600 pożarów związanych z fajerwerkami. Rzecznik PSP: nie wiem, dlaczego ktoś może z ręki odpalać petardę lub racę

Data publikacji: 02.01.2024 08:21
Ostatnia aktualizacja: 30.08.2024 12:04
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Straż Pożarna apeluje o rozsądek podczas odpalania petard i fajerwerków
Straż Pożarna apeluje o rozsądek podczas odpalania petard i fajerwerków, Autor - Irina Thalhammer/Shutterstock
Rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski powiedział, że w Sylwestra i Nowy Rok doszło w sumie do około 600 pożarów związanych z fajerwerkami. Jak podkreślił w Programie 1 Polskiego Radia, to o 300 mniej niż w ubiegłym roku.

- Mieliśmy dużo pożarów, ok. 600 związanych z petardami i fajerwerkami, ale to o 300 mniej niż w ubiegłym roku, gdy odnotowaliśmy blisko 900 pożarów. Od północy do godz. 2 była większość zgłoszeń z podpalonymi śmietnikami, pozostałościami po petardach i fajerwerkach - powiedział Karol Kierzkowski.

- Strażacy nie mieli takich zgłoszeń, by komuś coś się stało - dodał.

 St. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik komendanta głównego PSP St. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik komendanta głównego PSP

- Gdy ogląda się relacje w jaki sposób odpala się fajerwerki, to włos jeży się na głowie. Nie wiem dlaczego ktoś może z ręki odpalać petardę lub racę, która leci w niebo, rzuca się to w tłum ludzi, obok ludzi lub blisko samochodów i budynków, często tracimy kontrolę i widać, że to nieprzemyślane ruchy - stwierdził rzecznik straży pożarnej.

Kierzkowski dodał, że lepiej obejrzeć profesjonalny pokaz fajerwerków, niż robić go na własną rękę.

- Każdy z pożarów fajerwerków mógł się przerodzić w coś dużego, w poprzednich latach mieliśmy sytuacje, że fajerwerki, race, petardy wpadały na balkon, na poddasze, pod samochód i dochodziło do dużych pożarów - podkreślił strażak. - Zdarzają się bardzo niebezpieczne sytuacje, więc lepiej fajerwerków nie używać, a jeśli używać to z głową i odpowiednio to zaplanować - przestrzegł.

Uwaga na tlenek węgla

Gość "Sygnałów dnia" mówił także o zagrożeniu zatruć tlenkiem węgla, w związku z zapowiadanym powrotem mrozów i koniecznością dodatkowego ogrzewania.

Strażak mówił o błędnym przekonaniu, że można wyczuć tlenek węgla. - Nie wiem dlaczego, ale jest on kojarzony z dymem z ogniska, paleniska, piecyka na węgiel lub drewno, a to nieprawda. Tlenku węgla nie widać, nie słychać, nie czuć, to bardzo silnie toksyczny, trujący gaz i już przy bardzo niewielkiej ilości, rzędu 90 cząstek na milion, powoduje, że możemy mieć zawroty głowy, bóle, nudności, przy 500 cząstkach możemy nie zdążyć zareagować - wyjaśnił Karol Kierzkowski.

POSŁUCHAJ

07:41

Karol Kierzkowski: mieliśmy dużo pożarów, ok. 600 związanych z petardami i fajerwerkami, ale to o 300 mniej niż w ubiegłym roku, gdy odnotowaliśmy blisko 900 pożarów. Strażacy nie mieli takich zgłoszeń, by komuś coś się stało (Sygnały dnia/Jedynka)

 

* * *

Audycja: "Sygnały dnia"

Prowadził: Daniel Wydrych

Gość: st. bryg. Karol Kierzkowski (rzecznik komendanta głównego PSP)

Data emisji: 02.01.2024

Godzina emisji: 7.20

pg

Tylko szczerze
Tylko szczerze
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.