W Gnieźnie powstaje archiwum Solidarności

W piwnicach, na strychach często pochowane są gazetki, broszury, tzw. bibuły schowane przez dziadków czy rodziców w latach 80., kiedy za ich druk lub posiadanie groziły poważne kary. - Wcale nie trzeba było wtedy ogromnych działań, żeby zostać internowanym - mówi Grzegorz Musidlak z Witkowa, który za swoją działalność w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów został internowany tuż przed 21. urodzinami. - Inwigilacja naszych poczynań w Witkowie była od 1978 roku - dodaje.

"Wydarzenia są zapominane"

Pamiątki z czasów rodzących się związków zawodowych są bardzo cenne dla historyków. - Ludzie z pokolenia, które wówczas było aktywne odchodzą - mówi Marek Szczepaniak, kierownik Oddziału Archiwum Państwowego w Gnieźnie. - Wydarzenia, które miały miejsce w Gnieźnie, coraz częściej są zapominane. Jeżeli my, gnieźnianie, nie zadbamy o to, to nikt za nas tego nie zrobi - podkreśla. Pamiątki postanowił przekazać m.in. pan Bonifacy Kabaciński, działacz Solidarności z lat 80. - Po 42 latach odkopałem te dokumenty. Nie wiedziałem, co z nimi zrobić, nikt w rodzinie się nimi nie interesuje - tłumaczy Kabaciński. Do archiwum trafiły m.in. teksty dotyczące m.in. współpracy z kościołem, jak relacjonuje ksiądz Michał Sołomieniuk, dyrektor Archiwum Archidiecezji Gnieźnieńskiej. - Na przykład organizowania nabożeństw z okazji 11 listopada, było to święto nieuznawane za komuny - dodaje duchowny.

Czytaj także: