Europa zastanawia się nad odpowiedzią
Wyższe cła na towary z Europy mogą spowodować zmniejszenie się polskiego PKB o 0,4 procent, czyli straty przekroczą 10 miliardów złotych. W związku z amerykańskimi taryfami premier Donald Tusk spotka się we wtorek z przedstawicielami branży motoryzacyjnej, którzy mogą ucierpieć wskutek ograniczenia eksportu do USA. Z kolei w piątek mają odbyć się pierwsze rozmowy Brukseli z Waszyngtonem od czasu decyzji prezydenta USA o nałożeniu ceł na towary importowane do Stanów Zjednoczonych. W przypadku Unii stawki celne są 20-procentowe.
Poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk stwierdził, że "Stany Zjednoczone to największa gospodarka na świecie, a tego rodzaju obostrzenia w handlu są swoistym trzęsieniem ziemi". - Tylko dziwię się, mówiąc szczerze, że to jest takie zaskoczenie, że tak właśnie się stało. No, bo przecież kampania wyborcza Donalda Trumpa polegała m.in. na tym, że to była jedna z myśli przewodnich, jeżeli chodzi o te pomysły gospodarcze - powiedział Kuźmiuk. Poseł PiS dodał, że Europa zmarnowała co najmniej dwa miesiące od momentu objęcia prezydentury przez Trumpa. - Nie toczyły się żadne negocjacje, a przecież on zapowiadał, że ta nierównowaga handlowa między USA a Europą musi być wyrównana. I słyszałem takie wypowiedzi pani Ursuli von der Leyen już po wyborze, że będzie oficjalna oferta, że Unia Europejska np. może kupować więcej ropy i gazu ze Stanów Zjednoczonych, ale widać, że nie została ona sformalizowana - stwierdził.
Nie wierzyli w zapowiedzi Trumpa
Kuźmiuk zwrócił uwagę, że w relacjach handlowych UE ze Stanami Zjednoczonymi jest gigantyczna nierównowaga. - W tamtym roku nadwyżka Unii Europejskiej w handlu zagranicznym to było prawie 200 miliardów euro, czyli o tyle więcej na rynek amerykański sprzedaje Europa towarów, niż kupuje ze Stanów Zjednoczonych - tłumaczył. Dodał, że "jeżeli ma się tak gigantyczny eksport na rynek amerykański, bo ten eksport, to jest w tamtym roku ponad 320 miliardów euro, to w oczywisty sposób zabiega się, żeby do tego rodzaju kolizji nie doszło". - A odnoszę wrażenie, że uznano, że retoryka wyborcza Trumpa to jest jedno, a realia gospodarcze to jest zupełnie co innego. Pogadał sobie w kampanii wyborczej, a później pewnie nie będzie realizował tych zobowiązań. W krajach Unii Europejskiej, to jest można powiedzieć normalność, że w kampanii obiecuje się różne rzeczy, a później się ich nie dotrzymuje. Donald Trump obiecał amerykańskiemu społeczeństwu wyrównanie w relacjach handlowych, budowę miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych i konsekwentnie próbuje to realizować - tłumaczył poseł PiS.
Kuźmiuk stwierdził, że w kwestii zmarnowanego przez Europę czasu "trzeba też wrzucić kamyczek, jeśli nie głaz, do polskiego ogródka. - Polska ma przewodnictwo. Zamysłem, chociażby Andrzeja Dudy, było zorganizowanie szczytu Unia Europejska-Stany Zjednoczone. No ale niestety Donald Tusk doszedł do wniosku, że skoro tym szczytem dowodziłby prezydent Andrzej Duda, to nie można tego zrobić i oddał w pełni władzę Brukseli. I to jest naprawdę bardzo poważny błąd naszej dyplomacji i samego premiera - ocenił poseł PiS.
Natychmiast negocjować
Gość Jedynki wyraził przekonanie, że to, co Donald Trump zrobił z taryfami celnymi, to jest zaproszenie do negocjacji. - Przedstawiciele KE powinni błyskawicznie usiąść do stołu z Amerykanami i rozmawiać. Jest gigantyczna nadwyżka w handlu towarami. Z kolei jeżeli chodzi o usługi, to Stany Zjednoczone mają przewagi. Trzeba to wszystko pokazywać i o tym rozmawiać. Tam też są rozsądni ludzie i nie sądzę, że oni są głęboko przekonani, że jak wywołają wojnę handlową, wojnę celną, to będzie to z korzyścią dla Stanów Zjednoczonych, zapewne tak nie rozumują - podkreślił Kuźmiuk.
W piątek mają odbyć się pierwsze rozmowy Brukseli z Waszyngtonem od czasu decyzji prezydenta USA o nałożeniu ceł na towary importowane do Stanów Zjednoczonych. W przypadku Unii stawki celne są 20-procentowe. Z przedstawicielami amerykańskiej administracji będzie łączył się zdalnie komisarz odpowiedzialny za handel Marosz Szefczowicz. Według szacunków Brukseli amerykańskie cła na towary importowane z Unii skoczą z 7 miliardów euro do ponad 81 miliardów. Ocleniu będzie podlegało 70 procent unijnego eksportu do Stanów Zjednoczonych.
Czytaj także:
Źródło: Program 1 Polskiego Radia/paw
Wojna celna z USA? Kuźmiuk: to zaproszenie do negocjacji - Jedynka - polskieradio.pl