Łazik Perseverance. Dlaczego pokładamy w nim tak duże nadzieje?

Perseverance, najnowsze dziecko NASA, osiadł na gruncie marsjańskim 18 lutego, w ubiegły czwartek i dzięki swoim dokładnym kamerom sprawił, że wszyscy odbyliśmy podróż na Marsa, siedząc w domach przed telewizorami i komputerami.

źródło: NASA/Youtube

Pytanie brzmi jednak: kiedy człowiek postawi tam ten prawdziwy i dosłowny "pierwszy krok", taki jak na Księżycu w 1969 roku, i ziści się marzenie Ziemian o marsjańskiej bazie? Gdy amerykański astronauta Neil Armstrong, stanąwszy na gruncie księżycowym, wypowiedział słynne słowa: "To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości", amerykańska organizacja badawcza Rand Corporation wskazała na lata 80. XX wieku jako na prawdopodobny początek naszej kolonizacji Czerwonej Planety. Tak się nie stało. Wytrwałości w dążeniu do spełnienia tego celu nie można nam jednak zarzucić.

"Bez łazika zbudowanie bazy na Marsie się nie uda"

Pojazd wylądował w kraterze uderzeniowym Jezero, tam będzie poszukiwał jakichkolwiek śladów życia, ale już mówi się, że zbudowanie  na czerwonej Planecie bazy jest możliwe, ale bez łazika Perseverance się nie uda. - Jednym z podstawowych eksperymentów, który ma on wykonać, jest wytwarzanie tlenu z dwutlenku węgla. Myślę, że bez tego w ogóle nie możemy mówić o żadnej eksploracji, bo musielibyśmy sami transportować zapasy tlenu na Marsa - mówi w Programie 1 Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej. - Jeżeli ten eksperyment się powiedzie, to będziemy mogli mówić o ewentualnym stałym osadnictwie na Marsie - dodaje. 

Eksperyment jest również kluczowy pod innym względem. - To jest badanie geologii. Łazik ma pobrać próbki gruntu marsjańskiego, ma je przygotować do następnej misji, której zadaniem będzie odebranie tych próbek i dostarczenie na Ziemię - mówi gość audycji. 

Drony na Marsie? 

Łazik ma też towarzysza - jest nim dron, największy z kilku, które dotychczas lądowały na Czerwonej Planecie. - Pierwszy raz w historii eksploracji jakiegokolwiek ciała niebieskiego będziemy mieli do czynienia ze startem helikoptera, czegoś innego niż do tej pory - nie łazika lub lądownika - podkreśla Łukasz Wilczyński. - W przyszłych misjach będziemy mogli wysyłać na Marsa drony, będziemy mogli przeczesywać o wiele większe obszary w poszukiwaniu potencjalnych źródeł wód, miejsc, w których da się ulokować potencjalną bazę. Same łaziki mają bardzo ograniczone pole manewru - stwierdza. 

Czytaj również: 

Ponadto w audycji:

- Od Hożej do Pasteura - 100 lat słynnego na świecie ośrodka badań fizycznych w Polsce. 

Pierwsze polskie łącze internetowe, pierwsza polska strona WWW, a wcześniej pierwszy polski akcelerator do badania najmniejszych składników materii, czy prace o przełomowym znaczeniu dla nauki światowej na miarę Nagrody Nobla (fotoluminescencja, odkrycie hiperjąder) to tylko niektóre dokonania fizyki z ul. Hożej 69 w Warszawie. To miejsce to najsłynniejsza polska "ulica naukowa". 

"Physics from Hoza Street" jest znaną na świecie marką, z którą identyfikuje się znaczące polskie osiągnięcia w naukach fizycznych. 

Hoża to jedyna ulica w Polsce, która otrzymała tytuł "Historic Site" - Historycznego Miejsca Europejskiego Towarzystwa Fizycznego. Właśnie mija 100 lat od założenia ośrodka na Hożej, który od kilka lat ma nową siedzibę, przy ul. Pasteura. M.in. o najnowszych sukcesach polskich fizyków opowiedział prof. Dariusz Wasik - dziekan Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.

Były również nagrania z Archiwum PR z wypowiedziami m.in. prof. Leopolda Infelda, współpracownika Alberta Einsteina.

Tytuł audycji: Eureka 

Prowadzi: Dorota Truszczak 

Goście: Łukasz Wilczyński (prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej), prof. Dariusz Wasik (dziekan Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego)

Data emisji: 23.02.2021 r. 

Godzina emisji: 19.30

ans