XXII Festiwal "Dwa Teatry". Laureaci opowiadają w Jedynce o swoich dziełach [POSŁUCHAJ]

Igor Gorzkowski, przygotowując spektakl "Judasz z Kariothu", sięgnął po już nieco zapomniany tekst Karola Huberta Rostworowskiego z 1912 roku. - To legenda dwudziestolecia. Zdaje się, że ten tekst był zagrany nawet 250 razy do 1939 roku. Jak na tamte czasy to było bardzo dużo. Być może za sprawą tego, że w takim centrum jest mit chrześcijański, to po 1945 roku nie chciano grać Rostworowskiego - twierdzi.

- W tym tekście jest fascynujące to, że autor nie wskazuje jednego rozwiązania. Jest tam kilka ścieżek, którymi możemy podążać, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, jak to możliwe, że człowiek, który był tak blisko Chrystusa, zdradza go, wydaje na mękę i śmierć. Wiodącym myśleniem jest to, że to właśnie pycha Judasza doprowadza do grzechu - dodaje.

Grand Prix 22 za słuchowisko "Post mortem. Historia Zofii Dwornik"

Również Grand Prix zostało nagrodzone słuchowisko "Post mortem. Historia Zofii Dwornik" Mikołaja Szczęsnego i Sebastiana Adamkiewicza. - To bardzo skomplikowana historia. Zofia Dwornik nie zaprzeczyła, że Rosjanie byli sprawcami Katynia (podczas spotkania towarzyskiego nie ukrywała, że jej ojciec został zamordowany przez Sowietów, za co została skazana - red.). Musieliśmy w to włożyć dużo pracy, ponieważ dzisiejszy odbiorca może zupełnie nie załapać, o co chodziło w zbrodni katyńskiej. Próbowaliśmy ożywić strach i pewnego rodzaju nastrój, który panował wówczas w stalinizmie w Polsce, jak i stworzyć ten świat, żeby ci bohaterowie mieli jakiś sens, a ich emocje i motywacje były uzasadnione - komentuje Mikołaj Szczęsny.

Grand Prix dla najlepszego słuchowiska dla dzieci i młodzieży otrzymał utwór "Inwazja robotów" Andrzeja Bajguza. - Wielkim paradoksem było, że gdyby nie koszmar mojej córki, to słuchowisko nigdy nie powstałoby. Gdyby nie straszny sen, że oto rodzice zamienili się w roboty, nie napisalibyśmy rodzinnie tego tekstu - mówił ze sceny reżyser.

Wyjątkowe historie

Ingmar Villqist otrzymał nagrodę za scenariusz oryginalny za słuchowisko "Niebo" zgłoszony przez Program 1 Polskiego Radia. Jak przyznaje, tekst oparł na swoim doświadczeniu, a dokładnie na dwojgu starszych osób, które spotkał w ogromnym centrum handlowym. - Ci seniorzy byli bardzo zagubieni w tej przestrzeni, byli trochę samotni, ale trzymający się kurczowo za ręce. Było widać, że w tym tłumie paru tysięcy ludzi są bardzo blisko ze sobą, kochają się i starają się tam nie zgubić - zdradza.

Z kolei Zdzisław Wasilewski został nagrodzony za realizację akustyczną słuchowiska "Mesjasz, Bruno Schulz" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk. Jest to dramat opowiadający o wyjeździe młodych ludzi do Drohobycza w celu dowiedzenia się, jak wyglądała śmierć Brunona Schulza, a w zasadzie poszukiwanie powieści "Mesjasz". - To poszukiwanie Świętego Graala polskiej literatury. Jest to wyprawa badawcza, która wyrusza do Drohobycza bardzo poniewczasie - opowiada Jerzy Machowski, autor spektaklu telewizyjnego i słuchowiska.

Teatralne sławy w Zamościu

Bartłomiej Topa został uznany za najlepszego aktora za rolę w słuchowisku "Sidła" w reżyserii Aleksandry Głogowskiej. Czy reżyserka od razu wiedziała, że właśnie ten aktor musi zagrać w jej słuchowisku? - Wiedziałam, że to musi być Bartek, ponieważ inspektor grany przez niego, jest Francuzem, który mieszka w Ameryce, nie chce już uprawiać zawodu policjanta i w pewnym momencie zdarza się coś, co powoduje, że zmienia decyzję o swoim życiu. Bartek w 100 proc. pasował mi do tej roli. Ma w sobie coś z dżentelmena i coś takiego piekielnego, co łączyło tę postać. Cieszę się, że przyjął rolę - wyjaśnia Aleksandra Głogowska.

- Tych sław teatralnych Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej było w Zamościu mnóstwo, nie tylko sami zdobywcy nagród - zauważa Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa.

Podczas tegorocznego festiwalu wyemitowano także cykl dwóch słuchowisk poświęconych tematyce Dzieci Zamojszczyzny. - Ta historia żyje w nas do tej pory, ponieważ Dzieci Zamojszczyzny to niesamowita tragedia. Mówi się, że to około 100 tysięcy dzieci, które w ogóle nie wróciły i nie wiadomo, co się z nimi stało. Ta tragedia nie powinna się nigdy zdarzyć, a dziś widzimy, że za wschodnią granicą znowu są porywane dzieci, które po odebraniu ich rodzicom trafiają do rodzin białoruskich i rosyjskich - mówi Andrzej Wnuk.

Zobacz także:

Tytuł audycji: Audycja specjalna

Prowadziły: Martyna Podolska i Anna Stempniak

Daty emisji: 19.06.2023

Godziny emisji: 21.00