Podatek zamiast składki. Lewica przedstawi projekt zmian finansowania służby zdrowia

Data publikacji: 07.04.2025 08:05
Ostatnia aktualizacja: 07.04.2025 09:03
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
W tym tygodniu Lewica przedstawi własny projekt zmian finansowania ochrony zdrowia. Przewiduje on likwidację składki zdrowotnej i zastąpienie jej podatkiem zdrowotnym. - Zmiana pozwoliłaby na przejście w całości na finansowanie ochrony zdrowia z budżetu państwa - mówiła w radiowej Jedynce kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat.
  • Gościem Karola Surówki w audycji Polskiego Radia "Sygnały dnia" w poniedziałek (07.04) o godz. 7:15 była kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat.

Składka zdrowotna dzieli koalicjantów

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, która obniży składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Zmiana ma kosztować 4,6 mld zł, wejdzie w życie od początku 2026 r. Według resortu finansów, na reformie ma skorzystać ok. 2,5 mln przedsiębiorców. Nowela trafi teraz do Senatu.

POSŁUCHAJ

29:18

Kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat gościnią Karola Surówki (Jedynka/Sygnały dnia)

Ustawa wywołała sprzeciw części koalicji rządowej. W piątek zagłosowali za nią posłowie KO, w tym minister zdrowia Izabela Leszczyna - która wcześniej zapowiadała, że zagłosuje przeciwko - oraz politycy Polski 2050 i PSL. Przeciw byli posłowie: PiS, Lewicy i koła Razem, a Konfederacja wstrzymała się od głosu.

- Szpitale są w fatalnej sytuacji finansowej, nie płaci się im za nadwykonania, to nie jest czas na obniżanie nakładów na ochronę zdrowia - oceniła kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat.

Obniżenie składki. Kto zyska najwięcej?

- Ja jestem za tym, żeby dać przedsiębiorcom żyć w tym kraju, ale proszę mi powiedzieć, jak ma obniżka tej składki zdrowotnej pomóc np. kwiaciarce czy szewcowi, o których mówił Szymon Hołownia, jeśli po tej zmianie przedsiębiorca, który zarabia około 5 tys. zł miesięcznie, zyska 100 zł miesięcznie, a dyrektor banku na B2B albo prawnik, który zarabia 50 tys. zł na rękę, zyska 20 razy więcej. No to nie jest działanie na rzecz drobnych przedsiębiorców. Ten, który zarabia 50 tys. zł, będzie mógł sobie kupić dużo usług medycznych na rynku prywatnym, ale ten, który zarabia 5 tys. zł miesięcznie i tak stanie w tych samych długich kolejkach - powiedziała Magdalena Biejat. 

Gościni radiowej Jedynki zapowiedziała, że Lewica przedstawi założenia własnego projektu, który przewiduje rezygnację ze składki zdrowotnej i zastąpienie jej podatkiem zdrowotnym.

Zamiast składki - podatek zdrowotny

- Podatek zdrowotny będzie równomierny do dochodów konkretnych osób, nie będzie dodatkowo obciążał pracowników, osób na jednoosobowej działalności gospodarczej, które zarabiają mało, a pozwoli na opodatkowanie wielkich korporacji, tych wielkich firm, które dzisiaj nie dokładają się do naszego systemu, i pozwoli załatać dziurę w ochronie zdrowia - tłumaczyła kandydatka Lewicy na prezydenta.

W jej ocenie zmiana pozwoliłaby "na przejście w całości na finansowanie ochrony zdrowia z budżetu państwa i skończenie z sytuacją, w której kolejne osoby dowiadują się, że wizyta na cito do specjalisty oznacza czekanie dwa lata".

Koncepcja Lewicy zakłada, że od 2026 roku obecna składka zdrowotna zostanie zastąpiona 9-procentowym podatkiem od zdrowia, który będą płacić zarówno osoby fizyczne (podatnicy PIT), jak i prawne (podatnicy CIT). Osoby zatrudnione na etacie oraz część przedsiębiorców miałaby opłacać 9-procentową stawkę podatku, co odpowiada wysokości obecnej składki zdrowotnej. Ponadto osoby płacące podatek liniowy oraz ryczałtowy również objęte byłyby 9-procentowym podatkiem (obecnie liniowcy płacą 4,9 proc., a ryczałtowcy - zależnie od wysokości przychodu).

Źródło: Program 1 Polskiego Radia/paw/kor

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.