"Bali się i od 2,5 roku nie przychodzili na kontrole". Kardiolog o pacjentach podczas pandemii

Data publikacji: 11.08.2022 13:55
Ostatnia aktualizacja: 12.08.2022 13:53
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Niektórzy pacjenci podczas pandemii nie zgłaszali się na kontrole kardiologiczne
Niektórzy pacjenci podczas pandemii nie zgłaszali się na kontrole kardiologiczne, Autor - DC Studio/shutterstock
Do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu zgłasza się coraz więcej pacjentów z chorobami kardiologicznymi, które coraz bardziej zagrażają ich życiu. Lekarze mówią wprost, że z tak zaawansowanymi i nieleczonymi schorzeniami mieliśmy do czynienia 30 lat temu. Powód? Pandemia koronawirusa i strach pacjentów przed wizytą w szpitalu.

Dr n. med. Krzysztof Dyrbuś ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu zauważa, że niektórzy pacjenci z niewydolnością serca nie zgłaszali się do kardiologa, ani nawet do lekarza, przez ostatnie 2,5 roku.

- Miało na to wpływ zamknięcie przychodni, jak również teleporady i lęk pacjenta przed wyjściem z domu czy zgłoszeniem się do lekarza, a tym samym obawy przed ewentualnym zarażeniem. Problem pojawiał się, kiedy pacjent przeszedł już COVID-19 i po tej infekcji pojawiło się u niego nasilenie objawu niewydolności serca. Taki chory często bał się hospitalizacji, leczył się samodzielnie i trafiał do ośrodka już w stadium zdekompensowanej niewydolności serca - wyjaśnia gość Jedynki.

Przez to jest dużo trudniej doprowadzić stan zdrowia pacjenta do tego sprzed choroby.

COVID-19 dość rzadko wywołuje powikłania sercowe

- Sam COVID-19 nie był głównym problemem, ponieważ powikłania sercowe daje stosunkowo rzadko, a dotyka przede wszystkim płuc. Powikłania kardiologiczne wynikały raczej tylko i wyłącznie z tego, że pacjent zapomniał o kontrolach, nie chciał się do nich zgłosić czy też bał się ich - twierdzi dr n. med. Krzysztof Dyrbuś.

Tym samym bez opieki lekarzy choroba postępowała.

U niektórych leczenie cofnęło się o 30 lat

Dr n. med. Krzysztof Dyrbuś przyznaje, że podczas pandemii widział takie powikłania zawałowe, z którymi nie spotykał się przez większość swojej kariery lekarza. - Można powiedzieć, że u tych pacjentów, którzy wystraszyli się COVID-19 proces leczenia kardiologicznego cofnął się o 30 lat - mówi.

- Leczyliśmy pacjentów tak jak dawniej przed angioplastyką, czyli mieliśmy pacjentów z pękniętymi sercami, ciężkimi niewydolnościami krążenia czy tętniakami lewej komory, którzy trafiali do nas za późno. To byli chorzy, którzy bardzo często umierali i byli to pacjenci bez COVID-19. Pytałem: "Czemu pan nie dzwonił?", to słyszałem najczęściej: "Bałem się, że mnie zarazicie" - dodaje.

Czytaj także:


POSŁUCHAJ

03:01

"Bali się i od 2,5 roku nie przychodzili na kontrole". Kardiolog o pacjentach podczas pandemii (Jedynka/W samo południe)

Prowadzący: Krzysztof Grzesiowski

Materiał: Wojciech Skowroński

Data emisji: 11.08.2022

Godzina: 12.23

DS

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.