Zdaniem gościa audycji "Więcej świata" Rosjanie poprzez ewentualne zniszczenie zapory chcieliby jak najbardziej zaszkodzić Ukrainie. - Rosjanie wtedy dają znać, że już nie wrócą. Bo rozumieją, że już muszą się wycofywać i tu chodzi o to, by jak najbardziej zaszkodzić Ukrainie - mówi Bartosz Tesławski. Ekspert dodaje, że taki atak miałby wywrzeć presję na władze w Kijowie. - To jednak spowodowałoby zapewne masowy napływ uchodźców na tereny kontrolowane przez Kijów. Spowodowałoby to katastrofę humanitarną w tamtym regionie, ale też, co jest bardzo istotne i nieco oddala ten scenariusz, odcięcie wody od samego Krymu. A o tę wodę na Krymie długo chodziło - zaznacza gość Programu 1 Polskiego Radia.
Uderzenie na Zbiornik Kachowski byłoby również elementem ataków rosyjskich na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Ich celem jest paraliż atakowanego państwa. - Sama tama jest też elektrownią i kontroluje dopływ wody do zbiornika, który jest niezbędny do tego, żeby bez zakłóceń mogła funkcjonować największa, Zaporoska Elektrownia Atomowa. W związku z tym to na pewno są działania, które mogłyby Ukrainie zaszkodzić - wyjaśnia Bartosz Tesławski.
Czytaj również:
Działania kierowane paniką
Redaktor naczelny portalu nawschodzie.eu ocenia, że masowy ostrzał ukraińskich miast przez Rosjan po ataku na Most Krymski był działaniem w panice. - Rosjanom kończy się amunicja precyzyjna. O tym mówią wszystkie źródła wywiadowcze i pokazują wyraźnie, że oni nie mogą sobie pozwolić na to, żeby tak lekko tej amunicji się pozbywać. Ale jednocześnie będzie im ona potrzebna do tego, żeby móc w terrorystyczny sposób uderzać w te elektrownie zimą po to, żeby w Ukrainie było ciemno, zimno i bez prądu - tłumaczy gość radiowej Jedynki.
Ekspert ocenia, że takie ataki nie złamią woli walki wśród Ukraińców. - Nie bardzo chce mi się wierzyć w to, żeby Ukraińcy po tym, ile już teraz wycierpieli, zimą i bez prądu tak łatwo odpuścili i odwrócili się od swojego wojska. Być może w jakiś sposób będzie to skłaniało ich do podpisania jakiejś oferty pokojowej, która ze strony rosyjskiej może się pojawić. Natomiast nie bardzo wyobrażam sobie teraz Ukrainę, która na przykład pogodziłaby się z utratą tych wszystkich ziem i terytoriów. Zwłaszcza teraz, kiedy inicjatywa strategiczna jest jednak po stronie ukraińskiej - komentuje Bartosz Tesławski.
- Jakaś granica wytrzymałości narodu ukraińskiego została przekroczona i oni teraz po prostu tak łatwo nie odpuszczą. Oni teraz mają już jasność, kto jest ich wrogiem, kto chce ich skrzywdzić, i nie wydaje mi się, żeby jakiekolwiek formy złamania przez tego głównego wroga przyniosły jakiś efekt - ocenia gość audycji.
Ponadto w audycji:
- Za nami drugi dzień szczytu UE z udziałem premiera Morawieckiego. Rozmowa z korespondentką Beatą Płomecką i dr. Andrzejem Anuszem z Instytutu Piłsudskiego.
- Raport z wojny w Ukrainie. Materiał reporterski Pawła Buszki.
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Goście: dr Andrzej Anusz (Instytut Piłsudskiego), Bartosz Tesławski (redaktor naczelny portalu nawschodzie.eu)
Data emisji: 21.10.2022
Godzina emisji: 17.32
qch/kor
Ukraina przygotowuje się na blackout. "Taktyka ziemi, na którą Rosjanie już nigdy nie wrócą" - Jedynka - polskieradio.pl