Z czego dzisiaj można się śmiać, a z czego nie?

- Uważam, że można śmiać się ze wszystkiego, ale kwestia jest tego, w jaki sposób to robimy. Liczy się też kontekst. Stand-uper Anthony Jeselnik, znany z kontrowersyjnych żartów, które uchodzą mu na sucho, wyjaśnił, że bajer polega na tym, że autor żartu musi umieć go obronić - opowiedział w audycji "Nowy wspaniały świat" Mateusz Płocha z podcastu Samiec Beta.

Gość radiowej Jedynki wskazał, że można żartować ze wszystkiego, ale trzeba to umieć robić w odpowiedni sposób. Zauważył, że jeżeli wszyscy są obrażeni po żarcie, nikt się nie śmieje, to znaczy, że to nie był dobry żart.

Jakub Rużyłło, scenarzysta serialu "1670", powiedział, że on stara się iść za intuicją. - Jak obserwowałem recepcję serialu "1670", to byłem pozytywnie zaskoczony tym, jak niewielkie kontrowersje wzbudził on na polu ideologicznym. Dużo większe kontrowersje wzbudził na tym polu, czy on jest śmieszny, czy nieśmieszny - powiedział.

Twórca internetowy Michał Marszał zażartował, że granice tego, z czego można się śmiać, stawiają... właściciele serwisów internetowych. - Ja staram się nie krzywdzić. O to chodzi w śmiechu, żeby on niósł pozytywne emocje - podkreślił.

Szymon Żurawski z podcastu Samiec Beta zwrócił uwagę, że poczucie humoru jest subiektywne, każdy śmieje się z czegoś innego. Opisał, że ostatnio w telewizji trafił na nowe show Marcina Dańca. Usłyszał dowcipy, z których śmiał się, gdy miał siedem lat. - Dla mnie to już nie jest śmieszne, ale pewnie jest gdzieś jakiś siedmiolatek, którego to obecnie śmieszy - stwierdził.

Czy Polacy mają poczucie humoru? Czy zbyt łatwo się obrażają?

W poprzednich audycjach z cyklu: