Prowokacyjna sztuka Jennifer Haley w Łodzi

Data publikacji: 26.03.2018 14:33
Ostatnia aktualizacja: 30.03.2018 08:26
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Fotos ze spektaklu "Otchłań"
Fotos ze spektaklu "Otchłań", Autor - mat. prom./Mariusz Grzegorzek

POSŁUCHAJ

Mariusz Grzegorzek o premierze przewrotnej sztuki "Otchłań" (Kulturalna Jedynka)

Science-fiction i kostiumowe retro. Thriller, romans i dramat psychologiczny. Dziwna mieszanka, która wybucha z niebywałą siłą - tak spektakl "Otchłań" promuje Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi.

"Otchłań" - według twórców - jest przejmującym dramatem opowiadającym o spustoszeniu duchowym, jakiego dokonuje w nas nowoczesna technologia. Wszyscy o tym wiemy. Jednak zanurzeni w internetowych fantazmatach nie do końca zdajemy sobie sprawę, jak szybko i nieodwracalnie stajemy się emocjonalnymi wydmuszkami, niezdolnymi do rzeczywistych uczuć.

GALERIA

Mariusz Grzegorzek
Fotos ze spektaklu "Otchłań"
Fotos ze spektaklu "Otchłań"
Fotos ze spektaklu "Otchłań"
Fotos ze spektaklu "Otchłań"
Prowokacyjna sztuka Jennifer Haley w Łodzi
1/5
Mariusz Grzegorzek, reżyser spektaklu, podkreśla, że tekst sztuki jest bardzo przewrotny. Bo jak banał brzmi stwierdzenie, że długotrwałe korzystanie z komputera i internetu źle wpływa na stosunki międzyludzkie. - Ten banał jest jednym z powodów, że zająłem się tekstem - mówi. Wspomina, że jako 30-latek (rok urodzenia 1962) nie miał pojęcia, co to jest komputer. A potem się komputerem zachłysnął. - I nieważne czym się człowiek w internecie zajmuje, ulega pozornej relacji z innymi ludźmi, która go usypia i powoduje stopniowy zanik prawdziwych relacji - podkreśla reżyser.

Zastrzega, że nie chce zdradzać fabuły, ale uchyla rąbka tajemnicy. Sztuka jest przewrotna. - Przewrotność polega na tym, że mówimy o pewnym raju, który może spełniać nasze pragnienia i tęsknoty. I potem ten raj okazuje się piekłem, a nie rajem - zdradza Mariusz Grzegorzek. Według niego, na końcu stajemy przed pytaniem, czy lepiej być mordercą i zabić kogoś w wymyślonym świecie, czy być mordercą i zabić kogoś naprawdę.

Twórca przyznaje, że forma sztuki jest dziwna, gdyż nie ma w niej czasu teraźniejszego. Jest przyszłość, za 100 lat w odległej galaktyce i przeszłość, rok 1910. Jego zdaniem, teatr lepiej niż film sprawdza się, jeśli chodzi o wywołanie emocji, dreszczy i pobudzanie wyobraźni, nawet dotyczących takich sfer, jak przyszłość i przeszłość. Mariusz Grzegorzek opowiedział też w radiowej Jedynce, czym jest teatr dla niego jako twórcy i widza. Posłuchaj nagrania całej rozmowy.

Tytuł audycji: Kulturalna Jedynka

Gość: Mariusz Grzegorzek (reżyser teatralny i filmowy, rektor Łódzkiej Szkoły Filmowej)

Data emisji: 26.03.2018

Godzina emisji: 14.33

kk/ag

Piaf, czyli Wróbel – opowieść o piosence francuskiej
Piaf, czyli Wróbel – opowieść o piosence francuskiej
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.