Opłaty za prąd i gaz wzrosną od lipca, kiedy przestanie obowiązywać regulacja zamrażająca ceny na poziomie z 2022 roku. Rachunki za prąd wzrosną średnio o 30 złotych lub mniej - zapowiada wiceminister klimatu Miłosz Motyka z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Miłosz Motyka mówił w Programie 1 Polskiego Radia, że ceny będą niższe niż zapowiadano dla gospodarstw domowych, które korzystają z ogrzewania na prąd.
- Nie zapłacimy wiele więcej, zgodnie z deklaracjami p. minister ceny w niektórych przypadkach mogą wzrosnąć o 30 złotych, w niektórych będą niższe, dla gospodarstw domowych, które średnio zużywają od 1,5 do dwóch tysięcy kilowatów energii - powiedział wiceminister.
Poprawki do ustawy
W zeszłym tygodniu Sejm uchwalił ustawę o ograniczeniu cen za prąd, gaz ziemny i ciepło systemowe oraz o bonie energetycznym.
- Dziś ta ustawa będzie procedowana w Senacie, pojawiają się poprawki by ceny były niższe. Złożona została poprawka związana z obniżeniem opłaty mocowej, są zapisane trzy główne rozwiązania, bon energetyczny dla osób, które są narażone na podwyżki, które są zagrożone ubóstwem energetycznym. (…) To też cena maksymalna dla MSP i gospodarstw domowych. (...) Będziemy mieli też rozwiązanie dot. rekalkulacji taryf - przekazał wiceminister.
Polityk mówił, że propozycje zawarte w ustawie to "przedłużenie wsparcia, z którym mamy do czynienia teraz". - Szacujemy grupę wsparcia na 3,5 mln Polaków - dodał.
Ustawa przewiduje, że maksymalna cena za energię dla gospodarstw domowych wyniesie 500 złotych za megawatogodzinę. Ponadto wprowadza jednorazowe świadczenie pieniężne dla gospodarstw domowych o najniższych dochodach. Wsparcie wyniesie do 1 200 złotych. Nad ustawą pracuje teraz Senat.
Audycja: "Sygnały dnia"
Prowadził: Grzegorz Osiecki
Gość: Miłosz Motyka (wiceminister klimatu i środowiska)
Data emisji: 22.05.2024
Godzina emisji: 7.15
pg,PR1,iar