Chopin, Polska i jazz. Trzydziestolecie tria Andrzeja Jagodzińskiego

W skład tria, poza grającym na fortepianie Andrzejem Jagodzińskim, wchodzą Adam Cegielski (kontrabas) i Czesław Bartkowski (perkusja). Początkiem działalności zespołu była propozycja nagrania kompozycji Fryderyka Chopina. - Keith Jarrett nagrał preludia i fugi Bacha, a jeden polski wydawca miał pomysł, by polscy artyści nagrali Chopina. Niestety, z racji innego zawodu muzycznego nie byłem w stanie zagrać oryginalnych kompozycji, ale zaproponowałem moje przeróbki, nad którymi pracowałem od jakiegoś czasu - wspomina Andrzej Jagodziński. - Propozycja została zaakceptowana. Nagraliśmy to w ciągu jednej sesji, a potem ruszyła lawina nagrań Chopinowskich w naszym polskim jazzie - mówi gość "Muzycznej Jedynki".

Z jazzowymi interpretacjami kompozycji Chopina trio występowało m.in. w Australii, Kanadzie, Japonii czy na Ukrainie. Jak przyznaje Andrzej Jagodziński, najcieplej wspomina publiczność z koncertu w Kijowie. - Na ogół na koncertach jest cicho. Ale tam było tak cicho, że do dzisiaj to pamiętam. Nie potrafię tego wyrazić, ale dobrze pamiętam tę ciszę w Kijowie - tłumaczy rozmówca Pawła Sztompke.

Muzyka z pogranicza klasyki i jazzu

Przez 30 lat działalności Andrzej Jagodziński Trio występowało nie tylko z repertuarem opartym na dziełach Chopina. Jak mówi muzyk, zespół przez całą karierę poruszał się na pograniczu klasyki i jazzu. - Pochłaniały nas różne eksperymenty związane z tymi gatunkami. Trudno było pomyśleć o innym repertuarze, na przykład klasycznym jazzie czy swoich kompozycjach, które też się zdarzały - wyjaśnia gość "Muzycznej Jedynki".

- To bardzo przyjemna praca i w dalszym ciągu dobrze czujemy się w tych rejonach. (...) Chcemy to robić i wydaje się, że tak już zostanie - przewiduje Andrzej Jagodziński.

Czytaj także: