"Apokawixa" łączy w sobie film katastroficzny, horror i czarną komedię. To także pierwszy polski film o zombie. Jak w głowie naszego gościa powstała ta mieszanka gatunkowa? - Zombie jest mi bliskie jako gatunek i temat, ponieważ kiedyś też byłem młody. W tamtych czasach bardzo fascynowałem się podziemną kulturą rock'n'rolla, Rock Billy, Saiko Billy oraz punk rocka, gdzie bardzo często był motyw pustych cmentarzy opuszczonych przez truposzy, którzy wyszli z nich w nocy o dwunastej. Lubię oglądać filmy o zombie - komentuje Xawery Żuławski.
- Któregoś dnia producentka Anna Waśniewska-Gill zapytała, czy chciałbym zrobić film dla młodzieży. Powiedziałem, że jeśli dla młodzieży to musi to być zombie i zaczęliśmy pisać. Jak wiadomo, zombie to wirus, który najpierw zabija człowieka i przejmuje władanie nad rdzeniem kręgowym, który sprawia potem, że człowiek już nie będąc sobą, chce zagryźć następne ciało, aby ten wirus rozszerzał się. Pisaliśmy o tym i nagle przyszła pandemia… Wróżyliśmy z fusów, aż tu nagle pojawił się wirus. Pierwsze miesiące były dziwne, bo nie wiedzieliśmy, jak to się skończy. Był taki moment, że myśleliśmy, że już w ogóle nie będziemy robić filmów albo że teraz to nikt nie będzie chciał oglądać horroru o zombie - opowiada reżyser.
Xawery Żuławski doszedł wtedy do wniosku, że wraz z ekipą "musi włożyć pandemię do filmu i powiedzieć, że ona przyszła". - To jest genialny, uniwersalny fakt, który rozpozna każdy żyjący na tej planecie (…). COVID-19 przyszedł i pokazał, że jest coś, co może dotknąć nas wszystkich bez względu na posiadane pieniądze, wiek, rasę itd. - słyszymy.
Źródło: NEXTFILMPL/YouTube
"Straszyć, to może nie umiemy…"
Xawery Żuławski w swoim filmie opowiada o poważnych tematach, ale jednocześnie robi to w taki sposób, że wywołuje śmiech na sali. Dlaczego? - Na pewno dzisiaj można powiedzieć, że to jest czarna komedia - przyznaje.
Reżyser wraca pamięcią do rozmowy z Mikołajem Kubackim, odtwórcą głównej roli w filmie, który żartobliwie powiedział do niego: "My to wszystko na poważnie graliśmy i byliśmy na maksa wczuci, a tu jest taka komedia i beka". - Odpowiedziałem, że byłem tak samo wczuty i tak samo robiłem ten film na poważnie, ale widać, że może jestem wesołym człowiekiem, a lubię też otaczać się ludźmi z poczuciem humoru i tak to nam wychodzi - zdradza.
- Moim zdaniem to także jest takim małym sekretem, że ciężko jest zrobić dobrą komedię z nastawieniem od początku, że robimy właśnie komedię. Ona wychodzi gdzieś obok, spontanicznie i jakby przez te wszystkie zlepki dialogów, myśli i inscenizacji. Nagle okazuje się, że to jest totalnie śmieszne. Na planie nawet żartowaliśmy, że "straszyć, to może nie umiemy, ale za to balanga i śmiechy będą duże" - wspomina.
Lubi wywoływać emocje
Dla Xawerego Żuławskiego obecność na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni była ogromnym wyróżnieniem. - To było również zaskoczenie, że w ogóle dostaliśmy się, ponieważ ten film nie był planowany jako festiwalowy. Planowaliśmy go po prostu do sal i kin - mówi reżyser.
- Żeby było jasne, moja kariera średnio mnie interesuje. Interesuje mnie za to robienie filmów i to jest zawód, który uprawiam. Czuję się w tym dobrze i spełniam się w tym (…). Robię pewien rodzaj rozrywki dla widzów. Dzisiaj jest to śmieszny film, poprzedni był przeintelektualizowany i też był rodzajem rozrywki, bo denerwował ludzi, a to już jest rodzaj emocji, które odczuwamy. Lubię na sali wywoływać emocje - twierdzi Xawery Żuławski.
W rozmowie z Joanną Sławińska reżyser mówił także o wolności twórczej, do której przywiązuje dużą wagę, podobnie jak jego ojciec Andrzej Żuławski. Wspominał, że realizując film "Mowa ptaków" według scenariusza - nieżyjącego już wówczas - ojca, chciał zobaczyć jak to jest "być jak Andrzej Żuławski" z tym jego poczuciem wolności. Niemniejsze znaczenie ma, zdaniem naszego gościa, wsłuchiwanie się przez reżysera w rzeczywistość. W audycji znalazły się też refleksje Xawerego Żuławskiego o realizacji "Wojny polsko-ruskiej" i o tym, jak przeżył odebranie mu przed laty zaawansowanego projektu filmu "Zły" według powieści Leopolda Tyrmanda.
Czytaj także:
Xawery Żuławski jest bardzo interesującym twórcą, laureatem nagród. Lubi eksperymentować w kinie, bawić się gatunkami filmowymi, co widać np. w najnowszym filmie "Apokawixa", za który odebrał nagrodę Złoty Pazur w kategorii Inne Spojrzenie w Konkursie Głównym 47. FPFF w Gdyni.
Oryginalność formy łączy z ciekawymi tematami, w takich filmach jak "Chaos", "Wojna polsko-ruska" (adaptacja prozy Masłowskiej), "Mowa ptaków", czy wspomniana "Apokavixa". Ostatnio reżyserował serial kryminalny "Odwilż" dla jednej z platform internetowych. Był bliski ekranizacji "Złego" Tyrmanda - opowie w audycji o tym, dlaczego ten ciekawy projekt upadł. Prywatnie jest synem nieżyjących już artystów kina: Małgorzaty Braunek i Andrzeja Żuławskiego.
Tytuł audycji: Spotkanie z...
Rozmowę prowadziła: Joanna Sławińska
Gość: Xawery Żuławski (reżyser)
Data emisji: 25.09.2022
Godzina emisji: 23.34
DS
"Robię pewien rodzaj rozrywki dla widzów". Xawery Żuławski o filmie "Apokawixa" - Jedynka - polskieradio.pl