Świat nastolatków niezrozumiały dla dorosłych?
Dagmara Kokoszka-Lassota, od lat pracująca z dziećmi i młodzieżą, nie ma wątpliwości: - Świat nastolatków często dla dorosłych jest w ogóle niezrozumiały. Dopóki do niego nie wejdziemy, to nie jesteśmy w stanie w 100 proc. zrozumieć, z czym te dzieci mierzą się każdego dnia.
- Jako dorośli założyliśmy, że nasze dzieci wychowują się tak samo jak my. Trochę nie zauważyliśmy tej zmiany pokoleń i tego, że ten świat wygląda zupełnie inaczej, a młodzież wychowuje się teraz w dobie internetu - dodaje.
Obrazki u młodzieży to nie tylko emocje
Młodzi ludzie, którzy dojrzewają, często muszą radzić sobie z hejtem i nienawiścią. Dorośli przeważnie nie zwracali uwagi na ten problem. Dyskusję wywołał dopiero brytyjski serial "Dojrzewanie", który opowiada o trzynastolatku oskarżonym o morderstwo koleżanki z klasy.
- Dziewczyna, która została zamordowana, wcześniej komentowała zdjęcia chłopakowi, który to zrobił. Robiła to z emotkami (…). Z perspektywy dorosłego wydaje się, że to są ładne emotki i serduszka, a w rzeczywistości to oznacza coś zupełnie innego. Dlatego to jest ważne, żeby spróbować trochę zrozumieć świat nastolatków i dzieci. Nam może wydawać się, że to są miłe rzeczy, a one często kryją dręczenie czy inne złe sytuacje, z którymi dzieci nie będą w stanie poradzić sobie same - mówi Dagmara Kokoszka-Lassota.
Ekspertka wyjaśnia, że "obrazki teraz wyrażają dużo więcej, niż nam się wydaje". Kiedyś te emotki wyrażały jedynie emocje. - W obecnych czasach niosą też za sobą cały komunikat. To ważna rzecz, którą dorośli pominęli, bo to wydarzyło się po drodze w przeciągu ostatnich lat, a my dalej żyjemy przekonaniem, że to nadal wyraża tylko emocje: jestem zadowolony, szczęśliwy, smutny. Tak nie jest, bo to przerodziło się w pismo obrazkowe, gdzie te obrazki są w stanie przekazać skomplikowane i długie komunikaty - tłumaczy.
Jak rodzice mogą rozpoznać, że dzieje się coś złego?
Dagmara Kokoszka-Lassota podpowiada rodzicom, że "bez względu na to, jakie mamy przekonania, powinniśmy zawsze założyć, że nasze dzieci nie są idealne i mogły zrobić różne rzeczy". Może zdarzyć się, że dzieci poza domem nie będą postępowały zgodnie z zasadami, które przekazują im ojciec i matka.
- To podstawowy problem, z którym spotykam się w gabinecie: rodzice z góry zakładają: "To na pewno nie moje dziecko". Nie mówię, żeby od razu popadać w drugą skrajność. Chodzi o to, by podejść do problemu z otwartym umysłem i założyć, że "nasze dziecko może popełniać błędy". To nie oznacza, że nasze wychowanie poszło na marne ani że dziecko jest skreślone. Ono po prostu jest człowiekiem – twierdzi Dagmara Kokoszka-Lassota.
Dlatego warto interesować się życiem naszego syna lub córki: gdzie przebywa i z kim się spotyka. Ekspertka poleca również rozmowy z wychowawcą, jak i z samym dzieckiem. - W dzisiejszych czasach dzieci przede wszystkim potrzebują być wysłuchane. Jak da się im przestrzeń do mówienia, to one otworzą się i będą rozmawiać - mówi Dagmara Kokoszka-Lassota.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Roman Czejarek
Gość: Dagmara Kokoszka-Lassota (psycholog i specjalistka ds. mediów społecznościowych)
Data emisji: 28.03.2025
Godzina emisji: 9.35
DS/kor
Tajemnice dojrzewania nastolatków. Jak zauważyć, że dzieje się coś złego? - Jedynka - polskieradio.pl