Sprawa Ziobry. Sąd nie zgodził się na areszt
Warszawski sąd okręgowy nie zgodził się na areszt dla byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Obecnego posła PiS na przesłuchanie zza krat chciała doprowadzić sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa. Jej wniosek nie spotkał się jednak z przychylnością wymiaru sprawiedliwości. Sprawa będzie miała swoją kontynuację w drugiej instancji.
- W końcu wydarzyło się to, na co czekaliśmy przez ostatnie 8 lat. Ja nie chciałbym, żeby władza, jakakolwiek ona jest, miała wpływ na sądy. Przypominam, że za czasów PiS, jeżeli sędzia wydawał nie takie wyroki, jakie sobie oczekiwała władza, czyli Ziobro, jego koledzy, to sędzia był przenoszony 300 km dalej. Zapewniam, że sędzia, który wydał wczoraj taki wyrok, jeśli chodzi o Ziobrę, po prostu nie zostanie przeniesiony - podkreślił Grzegorz Napieralski.
"Nikt z władzy nie krytykował sędziego"
Polityk KO dodał, że sędzia "ocenił działalność Ziobry i jego zachowanie, jego postawę, ale uznał, że według niego, czyli według jego wiedzy prawniczej, doświadczenia, jednak można było przeprowadzić to przesłuchanie. I dlatego wydaje taki wyrok i nikt go nie atakuje". - Przypominam, jak Ziobro wychodził za swoich rządów, jak organizował konferencję prasową, krzyczał na sędziów, na prokuratorów, że tutaj on posprząta, będzie ich przenosił i tak też robił. Nikt z władzy wczoraj nie krytykował sędziego, który wydał taki wyrok - zwracał uwagę Napieralski.
Gość Jedynki przekonywał, że komisja ds. Pegasusa jest wyjątkowo trudna, a jej członkowie są pod dużą presją. - Ona jest, jako jedyna komisja śledcza, przez lata mocno atakowana, szczególnie przez obóz PiS, albo przez samego Ziobrę i jego kolegów. To oznacza, że PiS boi się tej komisji. Ja nie przypominam sobie, żeby był jakiś frontalny atak na komisję Rywina. Przecież tam zeznawał premier przed tą komisją i nie miał z tym problemu, jak była komisja do spraw Orlenu, wszyscy przychodzili na komisję - mówił Napieralski.
Winni muszą zostać ukarani
W jego ocenie komisja śledcza ds. Pegasusa ma jedno z najważniejszych zadań w historii po 1989 roku. - My musimy absolutnie wyjaśnić tę sprawę, bo to jest potrzebne nam na przyszłość. Państwo polskie, za czasów Ziobry, po pierwsze nielegalnie zakupiło sprzęt do inwigilacji, a po drugie inwigilowało nielegalnie ludzi, to znaczy, że system państwa za Ziobry był używany przeciwko obywatelom. My, jako Polki, Polacy, jesteśmy bezbronni wobec państwa, jeżeli państwo by nas chciało zniszczyć, a Ziobro to doprowadził do perfekcji, to musi być wyjaśnione i winni ukarani - podkreślił.
Przypomnijmy. Zbigniew Ziobro nie pojawia się na wezwanie przed komisją, powołując się na nieopublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z września ubiegłego roku, kwestionujący tryb powołania tego organu. Dotychczas komisja wzywała go pięciokrotnie. Ostatnia próba miała miejsce 31 stycznia. Policja doprowadziła spóźnionego Ziobrę do Sejmu z siedziby jednej z prawicowych telewizji, gdzie udzielał wywiadu. Komisja zdążyła przegłosować wniosek o jego areszt.
Źródło: Program 1 Polskiego Radia/paw
Ziobro nie trafi do aresztu. "Nikt z władzy nie krytykował decyzji sędziego" - Jedynka - polskieradio.pl