Jednym z najważniejszych pól bitewnych w kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych jest Georgia, będąca tzw. stanem wahającym się. Mieszkańcy Georgii głosują już przedterminowo i jak okazuje się, kolejki do urn są rekordowe. Co to oznacza?
- Przedterminowe wybory wskazują, że Amerykanie przynajmniej w tym stanie są mocno zainteresowani, żeby uczestniczyć w życiu politycznym i oddać swój głos. Jeżeli to jest 300 proc. więcej tego, co miało miejsce 4 lata temu, to świadczy to o bardzo dużym zainteresowaniu tymi wyborami - komentuje dr Wojciech Kwiatkowski.
Ekspert dodaje: - Inna sprawa, że póki co, to jest tylko jakiś wycinek całej układanki, ponieważ tak wcześnie, co do zasady, ludzie głosują korespondencyjnie. Odnośnie danych, na kogo zagłosowali, możemy tylko wróżyć z fusów, ponieważ to jeszcze jest na razie nieujawnione. Sama frekwencja jest jednak zachęcająca.
Na kogo wskazują sondaże?
Sondaże na dwa tygodnie przed amerykańskimi wyborami prezydenckimi nie pozwalają przewidzieć, kto wygra. W ostatnich sondażach lekką przewagę ma Kamala Harris. - Na tym etapie nie podejmę się [wskazać], kto może wygrać te wybory, ponieważ praktycznie żaden z kandydatów nie ma zabezpieczonej liczby 270 głosów elektorskich (…). Widać, że Kamala Harris w pewnym sensie "zjadła" premię za nowość. Różnice między nią a Trumpem zacierają się na korzyść byłego prezydenta - mówi dr Wojciech Kwiatkowski.
Gość Jedynki przypomina, że "w 2016 roku Hillary Clinton miała 6 proc. przewagi w sondażowych danych, a jednak przegrała wybory i to z kretesem, bo zdobyła dużo mniej głosów elektorskich".
- Sondaże mogą tylko pokazywać, że my nie wiemy, kto zostanie prezydentem. One są jedynie sugestią, że różnica między kandydatami jest tak niewielka, że nie będziemy mogli wskazać, kto będzie prezydentem. Powiem więcej, zakładam, że nie dowiemy się 5 listopada, kto będzie prezydentem, ponieważ w kilku stanach z prawa stanowego wynika, że jeżeli między kandydatami różnica wynosi np. 0,2 proc., to głosy trzeba liczyć ręcznie. Siłą rzeczy to będzie trwało 5 dni, tydzień, może nawet dłużej - dodaje ekspert.
Poza tym w audycji:
- Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Szef resortu Radosław Sikorski tłumaczył, że ta decyzja wynika z informacji pozyskanych przez polskie służby, które dowodzą zaangażowania Rosji w działalność dywersyjną w Polsce i państwach sojuszniczych. Ponadto w Kazaniu, stolicy wchodzącej w skład Rosji republiki Tatarstanu, szczyt państw zrzeszonych w BRICS. Gość: dr Adam Eberhardt, wicedyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
- Po wyborach prezydenckich i referendum ws. przyszłości Mołdawii w Unii Europejskiej. Gość: dr Piotr Oleksy z Instytutu Europy Środkowej.
- Julia Nawalna, wdowa po liderze antykremlowskiej opozycji Aleksieju Nawalnym, zapowiedziała w wywiadzie dla BBC, że zamierza wystartować w wyborach prezydenckich w Rosji. Wywiady z wdową po Aleksieju Nawalnym w BBC i w "La Figaro" zostały opublikowane w przededniu światowej premiery jego autobiografii pod tytułem "Patriota". Zawiera ona zapiski z jego pobytu za kratami, który trwał ponad trzy lata. Felieton Macieja Jastrzębskiego.
- W Holandii liczba osób osadzonych w zakładach karnych przypadająca na 100 tys. mieszkańców spadła dwukrotnie w latach 2005-16 i od tego czasu ten współczynnik pozostaje stabilny - powiadomił portal Deutsche Welle. Więzienia znajdują nowe przeznaczenie jako centra rozrywki i lokale usługowe. Materiał Magdaleny Skajewskiej.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Goście: dr Wojciech Kwiatkowski (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie), dr Adam Eberhardt (wicedyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego), dr Piotr Oleksy (Instytut Europy Środkowej)
Data emisji: 22.10.2024
Godzina emisji: 17.11
DS/wmkor