Ludowe przysłowia związane z pogodą. Sprawdzają się, czy nie?

Ludowe przysłowia związane z pogodą ukuto na bazie setek lat obserwacji zjawisk atmosferycznych. Nasze babcie i dziadkowie korzystali z nich m.in. po to, aby przewidzieć warunki, w jakich odbędą się żniwa. Często odnoszą się one do kalendarza liturgicznego, ponieważ kiedyś czas mierzono w relacji do konkretnych świąt.

2 lutego w Kościele katolickim obchodzone jest święto Ofiarowania Pańskiego zwane też świętem Matki Bożej Gromnicznej. Z tym świętem powiązanych jest kilka mądrości ludowych, np. "Gdy w Gromnicę z dachu ciecze, zima jeszcze się powlecze", "Gdy w Gromniczną śnieg mocno się trzyma, niedługa już będzie zima" czy "Gdy w Gromnice pięknie wszędzie, tedy dobra wiosna będzie".

Czytaj także:

Potrzebna jest aktualizacja

Jak powiedział w audycji "Cztery pory roku" Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), wiele staropolskich przysłów pogodowych już się nie sprawdza. - Przez zmieniający się klimat, trzeba je zaktualizować - podkreślił.

Przez ostatnie lata obserwujemy coraz więcej gwałtownych zmian w pogodzie w Polsce. Nie mamy już mroźnych zim, każda pora roku jest coraz cieplejsza, a susza nieustannie towarzyszy ciężkiej pracy współczesnych rolników.

- Weźmy choćby "Gdy w Gromnice pięknie wszędzie, tedy dobra wiosna będzie". Dziś niezależnie od tego, czy 2 lutego będzie słonecznie, czy deszczowo, wiosna na pewno będzie ciepła - wskazał Walijewski. 

Jak zauważył gość radiowej Jedynki, takie przysłowie, jak "Idzie luty, podkuj buty" też się zdezaktualizowało. W dobie zmieniającego się obecnie w Polsce klimatu cieplejsze buty raczej częściej są w szafie niż na nogach. Jednocześnie przekazał, że choć dziś w niektórych miejscach jest nawet 7 stopni Celsjusza, w połowie miesiąca jest szansa na śnieg.

Z kolei jednym z powiedzeń, które nie straciły na aktualności jest "W marcu jak w garncu". - Ono się nawet bardziej sprawdza teraz niż kiedyś - stwierdził rozmówca Sławy Bieńczyckiej.