Zmarł Juliusz Kulesza. Był powstańcem warszawskim i ostatnim obrońcą reduty PWPW

Data publikacji: 06.02.2025 10:55
Ostatnia aktualizacja: 06.02.2025 15:20
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Zmarł Juliusz Kulesza, powstanie warszawski
Zmarł Juliusz Kulesza, powstanie warszawski, Autor - Rafał Guz/PAP
Zmarł Juliusz Kulesza, powstaniec warszawski, żołnierz AK, kawaler Krzyża Walecznych i ostatni obrońca gmachu PWPW. - Naprawdę wolnym czułem się tylko podczas powstania warszawskiego - mówił w archiwalnym nagraniu w Jedynce. Miał 96 lat. 

Muzeum Powstania Warszawskiego przekazało na Facebooku, że w wieku 96 lat zmarł Juliusz Kulesza. - Z ogromnym żalem informujemy, że na wieczną wartę odszedł Juliusz Kulesza, ps. Julek - czytamy w komunikacie. - Serdeczny przyjaciel Muzeum Powstania Warszawskiego. Grafik. Członek Związku Polskich Artystów Plastyków, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Związku Powstańców Warszawskich i Polskiego Towarzystwa Historycznego - dodało MPW.

Juliusz Kulesza był łącznikiem zgrupowania "Róg" oddziału PWB/17/S ("Podziemna Wytwórnia Banknotów") na Starym Mieście. 2 sierpnia uczestniczył w opanowaniu kompleksu PWPW. Do 28 sierpnia wchodził w skład jego obrońców, po czym wycofał się na Nowe Miasto. Po upadku Starego Miasta został wypędzony w grupie ludności cywilnej do Pruszkowa (Dulag 121), skąd udało mu się zbiec.

Po wojnie był projektantem grafiki użytkowej dla wydawnictw. Z początkiem lat 80. zajął się historią powstania warszawskiego. Był autorem książek o tematyce powstańczej. Był znanym i cenionym varsavianistą. 

Został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Walecznych, Krzyżem Kawalerskim OOP, Krzyżem Armii Krajowej, Warszawskim Krzyżem Powstańczym, Krzyżem Partyzanckim, Medalem Wojska, Medalem za Warszawę, Medalem za popularyzację Powstania Warszawskiego, Odznaką za zasługi dla Warszawy oraz odznakami honorowymi kombatanckich środowisk: zgrupowania "Leśnik", zgrupowania "Róg", batalionów "Dzik" i "Pięść". Honorowy Obywatel Warszawy.

Był obrońcą PWPW. "Krwawe walki trwały 27 dni".

W początkach sierpnia 1944 roku, wraz z towarzyszami broni, podjął się obrony PWPW przed atakami oddziałów niemieckich. - Krwawe walki trwały 27 dni - mówił w archiwalnej rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.

Juliusz Kulesza opowiadał również w Jedynce o dramacie powstania warszawskiego, m.in. o tym, jakie szkody czyniły pociski artyleryjskie, tzw. szafy, z których wylewał się żrący i płonący płyn. - Ludzie, którzy byli w obrębie wybuchu takiego pocisku mieli pozdzieraną skórę z twarzy i rąk - mówił.

PWPW, która w pewien sposób przypominała bunkier, od północy zamykała drogę do Śródmieścia. Dlatego podczas powstania warszawskiego była tak intensywnie atakowana. Jak przyznawał, nie zastanawiał się nad sensownością wybuchu powstania. Uważał, że udział w walkach to był jego obowiązek. - Naprawdę wolnym czułem się tylko podczas powstania warszawskiego - deklarował.

Zobacz także:

Źródło: DS/Muzeum Powstania Warszawskiego/Jedynka


cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.