Jeden z najwybitniejszych polskich kompozytorów. O Witoldzie Lutosławskim w 110. rocznicę urodzin

Data publikacji: 26.01.2023 08:40
Ostatnia aktualizacja: 26.01.2023 13:36
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Witold Lutosławski - światowej sławy kompozytor, pianista, dyrygent
Witold Lutosławski - światowej sławy kompozytor, pianista, dyrygent, Autor - Jerzy Baranowski/PAP
Witold Lutosławski jest uważany za jednego z najwybitniejszych, obok Krzysztofa Pendereckiego, Fryderyka Chopina i Karola Szymanowskiego, polskiego kompozytora wszech czasów. Był on wielką osobowością artystyczną i wizjonerem; jak sam mówił, muzyki nauczył się w Filharmonii Warszawskiej. 25 stycznia obchodziliśmy 110. rocznicę urodzin kompozytora i dyrygenta.

Witold Lutosławski urodził się w klinice nieopodal gmachu warszawskiej filharmonii. Dyrygent i kompozytor twierdził, że to dzięki tej instytucji nauczył się muzyki. - To są przeżycia, które pozostały jako podstawy mojego wykształcenia. Nie było człowieka, który coś by mi sugerował, aby pomóc w rozwijaniu własnego muzycznego języka. Co gorsza, nie było modelu, który mógłby mi do tego posłużyć - opowiadał muzyk.

Niewykluczone jednak, że talent odziedziczył po ojcu, który grał na pianinie w domu. Witold Lutosławski zechciał samemu zasiąść przy instrumencie już w wieku sześciu lat; pięć lat później skomponował swój pierwszy utwór oraz zaczął pobierać lekcje gry na pianinie, z czego musiał zrezygnować z powodów finansowych. Z czasem Witold Lutosławski podjął się nauki gry na skrzypcach. - Uczyłem się tego przez sześć lat. Do powrotu do fortepianu namówił mnie mój profesor kompozycji. Zacząłem z nim lekcje prywatne w wieku 14 lat. Stanowczo odradził mi wtedy dalsze studia skrzypiec; powiedział, że kompozytor powinien uczyć się fortepianu - wspominał Witold Lutosławski.

Wojenne losy

Umiejętność dobrej gry na pianinie przydała się Witoldowi Lutosławskiemu podczas II wojny światowej. Na utrzymanie siebie i swojej matki zarabiał, grając z Andrzejem Panufnikiem. Wcześniej, w czasie kampanii polskiej, służył w wojsku jako radiotelegrafista. - W rok po skończeniu podchorążówki szło się na tak zwane ćwiczenia, czyli kilkutygodniową służbę. W czasie tych ćwiczeń, na kilka dni przed wybuchem wojny, zostałem zmobilizowany i przewieziony do Krakowa - wspominał kompozytor.

Czytaj także:

Nowy początek

Po zakończeniu wojny chętnie ilustrował słuchowiska radiowe, tworzył muzykę teatralną oraz układał pieśni i piosenki. Rozpoczął też pracę nad swoją pierwszą symfonią, która została zaprezentowana w 1947 roku. Po jej napisaniu Witold Lutosławski podjął także decyzję o rozpoczęciu od nowa pracy nad swoim językiem muzycznym. - Uznałem, że to wszystko, na czym były zbudowane moje poprzednie utwory, nie mogłoby mnie doprowadzić do tego, do czego chciałem zmierzać. Musiałem zacząć na nowo - mówił kompozytor.

- To właściwie była samodzielna nauka. Trudno nawet powiedzieć, żeby to była nauka. Na niczym się nie wzorowałem; nie było żadnego modelu, który mógłby mi do tego posłużyć. Musiałem wszystko oprzeć na własnym eksperymencie - słyszymy w archiwalnym nagraniu.

Obchody urodzin mistrza

W związku z rocznicą urodzin Witolda Lutosławskiego wiele instytucji kulturalnych przygotowało specjalne wydarzenia. We Wrocławiu, w Narodowym Forum Muzyki noszącym imię wybitnego kompozytora, odbędzie się cykl koncertów pod tytułem "Witold Lutosławski World Days". Wydarzenia związane z obchodami urodzin przygotowano również w Filharmonii Warszawskiej. Oprócz tego w Studiu Koncertowym Polskiego Radia, noszącym imię kompozytora, w sobotę (28.01) rozpocznie się jubileuszowa, dwudziesta edycja Festiwalu Witolda Lutosławskiego "Łańcuch".


POSŁUCHAJ

10:34

O Witoldzie Lutosławskim w 110. rocznicę urodzin (Skarby kultury polskiej/Jedynka)

 

Materiał: Martyna Podolska

Data emisji: 25.01.2023

Godzina emisji: 23.42

qch/kor

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.