzmą ("Kariera Nikodema Dyzmy") oraz Stanisławem Aniołem ("Alternatywy 4")

I właśnie pochylenie się nad tymi kultowymi rolami było dla gościa Jedynki ogromnym wyzwaniem. - Wszyscy mamy jakieś wyobrażenie na temat tych ról. Zastanawiałam się, w jaki sposób je opisać, by było to ciekawe dla czytelników, ale też żeby zastanowić się, na jakim etapie życia wtedy był Roman Wilhelmi i jak się do tych ról przygotowywał - zdradza w "Czasie pogody". 

W poprzednich odcinkach z cyklu "Czas pogody":

Jak Roman Wilhelmi otrzymał mieszkanie w Warszawie

Roman Wilhelmi przyjechał do Warszawy w roku 1954. Wówczas widać było jeszcze ślady wojennych zniszczeń. - Nie ma już akademika, a o tym, żeby wynająć mieszkanie czy pokój sublokatorski, nie może marzyć. (...) Wyobraźmy sobie, że aktor marzący o sławie, o tak wielkiej ambicji i równie dużym ego mieszka kątem w pracowni krawieckiej, żywi się w stołówkach na mieście - opowiada Magdalena Jaros.  

Kiedy Teatr Ateneum został zaproszony do Francji z przedstawieniem "Tramwaj zwany pożądaniem", okazało się, że Wilhelmi nie ma paszportu. - Nie miał tego paszportu, ponieważ nie miał meldunku. A nie mógł być zameldowany w teatrze. Wtedy dostał mieszkanie przy ulicy Chełmskiej w Warszawie. Jego przyjaciele mówią jednak otwarcie, że nie przywiązywał wagi do dóbr materialnych - zaznacza gość audycji.  

Tytuł audycji: Czas pogody

Prowadził: Zbigniew Krajewski

Gość: Magda Jaros (autorka książki "Anioł i twardziel. Biografia Romana Wilhelmiego")

Data emisji: 19.05.2024 r.

Godzina emisji: 10.18

mg/kormp

Cztery pory roku
Cztery pory roku
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.