Za nami kolejna mroźna noc. Najniższa wartość temperatury została odnotowana w województwie małopolskim, w miejscowości Ratułów w powiecie nowotarskim. Termometry wskazały tam w nocy minus 25,2 stopnia Celsjusza, co jest rekordem tej zimy. Niewiele cieplej było w pozostałych regionach wschodniej Polski; na przykład na Podlasiu w powiecie augustowskim wyniosła minus 23 stopnie.
Na przeważającym obszarze kraju obowiązują ostrzeżenia pierwszego stopnia wydane przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W niektórych miejscach w ciągu dnia temperatura może wynosić minus 12 stopni. W nocy z wtorku na środę w rejonach podgórskich temperatura może spaść do minus 20 stopni.
Tęgie mrozy w Polsce. Do kiedy?
Z czego biorą się mrozy? - Kiedy dotrze do nas bardzo chłodne syberyjskie powietrze, musimy spodziewać się takich spadków temperatur - tłumaczy Grzegorz Walijewski, rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Rozmówca Patryka Michalskiego apeluje także, by w tych mroźnych dniach zabierać ze sobą z domu trochę empatii. - Zabierzmy trochę empatii dla osób starszych, osób bezdomnych. Pamiętajmy też o naszych czworonożnych przyjaciołach - podkreśla rzecznik.
Jak mówi na antenie radiowej Jedynki przedstawiciel IMGW, siarczyste mrozy pozostaną z nami na krótko. - Do środy (10 stycznia - red.) będzie nam mróz doskwierał; w nocy będzie nawet minus 24 stopnie na południu kraju i na wschodzie - zapowiada Grzegorz Walijewski. Rzecznik dodaje, że w centrum kraju termometry wskażą w nocy minus 18 stopni; nieco cieplej będzie na zachodzie Polski i nad morzem - tam temperatura wyniesie minus 13 stopni.
Od 10 stycznia natomiast zacznie napływać do nas inne, wilgotne powietrze. W połączeniu z mrozem przyniesie ono opady śniegu w niektórych regionach kraju. - Wychodzi na to, że będzie mniejszy mróz, ale śnieżnie. Takie dwa oblicza zimy: na początku chłodna i mroźna, a potem trochę cieplejsza, ale ze śniegiem - wyjaśnia gość Programu 1.
Czytaj także:
Czy w ferie będzie śnieg?
Zapowiadane opady śniegu mogą napawać optymizmem zwłaszcza tych, którzy wybierają się na stoki narciarskie lub rozpoczynają ferie zimowe w pierwszym turnusie. Czy jednak biały puch utrzyma się do tej pory? - Wychodzi na to, że do niedzieli (14.01 - red.) jest szansa, że gdzieniegdzie się on utrzyma. (...) Natomiast w modelach widzimy, że po niedzieli może przyjść ocieplenie i to, co jest w centrum, może się roztopić. W górach będzie biało, ale niestety w pozostałej części kraju może nam tego śniegu ubyć - mówi Grzegorz Walijewski.
Rzecznik IMGW uspokaja jednak, że w tym sezonie czeka nas jeszcze kilka zimowych dni. - Wychodzi na to, że ostatni tydzień stycznia będzie troszkę cieplejszy. Ale według wstępnych modeli w dwóch kolejnych tygodniach lutego ta zima może się jeszcze pojawić. (...) Myślę, że na ferie gdzieniegdzie będzie jeszcze biało, nie tylko w górach - przewiduje ekspert.
Audycja: "Ekspres Jedynki"
Prowadził: Patryk Michalski
Gość: Grzegorz Walijewski (IMGW)
Data emisji: 8.01.2024
Godzina emisji: 15.20
qch/PR24