Wojna celna Trumpa
W poniedziałek w Luksemburgu odbędzie się unijna narada dotycząca decyzji Stanów Zjednoczonych o nałożeniu kolejnych ceł na produkty z Europy. Na temat działań odwetowych będą rozmawiać ministrowie do spraw handlu. Kilka dni temu prezydent USA ogłosił 20-procentowe stawki celne na towary importowane z Unii. Wcześniej zapadła decyzja o naliczaniu 25-procentowych ceł na samochody oraz stal i aluminium.
Odpowiedź UE będzie
- Odpowiedź UE na cła będzie. Ona nie musi być natychmiastowa i nie musi być lustrzanym odbiciem, czyli takim natychmiastowym wprowadzeniem dokładnie tej samej stawki, bo oznaczałoby to wojnę handlową, której nikt nie chce - powiedział Andrzej Halicki.
Europoseł KO podkreślił, że UE ma bardzo mocne narzędzia, które mogą być wprowadzone. - Np. podatek cyfrowy - to jest na stole i w tej chwili wiele na to wskazuje, że nie będzie tak, jak było do tej pory, czyli że te cztery główne korporacje amerykańskie będą zarabiały na rynku europejskim bez żadnego limitu ogromne miliardy - podkreślił gość Jedynki. Nad propozycją opodatkowania tzw. big techów z USA pracuje także polskie ministerstwo cyfryzacji. Andrzej Halicki uważa jednak, że "to powinno być rozwiązanie na poziomie europejskim, wspólne i jednolite dla wszystkich".
Trump "przestrzelił" z cłami
Europoseł KO uważa, że wprowadzając wysokie cła na kraje UE, ale także na Chiny, Donald Trump "przestrzelił". - Mamy ogromne protesty. Mamy reakcję giełdy amerykańskiej, która w te ostatnie trzy dni traciła 120 miliardów dolarów co godzinę. To są już biliony strat. Ogromny odpływ kapitału. Miała być konkurencja i ochrona amerykańskiej gospodarki w stosunku np. do Chin, tymczasem Azja raczej na tym zyska, a nie straci, więc widać wyraźnie, że prezydent Trump przestrzelił - stwierdził Halicki.
Gość Jedynki zwrócił uwagę, że "pomimo tego, iż prezydent Trump zapowiadał tego rodzaju ruchy, także amerykański biznes jest zaskoczony". - Niby wiedzieli, ale jednak mimo wszystko są zaskoczeni, bo przecież te reakcje są bardzo mocne. Firmy tracą kilka, kilkanaście procent, są nawet jeszcze większe spadki z tytułu tego, że wiele fabryk, produkcja, jest poza Stanami Zjednoczonymi, bardzo często w Azji, bardzo często są to komponenty chińskie. Mamy cały łańcuch, który w tym wypadku powoduje, że te duże amerykańskie koncerny, bardzo znane marki, po prostu bardzo mocno tracą - wskazywał.
Amerykanie nie porzucą wschodniej flanki
Andrzej Halicki przyznał, iż nie obawia się tego, że prezydent Trump zdecyduje się na całkowite wycofanie wojsk USA z Europy. - Rzeczywiście część stacjonujących wojsk, zwłaszcza w Niemczech, może być zredukowana. Na pewno nie może to dotyczyć flanki wschodniej, to z naszego punktu widzenia jest chyba najistotniejsze. I zapowiedzi, że takich redukcji na wschodniej flance nie będzie, ja przyjmuję - stwierdził. Dodał w tym kontekście, że w Europie nastąpiło bardzo duże przewartościowanie świadomości. - I dzisiaj nikt nie neguje tego, że sama Europa, czyli państwa członkowskie Unii Europejskiej, powinny być zdolne do obrony. Stąd ten bardzo przyspieszony proces budowania własnej zdolności obronnej, mobilizacja przemysłu zbrojeniowego - powiedział polityk KO.
Źródło: Program 1 Polskiego Radia/paw/kor
UE szykuje odpowiedź na cła. Halicki ujawnił, jaka opcja "jest na stole' - Jedynka - polskieradio.pl