10 maja 1941 roku Rudolf Hess poleciał do Wielkiej Brytanii z tajemniczą misją. Chociaż do dziś nie ma pewności co do jej charakteru, część historyków przypuszcza, że miała być pokojowa. Inni posądzają go o szaleństwo i naiwność. Jak to się stało, że poza wiedzą Hitlera chciał rozmawiać z Brytyjczykami?
- Do dziś nie mamy jednoznacznej odpowiedzi. Pewne jest natomiast, że Anglicy nie wiedzieli, co z tą sytuacją zrobić. Pojawienie się Hessa dało się odczytać dwojako. Można przecież było przypuszczać, że pojawił się za podszeptem służb brytyjskich, żeby te mogły dogadać się z III Rzeszą - mówił w radiowej Jedynce dr Rafał Szmytka z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Ranny w I wojnie światowej Hess po jej zakończeniu został pilotem. Adolfa Hitlera spotkał jeszcze na studiach w Monachium. Szybko stał się wysokim dygnitarzem III Rzeszy i wziął udział w puczu monachijskim, a później razem z Hitlerem trafił do więzienia. Był mu bardzo oddany. - W 1925 roku stał się jego osobistym sekretarzem. Miał dostęp do ważnych informacji, ale - jako minister bez teki - nie miał faktycznej władzy. Był raczej szarą eminencją III Rzeszy - tłumaczył historyk.
Ale Hitler na swojego zastępcę mianował Hermana Goeringa, co zepchnęło Hessa na pozycję numer trzy w państwie. Czy tajna misja w Wielkiej Brytanii miała być zemstą? - To też nie jest pewne. Pojawiła się hipoteza, że Hitler wiedział o wszystkim i nie przyznał się do tego. Ale istnieje też przekaz, że Hitler nic nie wiedział, po wszystkim był wściekły, a z Hessa zrobiono szaleńca - mówił Rafał Szmytka.
Co stało się z Hessem po wylądowaniu w Wielkiej Brytanii i dlaczego oficerowie brytyjskiego wywiadu nie zdołali go złamać? Jak doszło do tego, że popełnił samobójstwo w więzieniu w wieku 93 lat? Zapraszamy do wysłuchania audycji, którą prowadziła Katarzyna Jankowska.
ei
Czy ten człowiek mógł odmienić losy wojny? - Jedynka - polskieradio.pl