Borsuki dla armii. Prof. Kozerawski: 20 lat za późno i o wiele za mało

Data publikacji: 28.03.2025 14:23
Ostatnia aktualizacja: 28.03.2025 15:03
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Bojowy wóz piechoty Borsuk
Bojowy wóz piechoty Borsuk, Autor - X/MON
- To dobrze, że jest taka umowa, że jest taka koncepcja, ale fatalnie, że po pierwsze dzieje się to 20 lat za późno, a po drugie potrzebujemy 1400 wozów, a dostaniemy 111 - powiedział w audycji radiowej Jedynki "W samo południe" prof. Dariusz Kozerawski, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, wojskowy, uczestnik misji stabilizacyjnych w Afganistanie, Iraku i na Bałkanach.
  • Gościem Michała Strzałkowskiego w audycji Polskiego Radia "W samo południe" w piątek (28.03) o godz. 12:20 był prof. Dariusz Kozerawski, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, wojskowy, uczestnik misji stabilizacyjnych w Afganistanie, Iraku i na Bałkanach.

Borsuki dla polskiej armii. MON podpisał umowę

MON podpisał z Hutą Stalowa Wola umowę na dostawy 111 bojowych wozów Borsuk. Pierwsze kilkanaście sztuk pojazdów ma zejść z linii produkcyjnej jeszcze w tym roku. Kontrakt na dostawy nowych wozów bojowych dla armii jest wart 6,5 mld złotych. MON zapowiada, że będą kolejne umowy na ten sprzęt.

Zdaniem prof. Dariusza Kozerawskiego dobrze, że jest umowa na Borsuki, ale fatalnie, że o 20 lat za późno. - A po drugie, potrzebujemy 1400 wozów, a dostaniemy 111 - wskazał.

POSŁUCHAJ

11:03

Wykładowca UJ i wojskowy w stopniu pułkownika, prof. Dariusz Kozerawski gościem Michała Strzałkowskiego (Jedynka/W samo południe)

Rosja cały czas się zbroi

Na uwagę, że MON planuje kolejne zakupy tego sprzętu, wojskowy odpowiedział, że "wszystko byłoby dobrze, gdyby nie sytuacja geopolityczna i geostrategiczna w regionie". - Spróbujmy pospekulować. Jak dostaniemy te 100 wozów za 4 lata, to te 1400 za ile? - pytał prof. Kozerawski.

W jego opinii największym problemem jest brak czasu, a Polska i Europa musi szybko zbudować realne zdolności obronne. Wskazał tu na opinie ośrodków analitycznych i strategicznych, które wskazują, że Rosja za kilka lat może być gotowa do konfliktu z państwami NATO. - Jedni mówią 5 lat, inni mówią 8 lat, jeszcze inni 6 lat. Ale zdajemy sobie sprawę z tego, że przestawienie gospodarki rosyjskiej na tzw. stopę wojenną, rozwijanie potencjału militarnego, bardzo znaczące, ono nie jest wycelowane, wymierzone i zaplanowane strategicznie tylko na załatwienie sprawy ukraińskiej. Należy obawiać się, że za kilka lat Federacja Rosyjska będzie nadal prowadzić taką samą politykę jak obecnie, czyli ekspansywną, i nadal będzie chciała realizować swoje cele polityczne przy wykorzystaniu narzędzi militarnych, i teraz te narzędzia przygotowuje - tłumaczył.

Bojowe wozy piechoty to głównie poradziecki sprzęt

Prof. Kozerawski podkreślił, że to dobrze, iż Polska i Europa próbują teraz "wyjść z tego impasu i z tego, że straciliśmy ostatnie dwie dekady w wymiarze bezpieczeństwa". - Ale tempo uzupełniania tych braków musi być szybsze. Póki co mamy na wyposażeniu BWP-1. To bojowe wozy piechoty konstrukcji jeszcze poradzieckiej, one wchodziły do uzbrojenia pod koniec lat 60., lat 70. Czas świetności tego typu sprzętu minął. My mamy ponad 1200 wozów tego typu. No i póki co jesteśmy na nie zdani, jako państwo członkowskie i wiele innych państw na wschodniej flance Sojuszu, tylko dlatego, że nie mamy własnych wozów. A Borsuk jest na razie w fazie podpisywania umów. Pierwsze 100 wozów, czyli tylko 3 bataliony - to jest naprawdę bardzo niewiele - będziemy mieli za 4 lata - zaznaczył.

Bojowy wóz piechoty Borsuk to pojazd oparty na uniwersalnej modułowej platformie gąsienicowej, wyposażony w zdalnie sterowany system wieżowy. Jego załogę stanowi 3 żołnierzy: dowódca, operator uzbrojenia oraz kierowca. Pojazd jest przeznaczony do transportu 6 żołnierzy w rejon pola walki oraz do realizacji zadań związanych ze wsparciem pododdziałów piechoty przy wykorzystaniu broni pokładowej.

Czytaj także:

Źródło: Program 1 Polskiego Radia/paw/kor

Tak to bywało
Tak to bywało
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.