Adam Ubertowski na co dzień mieszka w Trójmieście. Jego miłość do wybrzeża i morza czuje się w książce "Mesjasz". Bohater tej powieści urodził się na początku lat 60. i mieszka niedaleko stoczni, która w opowieści jest bardzo istotna. Fikcyjne postacie stają się siłą sprawczą pewnych wydarzeń historycznych i występują obok takich postaci jak Lech Wałęsa czy The Rolling Stones.
Trzy wizje przyszłości
Pisarz ma 94 lata i z punktu widzenia starego człowieka opowiada o życiu swojej rodziny, a także o życiu swoim, Polski oraz świata. W pewnym momencie pojawiają się trzy wizje przyszłości.
- Ja je zatytułowałem trzema imionami Erynii. Często mówi się o tym, że natura wystawi nam kiedyś rachunek za to, że beztrosko korzystamy z różnych zasobów, nie myśląc, co będzie w przyszłości. Erynie to boginie zemsty i to jest jakby trochę taka zemsta na przyszłości (…). Jedna jest nudna, jedna straszna, a jedna taka groteskowa - opowiada Adam Ubertowski.
W jednej wizji przyszłości zabronionymi i nieistniejącymi rzeczami są… kawa i papierosy. - Albo jest zakaz wzrostu, którym dzisiaj pasjonujemy się (…). W tej przyszłości występuje zakaz, ponieważ rozwój oznacza zużycie pewnych zasobów i energii. Tam jest nuda, constans, zerowy wzrost, a jak zbuduje się budynek, to inny trzeba zburzyć, żeby było 1:1 - wyjaśnia.
- Najbardziej lubię wersję lekko groteskową, bo to jest odpowiedź na pytanie, które mnie tak często dręczy - co będzie, jeśli powrócą pewne ciekawe rzeczy z przeszłości. To może zdarzyć się, bo mówimy o powrocie ustroju komunistycznego czy socjalistycznego, ale w wersji unowocześnionej i zinformatyzowanej. To wzięło się stąd, że mam w rodzinie taką osobę mocno lewicującą, która zawsze mówi, że komunizm był za wcześnie, moce przeliczeniowe komputerów były za słabe i gdyby były takie komputery jak dziś, to komunizm wypaliłby - dodaje.
Ubertowski nie żyje z książek
Czy Adam Ubertowski, tak jak bohater jego książki, od zawsze chciał być pisarzem? - W tej sytuacji właściwie skondensowałem te kilkadziesiąt lat, które minęło i zmiany różnych pozycji pisarza w społeczeństwie. Dzisiaj są takie czasy, że chyba więcej ludzi pisze, niż czyta. To jest w ogóle jakaś aberracja, bo wszyscy piszą jakieś wspomnienia, np. piłkarze czy sportowcy - zauważa.
Gość Jedynki przyznaje, że nigdy nie interesowało go jednak, żeby jego głównym źródłem utrzymania było pisanie książek. - Ja piszę bardzo szybko. Jak już usiądę, to wystarcza mi 20-30 posiedzeń i z tego już jest książka. Oczywiście muszę to zbierać, zrobię notatki, myślę, ale sam proces pisania jest bardzo szybki. Nawet nie wyobrażam sobie, żebym codziennie siadał i pisał, ponieważ to by mnie wyjałowiło - twierdzi.
- Nie wiem, jak to robią osoby, które głównie z tego żyją. Bałbym się strasznie, że muszę napisać książkę w dwa lata, bo inaczej nie będę miał z czego żyć. Ja mam taki komfort, że nie muszę, bo mogę sobie napisać. "Mesjasza" pisałem z 7 lat, ale jakbym pisał 10-12, to nic by się nie stało - mówi Adam Ubertowski.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Po drugiej stronie lustra
Prowadziła: Magda Mikołajczuk
Gość: Adam Ubertowski (autor książek, psycholog biznesu, doktor ekonomii, absolwent filozofii i socjologii)
Data emisji: 20.08.2024
Godzina emisji: 0.13
DS/wmkor