Legendarna płyta "Perfect" z reedycją. Zegler: ten zespół mógłby zawojować światowe sceny

- Dziś jest dzień kolejnej premiery reedycji. To nie jest pierwszy raz, kiedy płyta "Perfect", czyli ta debiutancka "Biała płyta", pojawia się na rynku. Przyszedł czas na to, żeby spojrzeć na nią z perspektywy ludzi, którzy już bardzo dużo słyszeli, ale chcieliby usłyszeć jeszcze więcej - komentuje Zbigniew Zegler.

Szef Agencji Muzycznej Polskiego Radia zwraca uwagę, że "to jest wydanie audiofilskie". - Z tego powodu, że pierwsza płyta Perfectu została na nowo zremasterowana przez mistrza konsolety Tadeusza Mieczkowskiego. To człowiek, który jest prekursorem nowego trendu i nowej technologii, jeśli chodzi o brzmienie, czyli Dolby Atmos. On jako pierwszy w Środkowej Europie zaczął testować to brzmienie i masterować płyty w tym formacie - wyjaśnia.

- Cała pierwsza płyta Perfectu została zremasterowana z szacunkiem dla oryginalnych, bardzo dobrych materiałów źródłowych, dlatego one nie są w formacie Dolby Atmos. Natomiast jest dużo takich pośrednich formatów między normalnym stereo a Dolby Atmos, które zostały wykorzystane na tej bonusowej płycie. To wydanie odtwarza się na gramofonie w prędkości 45 obrotów na minutę - dodaje Zbigniew Zegler.

Bonusowe piosenki. Dlaczego pojawiły się na tej płycie?

Na pierwszej stronie płyty znajduje się piosenka "Pepe wróć", a na drugiej utwory "Po co" i "Opanuj się". - One już są gratką dla audiofili. Mając rozbudowany zestaw stereofoniczny można usłyszeć różnice w stosunku do tych pierwotnych nagrań - mówi Zbigniew Zegler.

- Dlaczego znalazły się tutaj? Ponieważ były nagrane na sesji z 1982 roku. Można powiedzieć, że na kontynuacji pierwszej sesji, podczas której powstał "Biały album", Jako bonus i dodatkowe nagrania nic innego nie mogło się tutaj pojawić - twierdzi gość Jedynki.

Błogosławieństwo Zbigniewa Hołdysa

Zbigniew Zegler zdradza, że do kolejnej reedycji tej płyty doszło, ponieważ domagali się tego fani Perfectu. - Pierwszy nakład reedycji z 2013 roku został wyczerpany bardzo szybko. Mamy taką zasadę, że wydajemy płyty gramofonowe, kiedy jest już naprawdę duże zapotrzebowanie na rynku. Jak dużo sklepów zasygnalizuje, że nie ma możliwości kupienia tego winylowego wydania Perfectu i jest dość pokaźna część osób i grup zainteresowanych wznowieniem, wtedy podejmujemy decyzję o wznowieniu - tłumaczy.

- Miałem okazję, przyjemność i zaszczyt rozmawiać ze Zbigniewem Hołdysem, który można powiedzieć, że pobłogosławił ten projekt. Bardzo mu się podoba i też uważa, że to dobry pomysł. Mówił o tym, że to jest taki znak czasów. Stwierdził, że to jest tak naprawdę płyta, która znów staje się bardzo aktualna - dodaje Zbigniew Zegler.

- To jest rzecz, która działa na tych, co są trochę sentymentalni. Ale też wydaje mi się, że w sposób nieoczywisty i bardzo różny od tego, co w tej chwili funkcjonuje w przestrzeni publicznej, dla młodych ludzi (…) to jest dowód, że mieliśmy zespół, który w pierwszym składzie spokojnie mógłby zawojować europejskie i światowe sceny, gdyby nie to, że był zza żelaznej kurtyny - uważa dyrektor AMPR.