Zaistnieć na świecie. Łukasz Gorczyca o promowaniu polskiej muzyki za granicą

W próbach promowania swojej muzyki poza Polską artyści mogą skorzystać z pomocy różnych organizacji. W działalność jednej z nich angażuje się gość "Muzycznej Jedynki". - Staram się aktywnie działać w fundacji Music Export Poland, która ma na celu nie tyle eksport polskiej muzyki, ile jej promocję i pokazanie polskim artystom tej drogi do zaistnienia na świecie - wyjaśnia Łukasz Gorczyca.

Artysta podkreśla w rozmowie z Pawłem Sztompke, że przełożenie sukcesu poza granice naszego kraju nie jest łatwym zadaniem. - Jest to bardzo trudne z wielu względów. Też z takich względów osobowościowych i tak zwanych map mentalnych - podkreśla muzyk.

Czytaj również:

Kierunek Islandia

Jednym z ostatnich występów Łukasza Gorczycy był udział w festiwalu Icelandic Airwaves, który miał miejsce w stolicy Islandii. Okazuje się, że ten mały kraj skandynawski ma niezwykle rozwinięty rynek muzyczny. - Proszę sobie wyobrazić, że Związek Kompozytorów Islandzkich ma chyba dziesięć razy więcej członków niż Związek Kompozytorów Polskich. Ten rynek islandzki dosyć prężnie działa ze względu na bliskość Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. I staramy się tam być - wyjaśnia gość "Muzycznej Jedynki". - Festiwal to nie tylko koncerty, ale też spotkania, panele dyskusyjne i konferencje. Więc właśnie tam przez trzy dni skupia się ten kontakt z szeroko pojętą światową branżą muzyczną - dodaje artysta.

Udział w festiwalu umożliwił również przygotowanie interesującej współpracy polsko-islandzkiej. - Poznałem tam wybitnego islandzkiego muzyka, wokalistę i gitarzystę, który cieszy się olbrzymią estymą nie tylko na Islandii. Nazywa się Gudmundur Pétursson i niebawem pojawi się w Polsce. Najpierw ja wybieram się na dwa koncerty w lutym do Islandii, a następnie w marcu Gudmundur przyjedzie na kilka koncertów do Polski. Nie mogę się już doczekać - zapowiada Łukasz Gorczyca.

Źródło: Gudmundur Petursson/YouTube

Determinacja drogą do sukcesu

Zdaniem Łukasza Gorczycy na ewentualne zaistnienie polskiego artysty na świecie składa się kilka czynników. - Rozmawiałem z wieloma ludźmi na ten temat i myślę, że na początku musimy to sobie poukładać w głowie. Wszystko jest możliwe. My w Polsce mamy o tyle problem z zaistnieniem na świecie, że nasz rynek jest dosyć duży i artysta może spokojnie funkcjonować w 40-milionowym kraju. Natomiast artyści z mniejszych krajów, tak jak poznaliśmy na przykład przedstawiciela branży muzycznej z Wysp Owczych, Łotwy i Islandii, muszą zaistnieć poza krajem. I są pewnie bardziej zdeterminowani i bardziej im się to udaje, istnieją gdzieś w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii - ocenia gość "Muzycznej Jedynki".