St. bryg. Andrzej Fischer, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP we Wrocławiu, nie ukrywa, że jeśli chodzi o sytuację powodziową, to "zawsze trzeba być ostrożnym". - Niejednokrotnie sytuacja nas uczyła - jak tracimy czujność, okazuje się coś nieprzewidzianego i niestety często niekorzystnego - przyznaje.
A jak ta sytuacja wygląda teraz we Wrocławiu? - Przyjmujemy z radością optymistyczne informacje, ale mamy w głowie zapaloną lampkę, że zawsze może to się zmienić - odpowiada krótko.
- Województwo dolnośląskie jest na tyle duże i zróżnicowane, że w tym momencie Państwowa Straż Pożarna, ochotnicze straże pożarne, wojsko i inne instytucje organizują działania ratownicze, a także te polegające na usuwaniu skutków powodzi, która przeszła przez tereny górskie niejako równolegle - dodaje.
Służby monitorują wały
- W przypadku Odry wczoraj był ciężki dzień i była ciężka noc, jeżeli chodzi o powiat oławski, czyli to, co przychodziło z Opolszczyzny. Również na rzece Oława mieliśmy kilka newralgicznych miejsc. Trwa też monitorowanie kilometrów wałów, jeśli chodzi o uszkodzenia spowodowane przez zwierzęta, tzn. drobne przesiąki, które później stwarzają większe zagrożenie. To jest pilnowanie w zarodku - komentuje st. bryg. Andrzej Fischer.
Jak okazuje się, do tych miejsc, które trzeba umocnić, często można dostać się tylko pieszo. - To bardzo trudny teren, na który nie można dostać się żadnym innym sprzętem - wyjaśnia strażak.
Spłaszczona fala. Sytuacja pod kontrolą
- System zarządzania powodzią to jest koordynacja bardzo wielu służb i instytucji. Pod wodzą wojewody są Wody Polskie, IMGW, RZGW, czyli zarządzający ciekami, ale także my, wojsko i inne instytucje - mówi st. bryg. Andrzej Fischer.
Gość Jedynki zwraca uwagę, że już wcześniej były tworzone pewne scenariusze postępowania w przypadku zagrożenia powodziowego. - To wszystko jest realizowane - mówi.
- Z informacji, które posiadamy na tę chwilę, [wynika, że] ta fala jest mocno spłaszczona i ona przez co najmniej kilkadziesiąt godzin w tych okolicach będzie wychodziła. Oczywiście to jest prognoza, dlatego pamiętajmy, że zdarzają się rzeczy nieoczekiwane. Te wały, które są umacniane, one są już od wielu dni nadwyrężone wilgocią, która z powodu wysokiego stanu spowodowała, że te mocno stabilne wały mogą być "galaretowate". Dlatego obowiązuje zakaz wchodzenia na wały, tym bardziej absolutnie jakimś ciężkim sprzętem - dodaje st. bryg. Andrzej Fischer.
Zobacz także:
W południowo-zachodniej Polsce trwa dramatyczna walka ze skutkami intensywnych opadów deszczu. Codziennie na trzech antenach: Jedynki, Trójki i Polskiego Radia 24 w godz. 12.00-13.00 oraz 16.00-19.00 emitujemy specjalny "Raport powodziowy" Polskiego Radia. Zachęcamy do słuchania!
"Lato z Radiem" na antenie Programu 1 Polskiego Radia codziennie, od poniedziałku do soboty, w godzinach 9.00 - 12.00. Słuchaj też na stronie www.latozradiem.pl oraz w aplikacji mobilnej "Lato z Radiem".
DS/wmkor
Powódź we Wrocławiu. Straż pożarna nie traci czujności i sprawdza wały - Jedynka - polskieradio.pl