Bronisław Komorowski o Żołnierzach Wyklętych: PiS uczyniło to święto przedmiotem kontrowersji

Data publikacji: 01.03.2024 13:55

Ostatnia aktualizacja: 01.03.2024 16:15

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

- Chodziło o rzecz bardzo ważną, upamiętnienie ofiar systemu komunistycznego, głównie tych, którzy funkcjonowali w zbrojnym podziemiu powojennym, na różnych zresztą zasadach. Dla mnie było to szalenie ważne, m.in. dlatego, że i w mojej rodzinie byli ludzie zaangażowani w podziemie antykomunistyczne przeciwko Rosjanom - mówił w Programie 1 Polskiego Radia były prezydent Bronisław Komorowski.

W audycji przypomniano, że to prezydent Bronisław Komorowski 9 lutego 2011 r. podpisał ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W myśl postanowień ustawy 1 marca będzie Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych i świętem państwowym.

"Czułem się zobowiązany wobec licznych środowisk, które cierpiały w ramach systemu komunistycznego"

Bronisław Komorowski zaznaczył, że upamiętnienie ofiar systemu komunistycznego było dla niego istotne także ze względów rodzinnych. - Ojciec był w partyzantce antyrosyjskiej na Wileńszczyźnie, ciotka w organizacji "Nie", do końca życia funkcjonowała pod fałszywym nazwiskiem. Zawsze czułem się zobowiązany nie tylko wobec członków mojej rodziny, ale licznych środowisk, które nieprawdopodobnie cierpiały w ramach systemu komunistycznego - zaznaczył.

"Kontrowersje można pobudzać, a można je też niwelować"

Były prezydent zwrócił uwagę, że obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych stały się w ostatnich latach przedmiotem sporów. - Kontrowersje można pobudzać, a możne je też niwelować - zauważył. Jak przypominał Komorowski, w czasach jego prezydentury upamiętniano ofiary komunizmu, nie towarzyszyły temu jednak spory.

"Wygodne do dzielenia społeczeństwa"

- Nie było kontrowersji, jakoś było to spokojnie przeprowadzane, nie było wokół tego żadnej wrzawy ani nie było jakiegoś zasadniczego oporu czy niezrozumienia. Odnoszę wrażenie, że niestety poprzednia ekipa, PiS-owska, pewnie kierując się jakimiś, może szlachetnymi pobudkami, uczyniła to święto i sam fakt wojny domowej przedmiotem kontrowersji, bo to było dosyć wygodne do dzielenia społeczeństwa - mówił Bronisław Komorowski.

W Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, a także Instytutu Pamięci Narodowej, oddali hołd Żołnierzom Wyklętym. Uroczystość odbyła się przy Ścianie Śmierci, przy której 1 marca 1951 roku zamordowano oficerów IV Zarządu Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość".

Czytaj także: