Festiwal Po Rzece wzorowany jest na letnich taborach węgierskich domów tańca. Czym one są? - Tabory węgierskie to wynik takiego podejścia do tradycji, które nie wpycha jej na scenę i czyni z każdego uczestnika wydarzenia nie tylko odbiorcę, ale i współtwórcę - wyjaśnia Piotr Baczewski.
- Ludzie, którzy zapisują się na te tabory, są z całej Polski i często z zagranicy. Oni mogą być współtwórcami tego wydarzenia: tańcząc, śpiewając, grając. Tabor to po węgiersku obóz. U nas to jakoś nie przyjęło się, może obóz miał złe konotacje, więc w Polsce używamy słowa tabor - kontynuuje.
Jak dodaje gość Jedynki: - Ważne dla nas jest to, aby troskę o tradycję trochę wyciągnąć z takiej scenicznej koleiny przeglądów, żeby pokazać przede wszystkim, że tym zajmują się młodzi ludzie. Pokazać, że przyjeżdżając na taką imprezę, widzi się gros młodych ludzi, którzy tańczą i bawią się często do rana czy grają pod drzewem.
Ta muzyka nie jest sztuczna
- Wokół tej muzyki jest życie. To nie jest coś udawanego czy sztucznego, to też nie jest teatr. Można powiedzieć, że ta tradycja nie jest taka, jaka była, bo ona zmieniła kontekst, ale co ważne, ona jest dzisiaj potrzebna tym ludziom. Jeżeli coś w życiu jest nam potrzebne, to nie dolepiamy mu tylko metki "dziedzictwo narodowe, które trzeba chronić". To oznacza, że ta tradycja jest żywa - mówi Piotr Baczewski.
Dla kogo Tabor Sieradzki?
Jak wygląda Tabor Sieradzki, który odbywa się w Księżych Młynach podczas Festiwalu Po Rzece? - To pełen przekrój społeczeństwa. Wliczamy w to najstarsze pokolenie często 80-latków, a nawet 90-latków, którzy są muzykantami wiejskimi. Są różne pokolenia, które się bawią, tańczą i śpiewają. Ważna jest wspólnota - twierdzi Piotr Baczewski.
- Jako osoba z dużego miasta obserwuję ludzi, którzy przyjeżdżają ze wsi i z małych miasteczek. Oni często mieli babcie śpiewające, dziadków grających i dowiadują się o tym w wieku 30 lat. Zdarzało się, że patrzyli na dziadka przez niewłaściwe klisze i dopiero odkrywają, dlaczego dziadek grał na weselach - zauważa ekspert.
Właśnie takie brzmienia można będzie usłyszeć w trakcie najbliższego Taboru Sieradzkiego. Muzyka będzie grana przez młodszych i starszych muzykantów. - Codzienne potańcówki, które będą zaczynać się około godz. 21.00, są otwarte dla każdego. Wstęp jest wolny. To będzie międzypokoleniowe, fajne spotkanie - zapewnia Piotr Baczewski.
Planowane są również warsztaty, na które jednak bardzo szybko zakończono zapisy z powodu wyczerpania miejsc.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Letnisko
Prowadziła: Ula Kaczyńska
Gość: Piotr Baczewski (prezes Fundacji Muzyka Zakorzeniona)
Data emisji: 23.08.2024
Godzina emisji: 14.18
DS