Dodatkowe światło z przodu samochodu? Słowacy testują nowe rozwiązanie

Słowacy pracują nad rozwiązaniem już od dłuższego czasu. Po raz pierwszy zaprezentowano je cztery lata temu. Pod koniec września rozpoczęły się testy specjalnego światła w ruchu ulicznym. Mają one potrwać do końca czerwca przyszłego roku. Badania są prowadzone w porozumieniu z Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską; zdaniem słowackich mediów oba organy są zainteresowane słowackim pomysłem.

Testowane rozwiązanie polega na zamontowaniu pod ramką tablicy rejestracyjnej lub w atrapie chłodnicy zielonego paska LED, który zaświeci się przy naciśnięciu przez kierowcę na pedał hamulca. Wybór koloru nie jest przypadkowy. - W produkcji samochodów ta barwa światła nie jest jeszcze wykorzystywana, więc można przypisać do niej jakąś funkcję. Dodatkowo taki kolor kojarzy nam się jednoznacznie. W ruchu ulicznym i sygnalizacji świetlnej zielona barwa mówi nam, że możemy przejść bezpiecznie - wyjaśnia Wojciech Stobba, korespondent Polskiego Radia w Pradze.

Czytaj również:

Testy w otwartych warunkach

W prowadzonych obecnie testach dodatkowego światła bierze udział 3 tysiące pojazdów, m.in. auta osobowe, autobusy, taksówki i pojazdy służb. Są to pierwsze badania skuteczności pomysłu w ruchu ulicznym. - Próby prowadzono już jakiś czas temu na lotnisku w Berlinie. W dość hermetycznych warunkach, z ograniczoną liczbą pojazdów, poruszających się głównie po płycie lotniska. To rozwiązanie prezentowano też na różnych targach. Ale teraz mamy pierwsze testy w ruchu ulicznym, w prawdziwym życiu - opowiada Wojciech Stobba.

Na sam koniec w wynikach badań pod uwagę będą brane również opinie uczestników ruchu drogowego - nie tylko kierowców, ale też pieszych, rowerzystów czy motocyklistów. - Wezmą oni udział w ankiecie. Będzie wybrana grupa osób, które spotkały się z takim rozwiązaniem na ulicach i powiedzą, jak to wygląda - mówi gość audycji "Cztery pory roku".

Sygnał dla wszystkich uczestników ruchu

Testowane przez Słowaków dodatkowe światło ma przysłużyć się nie tylko pieszym. - Ma to być sygnał nie tylko dla pieszych wchodzących na przejście. Może to być też sygnał dla kierowcy, który jedzie po rondzie i wie w ten sposób, że jest widziany, oraz widzi, że samochód wjeżdżający na rondo zatrzymuje się - wymienia Wojciech Stobba.