6 grudnia w wieku 87 lat zmarł Stanisław Tym. Status kultowej postaci polskiej kultury przyniosła mu m.in. rola pasażera na gapę, uznanego za kaowca, czyli instruktora kulturalnego w PRL, w filmie "Rejs", reżyserowanym przez Marka Piwowskiego. Wcielił się w podwójną rolę Ryszarda Ochódzkiego i Ryszarda Palucha w "Misiu" w reżyserii Stanisława Barei. Ponadto przez wiele lat współpracował z Polskim Radiem.
Legendarny artysta spoczął we wtorek (17.12) na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Jego pogrzeb miał charakter państwowy. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli bliscy i przyjaciele aktora. Pojawili się m.in. Krzysztof Materna, Jacek Fedorowicz, Joanna Kołaczkowska, Wiktor Zborowski, Maja Komorowska, Szymon Majewski, Kuba Wojewódzki, Marek Kondrat i Dorota Stalińska.
Aktor i autor kultowych żartów
Tomasz Kolankiewicz zauważa, że Stanisław Tym pracował przede wszystkim w obrębie kina popularnego i komedii. - Dlatego jest kultową postacią. Wszyscy przecież znamy cytaty Stanisława Tyma. Poza tym, iż był aktorem, to bardzo często był też autorem tych żartów. Najlepszy był w improwizacji i w takim słownym humorze. Wypadał tutaj niesamowicie. Jest na pewną jedną z najważniejszych postaci polskiego kina komediowego - mówi gość Jedynki.
Najbardziej znany jest z filmów "Rejs", "Rozmowy kontrolowane" i "Miś". Czy są jednak filmy, w których zagrał, a są zapomniane, mimo swojej atrakcyjności?
- Grał w bardzo wielu filmach i część z nich plasuje się trochę bardziej na uboczu. Nie ukrywam, że lubię takie filmy, gdzie grał role niekomediowe. Przytoczę tu tytuł „Wojna światów - następne stulecie”, gdzie Tym grał cenzora pracującego w telewizji i robił to z groźną miną. Nie jest to rola komediowa, ale za każdym razem jak widzę Stanisława Tyma, to trochę czuję go jako postać taką z przymrużeniem oka - przypomina Tomasz Kolankiewicz.
Tym wychwytywał absurdy PRL
- Stanisław Tym był postacią, która wkładała odrobinę uśmiechu, do naszej niezbyt radosnej rzeczywistości. Najpierw w PRL, a potem po 1989 roku w wolnej Polsce. Za każdym razem bezbłędnie wychwytywał absurdy rzeczywistości PRL. Chciałoby się powiedzieć, że celował w żarty (…), będące wychwytywaniem absurdów, o których wszyscy wiemy, bo jesteśmy przekonani, co do ich absurdalności, niemniej jesteśmy zmuszeni to powtarzać, ponieważ taka jest zorganizowana rzeczywistość w naszym kraju. Tutaj Tym był absolutnie bezbłędny - komentuje Tomasz Kolankiewicz.
Kultowe cytaty - Barei czy Tyma?
- To był człowiek, o którym nie sposób mówić bez uśmiechu, choć bardzo często - zwłaszcza w felietonach - podejmował sprawy bardzo poważne i wcale niezabawne - wspomina Stanisława Tyma Rafał Dajbor, dziennikarz i autor książek, w tym np. "Jak u Barei, czyli kto to powiedział".
Gość Jedynki dodaje: - Stanisław Tym nigdy nie ukrywał tego, jak przebiegała jego współpraca ze Stanisławem Bareją. Bareja była geniuszem w wymyślaniu tego, co będzie śmieszne, bo umiał znaleźć sytuację. Jak przychodziło do rozpisania tego na konkretne dialogi dla aktorów, to mówił: „Daj mi spokój, napisz to, jak chcesz”. Te kultowe teksty, które my znamy, są tyleż z Barei, co właśnie z Tyma. Rozpisanie tych scen na dialogi, często we współpracy z samymi aktorami, było już zadaniem Stanisława Tyma.
Zobacz także:
Tytuł artykułu: Folder ulubione
Prowadziła: Ula Kaczyńska
Goście: Tomasz Kolankiewicz (dyrektor Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego). Rafał Dajbor (dziennikarz i autor książek, w tym np. "Jak u Barei, czyli kto to powiedział")
Data emisji: 17.12.2024 r.
Godzina emisji: 14.34
DS
"To był człowiek, o którym nie sposób mówić bez uśmiechu". Jedynka żegna Stanisława Tyma - Jedynka - polskieradio.pl