Wizyta polskiego prezydenta i premiera w USA. "To miał być przykład dla amerykańskich elit politycznych"

NATO (Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego) powstało w 1949 roku. Zostało utworzone, by powstrzymać sowiecką ekspansję i nie dopuścić do odrodzenia europejskiego militaryzmu. Jest największym na świecie sojuszem wojskowym. W ciągu 75 lat swojego istnienia rozszerzyło się z 12 pierwotnych członków do 32 państw. 

25 lat temu, 12 marca 1999 roku, do NATO przystąpiła Polska. Z tej okazji prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk spotkali się w Białym Domu z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem. O tym, jak o tej wizycie piszą amerykańskie media, opowiedział w audycji "Więcej świata" Marek Wałkuski, korespondent Polskiego Radia z Waszyngtonu. 

Amerykańskie media o wizycie

- Przede wszystkim zwraca się uwagę na to, że prezydent Duda i premier Tusk, którzy są skonfliktowani politycznie, uznali, że sprawa Ukrainy jest na tyle ważna, że należy o tym mówić jednym głosem. Zauważona została także propozycja Dudy, by wymogiem NATO było przeznaczanie przez jego członków nie 2, a 3 proc. PKB na obronność - wskazał Wałkuski.

"Bardzo wiele amerykańskich mediów zacytowało słowa Tuska, które ten wypowiedział po polsku, pod adresem spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona. Polski premier ostrzegł spikera, że naraża na ryzyko życie tysięcy ludzi na Ukrainie, czyniąc polityczną grę z tego, czy zatwierdzić pomoc dla rozdartego wojną kraju - dodał korespondent Polskiego Radia.

Polska przykładem dla amerykańskich elit

- Administracja Joe Bidena chciała wykorzystać 25. rocznicę wstąpienia Polski do NATO, najważniejszego państwa wschodniej flanki, dysponującego ogromnym potencjałem i przeznaczającego 4 proc. PKB na obronność, żeby pokazać, że mimo bardzo intensywnego sporu politycznego w wielu obszarach możliwe jest wyjęcie tych elementów strategicznych poza spór; elementów dotyczących bezpieczeństwa.

To miał być przykład dla amerykańskich elit politycznych. Wskazanie, że teraz najważniejsze jest skupienie się na udzielaniu wsparcia Ukrainie i wzmacnianiu Sojuszu. Podkreślenie, że do tego jest potrzebny ponadpartyjny konsensus. Chodziło o wywarcie presji na republikanów, by odblokowali pakiet wsparcia dla Ukrainy - ocenił gość audycji "Więcej świata" dr Wojciech Lorenz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Poza tym w audycji:

Parlament Europejski w Strasburgu zatwierdził w środę akt w sprawie sztucznej inteligencji. Nowe przepisy mają zapewnić równowagę w Unii Europejskiej między rozwojem sektora sztucznej inteligencji (AI) a ochroną praw obywateli, demokracji i praworządności.

Tymczasem za oceanem Izba Reprezentantów USA, stosunkiem głosów 352 do 65, nakazała chińskiemu właścicielowi TikToka pozbycie się amerykańskich aktywów. Firma ByteDance ma na to pół roku, a przeciwnym wypadku TikTok może otrzymać zakaz działalności w Stanach Zjednoczonych.

Gość: dr Artur Bogucki ze Szkoły Głównej Handlowej i Centre for European Policy Studies (CEPS) w Brukseli

Rosyjscy ochotnicy walczący po stronie Ukrainy zapowiedzieli w środę ataki na rosyjskie pozycje wojskowe w dwóch dużych miastach rosyjskich w pobliżu granicy ukraińskiej - Kursku i Biełgorodzie - i wezwali mieszkańców do opuszczenia tych terenów.

Relacja: Maciej Jastrzębski

Po debacie w Parlamencie Europejskim na temat porywania ukraińskich dzieci przez rosyjskich okupantów. Europosłowie apelują o pilne działania Unii Europejskiej w związku z procederem przymusowej deportacji ukraińskich dzieci do Rosji. 

Gość: dr Andrzej Szabaciuk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego

Lekarze ze Strefy Gazy powiedzieli brytyjskiej telewizji BBC, że byli torturowani przez izraelskich żołnierzy. Mieli być bici, oblewani wodą, zmuszani do długotrwałego klęczenia i obnażania się. Izraelska armia zaprzeczyła, jakoby ktokolwiek ucierpiał po tym, jak w zeszłym miesiącu żołnierze zajęli szpital Nasser. 

Relacja: Michał Strzałkowski