- Dziecko powinno się uczyć. Jeśli tworzymy mu "świat all inclusive", w którym ono wszystko dostaje, to ono nie uczy się dawać - ono uczy się brać. Efekt jest taki, że jeżeli nie nauczymy dziecka od bardzo wczesnych lat odpowiedzialności za dom, za wspólną przestrzeń, to będziemy jego sługami przez resztę jego nastoletniego życia - powiedziała w audycji "Cztery pory roku" psycholożka Beata Rajba.
Dziecko powinno czuć odpowiedzialność
Jak włączyć dziecko w prace domowe? Najłatwiej zacząć od wykonywania pewnych czynności wspólnie, w atmosferze zabawy. - Dziecko powinno próbować, eksplorować. Kupmy takie talerze, których nam nie będzie szkoda, jak się potłuką - wskazała gościni radiowej Jedynki.
Początki mogą być trudne, wiele maluchów buntuje się przeciwko np. sprzątaniu rozrzuconych zabawek. - Testują granice. Próbują zmusić nas do tego, żebyśmy za nich posprzątali. Jeśli to zrobimy - to będzie błąd. Dziecko powinno się czuć odpowiedzialne za swoje zabawki. Jeśli ich nie posprząta, możemy wdrożyć konsekwencje, np. schować zabawki - wyjaśniła psycholożka.
Ważne jest, by wyznaczone zadania nie przekraczały możliwości naszego podopiecznego - innymi słowy: były dopasowane do jego wieku, etapu rozwoju. Wachlarz obowiązków domowych jest szeroki, a nie chcemy, by na początku drogi córka czy syn zniechęcili się i sfrustrowali. Obowiązków nie może być też za dużo, by dziecko miało czas na zabawę.
Czytaj także:
Dziecko musi doświadczyć konsekwencji
W miarę możliwości należy dać dziecku poczucie sprawczości. Starszak może sam zaproponować, co i w jakim zakresie będzie robić w domu. - Starsze dziecko jest łatwiej motywować, dlatego że po prostu musi doświadczyć konsekwencji. Jeżeli nie zrobi prania - nie będzie miało się w co ubrać. Nauka przez konsekwencje jest najlepszym, co możemy zrobić dla dziecka - zwróciła uwagę Rajba.
Jednocześnie trzeba wziąć pod uwagę, że nawet nastolatek może zapominać o tym, do czego się zobowiązał (wszak jego mózg nie działa jak mózg dorosłego). - Przypominajmy mu o obowiązkach, ale bez kazań. Krótko, w żołnierskich słowach. Można stworzyć checklistę. Wieczorem wspólnie sprawdzamy, czy wszystko zapisane na liście zostało zrobione - zaproponowała gościni radiowej Jedynki.
Czytaj także:
Nagradzać czy nie?
Za wysiłek włożony w wykonaną pracę powinno się dziecko pochwalić, nawet jeśli rezultat odbiega od naszych wyobrażeń. Krytykowanie czy poprawianie na oczach córki czy syna efektu jego pracy nie jest właściwe. A czy poza pochwałą dziecku należy się nagroda w fizycznej formie, np. pieniądze?
- Problem z nagrodami jest taki, że one obniżają motywację wewnętrzną. Dziecko robi pewne rzeczy tylko wtedy, kiedy wie, że za nie coś dostanie. Powinien być zestaw obowiązków takich codziennych, za które nie ma nagrody. Gratyfikację finansową możemy wprowadzić za obowiązki spoza podstawowego zestawu, np. za umycie okien przed świętami - powiedziała Rajba.
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadziła: Sława Bieńczycka
Gość: psycholożka Beata Rajba (dyrektorka Instytutu Psychologii Wyższej Szkoły Szkolenia Zawodowego)
Data emisji: 29.10.2024 r.
Godzina emisji: 9.00-10.00
wmkor