Premier Hiszpanii nie poda się do dymisji. "Niedługo będziemy świadkami nieco innych scen"

Opozycja w dalszym ciągu domaga się dymisji premiera Sancheza, natomiast zwolennicy lewicy demonstrowali, aby ten pozostał na stanowisku. - Zobaczymy, co będzie działo się w najbliższych godzinach i dniach, ponieważ nie wróżę, aby sytuacja długo utrzymała się na takim bardzo spokojnym poziomie - komentuje prof. Małgorzata Myśliwiec.

- W tej chwili udało się tylko lewicy zmobilizować grupę, która manifestowała w ramach poparcia dla premiera Pedro Sancheza. Sytuacja jest jednak niezwykle trudna i skomplikowana. Podejrzewam, że prawica nie zasypie gruszek w popiele i niedługo będziemy świadkami nieco innych scen w Madrycie - dodaje.

Specyficzny premier

Prof. Małgorzata Myśliwiec zauważa, że "Pedro Sanchez to bardzo specyficzny premier od czasów charyzmatycznego Felipe Gonzalesa, który w połowie lat 90. musiał oddać mandat hiszpańskiej prawicy".

- W 2018 roku Pedro Sanchez objął funkcję premiera w drodze konstruktywnego wotum nieufności (…). Zapewnił sobie bardzo silną pozycję w hiszpańskim systemie politycznym. Po raz kolejny został premierem, w dosyć trudnych okolicznościach. Nie uzyskał największej liczby mandatów i głosów, tylko hiszpańska prawica, która jednak ze względu na złe relacje z Katalończykami i Baskami nie była w stanie utworzyć rządu. To jednak udało się ponownie Pedro Sanchezowi - mówi prof. Małgorzata Myśliwiec.

Co dalej z premierem?

Czy presja na premiera będzie coraz bardziej rosła? - Wszystko zależy od tego, jakie dokumenty zostaną ujawnione w trakcie postępowania. Premier Pedro Sanchez w ostatnich dniach poprosił obywateli o kilka dni na refleksje. W międzyczasie również opublikował bardzo emocjonalny list do obywateli, w którym wyraźnie pokazywał jak bardzo kocha żonę. Najprawdopodobniej był to czas potrzebny odpowiednim służbom na zorientowanie się, jaka jest skala problemu - zauważa prof. Małgorzata Myśliwiec.

Już wiemy, że postępowanie w tej sprawie będzie się toczyć. - Pozycja premiera będzie zależeć od tego, co ujawni śledztwo - przyznaje ekspert.

Zobacz także:

Poza tym w audycji:

- Pałac Buckingam podał, że w najbliższych dniach król Karol III wróci do pełnienia obowiązków publicznych. To pierwsze oficjalne informacje o stanie monarchy od poinformowania opinii publicznej o zdiagnozowaniu nowotworu u 75-letniego monarchy. Pałac Buckingham w imieniu króla i królowej podziękował za "życzliwość, jaką otrzymali z całego świata w obliczu radości i wyzwań minionego roku". Felieton Magdaleny Skajewskiej.

- Hamas przedstawia swoje stanowisko w kwestii propozycji Izraela, dotyczącej zawieszenia broni w Strefie Gazy. Delegacja palestyńska w Kairze spotyka się z przedstawicielami egipskiego wywiadu, pośredniczącymi w negocjacjach. Gość: Mariusz Borkowski z Collegium Civitas.

- Mieszkańcy i turyści przebywający na Filipinach mogli w ostatnich dniach doświadczyć temperatur sięgających niemal 50 stopni Celsjusza. Wydano ostrzeżenia przed spędzaniem czasu na zewnątrz i zdecydowano się zamknąć szkoły. Według agencji ONZ ds. pogody i klimatu, obszar Azji ociepla się w szczególnie szybkim tempie. Materiał Katarzyny Semaan.

- Szef NASA Bill Nelson twierdzi, że znaczna część cywilnego programu kosmicznego Chin może tak naprawdę być tajną misją wojskową. Administrator amerykańskiej agencji kosmicznej ostrzega, że Chiny chcą przejąć Księżyc, co może skończyć się budową baz wojskowych i broni na satelicie. Gość: dr Aleksandra Bukała (dyrektor Departamentu Strategii i Współpracy Międzynarodowej w Polskiej Agencji Kosmicznej).

- Piłkarski mistrz Węgier Ferencvaros Budapeszt prowadzi negocjacje z Gazpromem, mówi się o wielomilionowej transakcji. "Im więcej dużych międzynarodowych firm inwestuje w węgierski sport, tym lepiej, a Gazprom nie znajduje się na liście sankcji" - oświadczyło węgierskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Materiał Piotra Piętki.